Polityka i prawo
Protesty zakończyły się sukcesem. Nie będzie podatku za używanie WhatsAppa
Po protestach przeciw zapowiedzi opodatkowania aplikacji WhatsApp rząd Libanu wycofuje się z tej inicjatywy. Podczas pikiety przed budynkiem parlamentu demonstranci starli się z służbami porządkowymi, media piszą o dziesiątkach rannych - podało w piątek BBC.
W czwartek libański minister ds. informacji Jamal al-Jarrah poinformował, że rząd zamierza zapisać w planie budżetu na 2020 rok podatek od używania wykorzystujących protokół VoIP aplikacji, m.in. programu WhatsApp, Facebook Messenger czy Apple FaceTime. Miałby on wynosić 20 centów za dzień korzystania z tego typu oprogramowania.
Zaledwie parę godzin po ogłoszeniu tego planu rząd jednak wycofał się z niego, w związku z demonstracjami przed budynkiem parlamentu. Media donosiły o tysiącach demonstrantów, dziesiątkach rannych, palonych oponach i użyciu gazu łzawiącego. Uliczne demonstracje są jednymi z największych w ostatnich latach i nie zakończyły się po odwołaniu inicjatywy podatku VoIP.
"Nie jesteśmy tu tylko ze względu na WhatsAppa, demonstrujemy tu przez wszystko: paliwo, jedzenie, chleb, wszystko" - wskazał jeden z demonstrantów cytowany przez BBC.
Libański premier Saad al-Hariri może być zmuszony do odwołania zaplanowanego na piątek spotkania rady ministrów - wskazano na oficjalnej stronie partii politycznej, z która jest związany. Hariri ma wygłosić mowę na temat obecnego kryzysu jeszcze w piątek.
Liban jest jednym z najbardziej zadłużonych krajów na świecie - niski wzrost gospodarczy, zrujnowana infrastruktura i spowolnienie napływu kapitału zagranicznego zmusiły rząd do ogłoszenia stanu "zagrożenia ekonomicznego" i poszukiwań drogi uniknięcia kryzysu. W ubiegłym miesiącu minister finansów Ali Hassan Khalil przekonywał też, że w budżecie na 2020 r. nie znajdą się nowe podatki - przypomniała agencja Reutera.
Lokalna ludność zaczyna zdaniem BBC winić władze za obecną sytuację gospodarczą. Tłumy skandowały m.in. "ludzie chcą obalić reżim". Bezczynność rządu wobec najgorszych od dekad pożarów lasów jest kolejnym powodem niezadowolenia społeczeństwa