Polityka i prawo
Będzie kara dla Dahua Technology Poland? UOKiK wszczął postępowanie
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie w sprawie nałożenia kary na Dahua Technology Poland, ponieważ działania podejmowane przez spółkę mogły utrudniać przeszukanie prowadzone w ramach postępowania wyjaśniającego.
UOKiK w komunikacie do sprawy wskazuje, że porozumienia, które ograniczają konkurencję szkodzą nie tylko firmom funkcjonującym na rynku, ale także konsumentów, ponieważ mogą m.in. wpływać na wyższe ceny produktów objętych zmową.
Kluczowe jest zaskoczenie
Urząd podkreśla, że pozyskanie dowodów na istnienie niedozwolonych ustaleń i praktyk jest bardzo trudne. Wynika to z faktu, że tego typu porozumienia nie mają charakteru oficjalnych umów. W związku z tym, ustawodawca przypisał prezesowi UOKiK stosowne uprawnienia dotyczące np. "możliwości przeprowadzenia - za zgodą sądu - niezapowiedzianego przeszukania w siedzibach podmiotów, co do których istnieją podejrzenia, że znajdują się u nich dowody naruszenia prawa konkurencji".
Efekt zaskoczenia jest kluczowy dla pozyskania istotnych materiałów w sprawie niedozwolonych porozumień przedsiębiorców. Ten element mógł zostać wyeliminowany przez zachowanie jednego z menedżerów Dahua Technology Poland, który na wstępnym etapie działań urzędu poinformował o rozpoczęciu przeszukania. Mogło to doprowadzić do zacierania istotnych dowodów, dlatego wszcząłem postępowanie w sprawie nałożenia na spółkę kary finansowej.
mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny
Kluczowy jest tutaj element zaskoczenia. Nie pozwala on przedstawicielom danej spółki na zmodyfikowanie, usunięcie lub ukrycie dokumentów i innych śladów, świadczących o prowadzeniu niedozwolonych działań. "Utrudnianie lub uniemożliwianie - nawet nieumyślne - prowadzenia przeszukania jest zagrożone wysoką sankcją finansową, która maksymalnie może wynieść równowartość 50 mln euro" - wskazuje Urząd.
Czytaj też
Menadżer poinformował współpracowników
Odnosząc się do sprawy Dahua Technology Poland, UOKiK podkreśla, że przeszukanie siedziby spółki miało miejsce we wrześniu ubiegłego roku i było efektem postępowania wyjaśniającego w sprawie niedozwolonego ustalania cen sprzętu do elektronicznego monitoringu.
"W kontekście przeszukania ważne jest, żeby do zakończenia jego wstępnego etapu (polegającego m.in. na doręczeniu przez przeszukujących dokumentów, upoważniających do przeprowadzenia przeszukania, wyjaśnienia celu i zakresu przeszukania) informacja o jego rozpoczęciu nie została przekazana do osób nieuczestniczących w czynnościach je inicjujących" - czytamy w komunikacie.
Jak dodano, z tego względu "podczas pierwszych kroków formalnych przeszukania w Dahua Technology Poland, pracownicy Urzędu zwrócili się do obecnych przedstawicieli spółki o nieinformowanie jeszcze pozostałych pracowników o rozpoczęciu działań Urzędu".
Jednak pomimo tego, w czasie wstępnego etapu przeszukania i przed zabezpieczeniem zasobów, jeden z menadżerów Dahua Technology Poland skontaktował się ze swoimi współpracownikami za pomocą komunikatora w telefonie. Wysłał im wiadomość o działaniu UOKiK.
Czytaj też
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany