Reklama

Polityka i prawo

Po nowelizacji ustawy o KSC zasięg ma być wszędzie. Przynajmniej taki jest cel

Autor. eignatik17/Pixabay

„Operatorom nie opłaca się stawiać stacji bazowych w górach, w lasach, w obszarach, gdzie tak naprawdę nie mają klientów – wolą w tych miejscach nie mieć zasięgu albo wyłącznie taki na poziomie sieci 2G/3G. Rachunek finansowy jest okrutny” – mówi w rozmowie z CyberDefence24.pl Michał Szczęsny, dyrektor Architektury i Planowania Sieci EXATEL. Nowelizacja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (KSC) ma to zmienić. 

Reklama

Jeśli chodzi o nowelizację ustawy o KSC, widzimy, że powstaje nowy ważny podmiot nazwany „Operatorem Strategicznej Sieci Bezpieczeństwa” (OSSB). Z założenia ma odpowiadać za cały obszar telekomunikacji – niezależnie od tego, czy chodzi o łączność bezprzewodową, przewodową czy satelitarną. Exatel jest brany pod uwagę jako podmiot pełniący rolę OSSB.

Reklama

„Nie ma tu bezpośredniej zależności od 5G, ponieważ OSSB to dużo szerszy podmiot, można powiedzieć >>metaoperator<<, świadczący różnego rodzaju krytyczne usługi łączności dla wybranych klientów, niezależnie od użytej technologii” – tłumaczy w rozmowie z naszym portalem Michał Szczęsny, dyrektor Architektury i Planowania Sieci EXATEL. 

Kolejnym istotnym podmiotem, który wprowadza nowelizacja ustawy KSC jest „#Polskie5G”. Po podpisaniu listu intencyjnego (pod auspicjami ówczesnego Ministerstwa Cyfryzacji) nad jego koncepcją pracowało czterech operatorów komercyjnych (Polkomtel, Play, Orange, T-Mobile) oraz dwa podmioty kontrolowane przez państwo; PFR i Exatel. Z założenia chodziło o stworzenie spółki celowej, która miałaby charakter partnerstwa publiczno-prywatnego między podmiotami biorącymi udział w inicjatywie: podmiot finansowy (PFR), telekom należący do Skarbu Państwa (Exatel) i czterech reprezentantów sektora prywatnego (Orange, T-Mobile, Play, Polkomtel).

Reklama

Jak wskazuje Michał Szczęsny, głównym celem była chęć jak najefektywniejszego wykorzystania pasma 700 MHz – mowa tu o minimalizacji kosztów związanych z budową kilku de facto niezależnych sieci, uzyskaniu efektu synergii i na bazie całości zbudowanie sieci, która mogłaby świadczyć usługi dla bezprzewodowej łączności krytycznej czy strategicznej. W związku z tym „#Polskie5G” pełniłoby rolę hurtownika oferującego pojemność w swojej sieci RAN (Radio Access Network) w standardzie 5G NR (New Radio).

„#Polskie5G” ma być hurtowym operatorem, budującym zasoby w bezprzewodowej sieci łączności mobilnej w standardzie 5G.
Michał Szczęsny, dyrektor Architektury i Planowania Sieci EXATEL

Trzecim kluczowym elementem jest budowanie ogólnopolskiej sieci łączności specjalnej dla podmiotów tzw. „first responders”, czyli wszelkiego rodzaju służb typu policja, pogotowie, straż pożarna i inne jednostki, które jako pierwsze podejmują działania na rzecz ochrony naszego życia, zdrowia oraz mienia. Następnie jako kolejne: instytucje i organizacje o podobnym charakterze, takie jak wojsko, służby bezpieczeństwa i wszelkie podmioty odpowiedzialne za infrastrukturę krytyczną. 

Sieć łączności specjalnej będzie wykorzystywała sieć dostępową zbudowaną w ramach „#Polskiego5G” i ma świadczyć usługi łączności bezprzewodowej dla m.in. podmiotów „first responders”.
Michał Szczęsny, Dyrektor Architektury i Planowania Sieci EXATEL

Czytaj też

„Rachunek finansowy jest okrutny”

Ekspert Exatela zaznacza, że w Polsce wprawdzie nasze służby są wyposażone wyspowo w rozwiązania z zakresu trunkingu w pochodzącym z lat 90. XX wieku standardzie TETRA (ang.Terrestrial Trunked Radio) czy rozwiązania starszej generacji, jednak problemem jest efektywność współpracy (interoperacyjność) oraz zasięg. 

„Gdy dochodzi do incydentu, np. wypadku, często (służby – red.) działają na bazie konwencjonalnych rozwiązań takich jak standardowy telefon komórkowy” – zwraca uwagę nasz rozmówca. 

Postanowienia zawarte w nowelizacji ustawy KSC mają nie tylko podnieść efektywność, ale także rozwiązać problem pokrycia geograficznego terytorium kraju usługami bezprzewodowej łączności mobilnej na wymaganym poziomie

„Operatorom nie opłaca się stawiać stacji bazowych w górach, w lasach, w obszarach, gdzie tak naprawdę nie mają klientów – wolą w tych miejscach nie mieć zasięgu albo wyłącznie taki na poziomie sieci 2G/3G. Rachunek finansowy jest okrutny” – tłumaczy Michał Szczęsny. 

Operatorzy chwalą się, że mają 99 proc. pokrycia, lecz podane przez nich liczby odnoszą się do populacji, czyli de facto do ilu Polaków dociera ich sieć. Pod kątem geograficznym wygląda to dużo, dużo słabiej.
Michał Szczęsny, dyrektor Architektury i Planowania Sieci EXATEL

W związku z tym plan był taki, aby wszyscy razem (państwo, operatorzy, Exatel) budowali wspólną sieć, co pozwoli zdecydowanie zwiększyć jej zasięg i jakość na terenie całego kraju. 

Warto mieć na uwadze, że gdy buduje się sieć łączności, to zawsze zaczyna się od potrzeb użytkowników zaliczanych do „first responders” (straż, policja, pogotowie itd.). Przy czym to nie jest tak, że służby przez cały czas używają danego pasma, zwłaszcza poza obszarami miejskimi. Wypadki zdarzają się nieregularnie, a więc nie jest to permanentny stan. 

„Dlatego warto taką sieć jak najefektywniej wykorzystać przez innych, np. podmioty komercyjne. Jest to zgodne z tendencjami światowymi” – zaznacza ekspert Exatela. Dodaje, że niestety pod tym kątem, ale i nie tylko, Europa jest bardzo uwsteczniająca, mało kreatywna. „Jesteśmy konsumentami tego, co przychodzi z Dalekiego Wschodu czy zza Wielkiej Wody” – twierdzi.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama