Reklama

Polityka i prawo

Tajwan naciska na chiński koncern Alibaba

Fot. Rico Shen/Wikipedia Commons/CC 4.0
Fot. Rico Shen/Wikipedia Commons/CC 4.0

Władze Tajwanu dały chińskiemu koncernowi Alibaba sześć miesięcy na pozbycie się udziałów w działającej w tym kraju platformie sprzedażowej Taobao bądź też na ponowną rejestrację wkładu jako chińskiej inwestycji, uzasadniajac to obawami dot. bezpieczeństwa danych.

Według amerykańskiej agencji Associated Press ultimatum władz Tajwanu wynika z obaw dotyczących możliwości przekazywania danych osobowych klientów Taobao rządowi w Pekinie. Tajwańskie Ministerstwo Gospodarki podkreśliło w wypowiedzi dla AP, że wśród podpisywanych przez użytkowników platformy zgód znajduje się także "pozwolenie na przekazywanie informacji o szczegółach transakcji na serwery Alibaby w Chinach". Zdaniem władz wyspy niesie to ze sobą zagrożenie dla bezpieczeństwa danych klientów firmy.

Formalnie właścicielem platformy sprzedażowej Taobao Taiwan jest zarejestrowana w Wielkiej Brytanii spółka Claddagh Venture Investment Ltd. Alibaba posiada w niej 29 proc. udziałów, dzięki czemu mieści się ona poniżej dopuszczalnego na Tajwanie progu 30 proc., powyżej którego firma traktowana byłaby jako podlegająca ostrzejszym kryteriom inwestycja związana z Chinami kontynentalnymi. Jednak zdaniem tajwańskiego Ministerstwa Gospodarki struktura właścicielska Claddagh Venture Investment zapewnia Alibabie prawo weta, a przez to sprawowanie faktycznej kontroli nad platformą Taobao Taiwan – donosi AP.

Zgodnie z poniedziałkową decyzją tajwańskiego Ministerstwa Gospodarki Alibaba ma sześć miesięcy na sprzedaż swoich udziałów lub na przeprowadzenie ponownej rejestracji platform Taobao, tym razem jako inwestycji chińskiej. Rzecznik komisji ds. inwestycji tajwańskiego Ministerstwa Gospodarki Su Chi-Yun powiedział jednak agencji Reutera, która również informuje w poniedziałek o sprawie, że sama ponowna rejestracja może nie wystarczyć do rozwiązania problemu. Wiąże się to z obowiązującymi na Tajwanie przepisami zakazującymi chińskim firmom podejmowania inwestycji w sektorach określanych jako strategiczne dla gospodarki państwa, jak np. obsługa płatności od osób trzecich czy reklama. Z podobnych względów na wyspie uznawanej przez Pekin za zbuntowaną prowincję przyjęto również m.in. zakaz wykorzystywania w ramach sieci telekomunikacyjnej sprzętu produkowanego przez koncern Huawei Technologies.

Alibaba, największa na świecie firma e-commerce pod względem całkowitej sprzedaży, od początku zainaugurowanej w 2019 r. działalności platformy Taobao na Tajwanie przekonywała, że nie ma ona nic wspólnego ze swoim chińskim odpowiednikiem, Taobao China. Przedstawiciele firmy odmówili w poniedziałek komentarza do sprawy agencji Reutera.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze