Polityka i prawo
Wybory prezydenckie w Rosji. Kreml już działa
Wybory prezydenckie w Rosji już w weekend. Kreml miał utworzyć specjalne zespoły monitorujące profile w social mediach, aby posiadać wiedzę na temat poglądów głosujących.
Już za kilka dnia wybory prezydenckie w Rosji. Kampanię zaplanowano na 15, 16 i 17 marca br. Kandydatami, poza Władimirem Putinem, są Leonid Słucki (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji), Władysław Dawankow (Nowi Ludzie) oraz Nikołaj Charitonow (Komunistyczna Partia Rosji).
Jak podaje Polskie Radio 24, przedterminowe głosowanie rozpoczęło się już na okupowanych terenach Ukrainy. Mowa o obwodach donieckim i ługańskim.
Wybory w Rosji. Przegląd internetu
Narodowe Centrum Oporu naszego wschodniego sąsiada wskazuje, że wróg rozpoczął operację monitorowania m.in. mediów społecznościowych, w związku z wyborami. W komunikacie podkreślono, że Rosjanie przeglądają profile mieszkańców okupowanych regionów Ukrainy, by poznanć ich poglądy i preferencje.
Czytaj też
Uciszyć dysydentów
W tym celu miały zostać utworzone specjalne grupy monitorujące, które regularnie przesyłają protokoły z obserwacji do odpowiednich komórek w Rosji. Według ukraińskiego Centrum, Kreml chce w ten sposób zapobiec „dezinformacji” przed wyborami i „uciszyć dysydentów”.
Mianowanie Putina na „wodza narodu”
Organizowanie wyborów ma stworzyć demokratyczne pozory w Rosji. W praktyce proces ten przypomina raczej kolejne mianowanie Putina na głowę państwa. W 2018 r. obecny prezydent wygrał, osiągając 76,69 proc. głosów przy frekwencji 67,5 proc. W tym roku należy spodziewać się podobnie wysokiego wskaźniku „poparcia” dla „wodza narodu”.
Wybór Putina na prezydenta. „Zachód nie powinien uznawać wyników”
„To nie są żadne wybory, lecz ponowne mianowanie Putina na stanowisko. Ale skoro władze Rosji nazywają to wyborami, to Zachód powinien ich nie uznać i nie powinien uznawać Putina za prezydenta. Wiem, że to stwarza pewne problemy dyplomatyczne, ale trzeba znaleźć sposób, by przekazać Putinowi, że nie chcemy być zaangażowani w jego grę” – stwierdziła w rozmowie z PAP Maria Litwinienko, żona byłego agenta FSB Aleksandra Litwinienki, którego rosyjskie służby otruły w Londynie.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany