Reklama

Polityka i prawo

Wybory prezydenckie w Rosji. Kreml już działa

rosja wybory prezydenckie putin
Władimir Putin, prezydent Rosji
Autor. Presidential Executive Office of Russia/Wikimedia Commons/CC4.0

Wybory prezydenckie w Rosji już w weekend. Kreml miał utworzyć specjalne zespoły monitorujące profile w social mediach, aby posiadać wiedzę na temat poglądów głosujących. 

Już za kilka dnia wybory prezydenckie w Rosji. Kampanię zaplanowano na 15, 16 i 17 marca br. Kandydatami, poza Władimirem Putinem, są Leonid Słucki (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji), Władysław Dawankow (Nowi Ludzie) oraz Nikołaj Charitonow (Komunistyczna Partia Rosji).

Jak podaje Polskie Radio 24, przedterminowe głosowanie rozpoczęło się już na okupowanych terenach Ukrainy. Mowa o obwodach donieckim i ługańskim.

Reklama

Wybory w Rosji. Przegląd internetu

Narodowe Centrum Oporu naszego wschodniego sąsiada wskazuje, że wróg rozpoczął operację monitorowania m.in. mediów społecznościowych, w związku z wyborami. W komunikacie podkreślono, że Rosjanie przeglądają profile mieszkańców okupowanych regionów Ukrainy, by poznanć ich poglądy i preferencje

Czytaj też

Uciszyć dysydentów

W tym celu miały zostać utworzone specjalne grupy monitorujące, które regularnie przesyłają protokoły z obserwacji do odpowiednich komórek w Rosji. Według ukraińskiego Centrum, Kreml chce w ten sposób zapobiec „dezinformacji przed wyborami i „uciszyć dysydentów”.

Reklama

Mianowanie Putina na „wodza narodu”

Organizowanie wyborów ma stworzyć demokratyczne pozory w Rosji. W praktyce proces ten przypomina raczej kolejne mianowanie Putina na głowę państwa. W 2018 r. obecny prezydent wygrał, osiągając 76,69 proc. głosów przy frekwencji 67,5 proc. W tym roku należy spodziewać się podobnie wysokiego wskaźniku „poparcia” dla „wodza narodu”.

Reklama

Wybór Putina na prezydenta. „Zachód nie powinien uznawać wyników”

„To nie są żadne wybory, lecz ponowne mianowanie Putina na stanowisko. Ale skoro władze Rosji nazywają to wyborami, to Zachód powinien ich nie uznać i nie powinien uznawać Putina za prezydenta. Wiem, że to stwarza pewne problemy dyplomatyczne, ale trzeba znaleźć sposób, by przekazać Putinowi, że nie chcemy być zaangażowani w jego grę” – stwierdziła w rozmowie z PAP Maria Litwinienko, żona byłego agenta FSB Aleksandra Litwinienki, którego rosyjskie służby otruły w Londynie.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama