Reklama

Polityka i prawo

Premier o Pegasusie: Wszelkie działania operacyjne odbywają się za zgodą sądów

Premier Mateusz Morawiecki pytany o użycie oprogramowania Pegasus przez polski rząd odpowiedział, że „wszelkie działania operacyjne, nawet wobec tych, którzy najgłośniej krzyczą, odbywają się za zgodą sądów”. To odpowiedź na słowa wicepremiera oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który potwierdził, że Polska dysponuje Pegasusem.

Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński potwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że polskie służby dysponują programem Pegasus. Zapewnił jednak, że nie był używany wobec opozycji. Ocenił, że to "całkowite bzdury".

"Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia. Chyba każdy się zgodzi, że rozmaite grupy przestępcze powinny być pod obserwacją, że przestępczość trzeba zwalczać i że na całym świecie używa się do tego narzędzi inwigilacji, oczywiście gdy są do tego podstawy prawne i zawsze pod kontrolą sądu, prokuratury. W Polsce system nadzoru nad takimi działaniami należy do najbardziej rygorystycznych w Europie" - stwierdził Jarosław Kaczyński.

Czytaj też

Fragment wywiadu dla tygodnika "Sieci" opublikował w piątek portal "wPolityce.pl". Ukaże się on w całości w poniedziałek.

Premier: Wszelkie działania operacyjne za zgodą sądów

Z kolei premier Mateusz Morawiecki udzieił wywiadu Interii, był m.in. pytany o Pegasusa. Zapewnił, że „wszelkie działania operacyjne, nawet wobec tych, którzy najgłośniej krzyczą, odbywają się za zgodą sądów”. Dodał: „Według mojej wiedzy żadne działanie operacyjne nie odbyło się bez zgody”.

Podkreślił: „W toczących się postępowaniach dotyczących łamania prawa pojawiają się różne osoby. Nie chcę odnosić się do konkretnych indywidualnych spraw. Mogę ponownie zapewnić, że w ramach działań operacyjnych składany jest wniosek do sądu i to sąd ma kompetencje do oceny tych spraw”.

Czytaj też

Przypomnijmy, że jeszcze pod koniec grudnia premier pytany o oprogramowanie Pegasus i jego potencjalne użycie przez polski rząd mówił: „To typowy sposób działania niektórych mediów, że tworzą fakt nieprawdziwy (...). Powinniśmy mieć zdrowe wątpliwości, żeby nie wejść w spirale fake newsów”.

W czwartek Amnesty International potwierdziło, że doszło do zhakowania telefonu senatora Krzysztofa Brejzy, poinformowała o tym Associated Press.

Donncha O’ Cearbhaill, ekspert z Amnesty International Security Lab podał, że otrzymał nieprzetworzone kopie zapasowe telefonu Brejzy od kanadyjskich naukowców, a organizacja - niezależnie od Citizen Lab - wykorzystała do zbadania swoje narzędzia i metody.

Ustalenia Citizen Lab

Przypomnijmy, że 23 grudnia br. agencja AP, powołując się na ustalenia grupy Citizen Lab podała, że telefon Brejzy był atakowany 33 razy - od 26 kwietnia 2019 roku do 23 października 2019 roku. Podobnie jak w przypadku prok. Ewy Wrzosek i mec. Romana Giertycha miał zostać zhakowany przy użyciu Pegasusa, oprogramowania szpiegującego NSO Group.

/Interia/NB

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama