Polityka i prawo
Prezes Huawei domaga się od USA wykreślenia firmy z "czarnej listy"
Prezes chińskiego koncernu Huawei Liang Hua wezwał Stany Zjednoczone do wykreślenia firmy z „czarnej listy” oraz zniesienia restrykcji w zakresie eksportu. Jak informuje agencja Associated Press, pomimo wcześniejszej deklaracji Donalda Trumpa chiński gigant technologiczny nadal nie może kupować komponentów od amerykańskich firm.
Podczas konferencji prasowej w chińskim Szenczen Liang zaznaczył, że restrykcje nałożone przez administrację USA uderzają w amerykańskie firmy i globalnych klientów przedsiębiorstwa.
Huawei, największy dostawca sprzętu telekomunikacyjnego na świecie, wraz z blisko 70 powiązanymi spółkami znalazł się na "czarnej liście" ministerstwa handlu USA w połowie ubiegłego miesiąca. Umieszczone na niej podmioty nie mogą kupować produktów wytworzonych w USA bez zgody Waszyngtonu. Posunięcie blokujące w praktyce sprzedaż chińskiej firmie m.in. amerykańskich podzespołów i oprogramowania motywowano względami bezpieczeństwa narodowego. Amerykanie podejrzewają chiński koncern o szpiegostwo na rzecz Pekinu, czemu firma konsekwentnie zaprzecza.
W zeszłym miesiącu podczas szczytu G20 w Osace Trump powiedział, że zezwoli na sprzedaż niektórych części produkowanych przez lokalne firmy na rzecz Huawei, lecz firma prawdopodobnie pozostanie na liście ministerstwa handlu do zakończenia wojny handlowej między USA i ChRL. W ostatnich dniach sekretarz handlu Wilbur Ross poinformował, że amerykańskie firmy będą mogły uzyskać pozwolenie na sprzedaż swoich produktów chińskiemu koncernowi, o ile nie zagrozi to bezpieczeństwu narodowemu, ale podkreślił, że Huawei pozostanie na "czarnej liście" i że nadal należy liczyć się z odmową przyznania licencji.
"Dotychczas nie zauważyliśmy żadnych namacalnych zmian" - ocenił w piątek Liang. "To, że złagodzono nasze warunki obecności na czarnej liście nie oznacza, że nasza obecność na niej jest w porządku. Uważamy, że powinniśmy zostać z niej całkowicie usunięci" - przekonywał prezes Huawei.
Mimo ograniczeń ze strony USA dochody Huawei rosły w pierwszej połowie 2019 r. - wskazał Liang, odmawiając jednak podania szczegółów przed oficjalnym sprawozdaniem finansowym.
Firma zgłaszała wzrost sprzedaży o 19,5 proc. (do 105,2 mld USD) za zeszły rok w porównaniu z 2017 r. Przed wpisem na "czarną listę" założyciel Huawei Ren Zhengfei przewidywał wzrost przychodów o ok. 30 proc. w roku bieżącym. W czerwcu zaznaczył jednak, że jego koncern obniżył prognozy sprzedaży o 30 mld dolarów na przestrzeni dwóch lat w związku z ograniczonym dostępem do części z USA.
Prezes wskazał, ze Huawei w dalszym ciągu zastanawia się, jak rozwiązać kwestię możliwego braku dostępu do mobilnego systemu operacyjnego Android, zapewnianego przez amerykański koncern Google.
Huawei jest obecnie drugim po firmie Samsung producentem telefonów komórkowych. Firma opracowała własny system operacyjny Hongmeng, ale utrzymuje, że obecnie nie ma planów wykorzystania go w smartfonach.
"System operacyjny i ekosystem aplikacji Androida nadal jest naszym pierwszym wyborem. Oczywiście, jeśli Ameryka zakaże nam jego używania, to możliwe jest, ze w przyszłości przystosujemy Hongmeng do działania na komórkach. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji na ten temat" - powiedział Liang.
Chiński koncern ma także pracować nad własnymi czipami i inną technologią dla smartfonów, co pozwoli na zredukowanie wydatków na części z USA oraz większą niezależność w przypadku przerw w dostawach. W styczniu Huawei ogłosiła projekt smartfonów nowej generacji, opartych na wewnętrznej technologii firmy.
Przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Stanu ds. cyberbezpieczeństwa i internetu Robert Strayer powiedział w czwartek, że Waszyngton pozwoli firmie Huawei na licencjonowanie "czipów towarowych" i szeroko dostępnego oprogramowania, jeśli nie zagrozi to bezpieczeństwu narodowemu ani interesom międzynarodowym USA.
Strayer wskazał, że ma to na celu ochronę przedsiębiorstw z USA, które dostarczają części dostępne także od dostawców z innych części świata. "Nasze firmy nie powinny znaleźć się w niekorzystnej sytuacji tylko dlatego, że inni będą sprzedawać materiały Huawei" - dodał.
SZP/PAP