Reklama

Polityka i prawo

Pentagon spodziewa się kolejnych rosyjskich cyberataków i prowokacji

Jest za wcześnie, by jednoznacznie przypisać Rosji winę za wymierzone w Ukrainę cyberataki, ale to działania z repertuaru używanych przez Rosję środków - powiedział w czwartek sekretarz obrony USA Lloyd Austin. „Nie tak dawno temu sam byłem żołnierzem. Wiem z pierwszej ręki, że takich działań nie przeprowadza się bez powodu” - wskazał.

Reklama

Austin jako "niepokojące" określił doniesienia o czwartkowym ostrzale przedszkola w Stanicy Ługańskiej w Donbasie. Prezydent Ukrainy przekazał, że ostrzał przeprowadzili prorosyjscy separatyści i określił go jako "wielką prowokację". Ze wstępnych danych prezentowanych przez stronę ukraińską wynika, że obrażeń doznało troje pracowników przedszkola.

Reklama
Reklama

"Spodziewamy się cyberataków"

Sekretarz obrony USA ostrzegł również przed rosyjskimi prowokacjami, które mogłyby usprawiedliwić atak na Ukrainę. Zaznaczył, że takie działania ze strony Rosji obserwowano już w przeszłości.

"Spodziewamy się cyberataków, operacji które później będą przypisywane drugiej stronie, wzmocnienia przekazu w przestrzeni informacyjnej (...) już zaczynamy obserwować coraz więcej takich działań" - powiedział Austin na konferencji prasowej w Brukseli po drugim dniu posiedzenia ministrów obrony państw NATO.

"My i nasi sojusznicy musimy pozostać czujni" - podkreślił.

Czytaj też

Nadchodzi atak?

USA zaobserwowały również, że Rosja gromadzi zapasy krwi, przesuwa swoje wojska w kierunku granic z Ukrainą i zwiększa aktywność sił powietrznych - przekazał Austin. "Widzimy, że lata więcej samolotów bojowych i maszyn pomocniczych. Widzimy, że wzmacniana jest gotowość na Morzu Czarnym. Widzimy nawet, że gromadzą krew" - wyliczał szef Pentagonu.

"Nie tak dawno temu sam byłem żołnierzem. Wiem z pierwszej ręki, że takich działań nie przeprowadza się bez powodu. I z całą pewnością nie czyni się tego, jeżeli przygotowujesz się do tego, by się spakować i wracać do domu" - powiedział Austin, który jest emerytowanym generałem amerykańskiej armii.

Czytaj też

Polska chce zachować czujność

Sytuacja wokół Ukrainy eskaluje również na nasz kraj. Przykładem może być wprowadzenie stopnia alarmowego ALFA-CRP (najniższy w czterostopniowej skali) na terenie całej Polski w dniach od 15 lutego (od 23:59) do 28 lutego (do 23:59) br. Władze chcą być gotowe na pojawienie się ewentualnego zagrożenia.

Decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o wprowadzeniu stopnia alarmowego nastąpiła tuż po tym, jak zaatakowane zostały witryny ukraińskiego ministerstwa obrony, sił zbrojnych oraz narodowych banków - Oschadbank i Privat.

Na podstawie wstępnych wyników analizy ukraińskie władze wskazywały, że można mówić o działaniach powiązanych z Rosją. Najnowsze doniesienia mówią jednak, że za cyberatakami stoi botnet, którego serwer znajduje się w Niderlandach.

SZP/PAP

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama