Polityka i prawo
Pentagon spodziewa się kolejnych rosyjskich cyberataków i prowokacji
Jest za wcześnie, by jednoznacznie przypisać Rosji winę za wymierzone w Ukrainę cyberataki, ale to działania z repertuaru używanych przez Rosję środków - powiedział w czwartek sekretarz obrony USA Lloyd Austin. „Nie tak dawno temu sam byłem żołnierzem. Wiem z pierwszej ręki, że takich działań nie przeprowadza się bez powodu” - wskazał.
Austin jako "niepokojące" określił doniesienia o czwartkowym ostrzale przedszkola w Stanicy Ługańskiej w Donbasie. Prezydent Ukrainy przekazał, że ostrzał przeprowadzili prorosyjscy separatyści i określił go jako "wielką prowokację". Ze wstępnych danych prezentowanych przez stronę ukraińską wynika, że obrażeń doznało troje pracowników przedszkola.
📢WAŻNE: Stanycia Łuhanśka (Wsch #Ukraina🇺🇦) została ostrzelana❗️
— Szymon Palczewski (@szymonpalcze) February 17, 2022
Trafiono m. in. przedszkole. Czas trwania ok. 40 min. Są info o poszkodowanych. Miejscowość miała została odcięta od zasilania.
OBWE informowało wczoraj o 143 przypadkach naruszenia zawieszenia broni na Ukrainie. pic.twitter.com/ZEqlg6aJyD
"Spodziewamy się cyberataków"
Sekretarz obrony USA ostrzegł również przed rosyjskimi prowokacjami, które mogłyby usprawiedliwić atak na Ukrainę. Zaznaczył, że takie działania ze strony Rosji obserwowano już w przeszłości.
"Spodziewamy się cyberataków, operacji które później będą przypisywane drugiej stronie, wzmocnienia przekazu w przestrzeni informacyjnej (...) już zaczynamy obserwować coraz więcej takich działań" - powiedział Austin na konferencji prasowej w Brukseli po drugim dniu posiedzenia ministrów obrony państw NATO.
"My i nasi sojusznicy musimy pozostać czujni" - podkreślił.
Czytaj też
Nadchodzi atak?
USA zaobserwowały również, że Rosja gromadzi zapasy krwi, przesuwa swoje wojska w kierunku granic z Ukrainą i zwiększa aktywność sił powietrznych - przekazał Austin. "Widzimy, że lata więcej samolotów bojowych i maszyn pomocniczych. Widzimy, że wzmacniana jest gotowość na Morzu Czarnym. Widzimy nawet, że gromadzą krew" - wyliczał szef Pentagonu.
"Nie tak dawno temu sam byłem żołnierzem. Wiem z pierwszej ręki, że takich działań nie przeprowadza się bez powodu. I z całą pewnością nie czyni się tego, jeżeli przygotowujesz się do tego, by się spakować i wracać do domu" - powiedział Austin, który jest emerytowanym generałem amerykańskiej armii.
Czytaj też
Polska chce zachować czujność
Sytuacja wokół Ukrainy eskaluje również na nasz kraj. Przykładem może być wprowadzenie stopnia alarmowego ALFA-CRP (najniższy w czterostopniowej skali) na terenie całej Polski w dniach od 15 lutego (od 23:59) do 28 lutego (do 23:59) br. Władze chcą być gotowe na pojawienie się ewentualnego zagrożenia.
Decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o wprowadzeniu stopnia alarmowego nastąpiła tuż po tym, jak zaatakowane zostały witryny ukraińskiego ministerstwa obrony, sił zbrojnych oraz narodowych banków - Oschadbank i Privat.
Na podstawie wstępnych wyników analizy ukraińskie władze wskazywały, że można mówić o działaniach powiązanych z Rosją. Najnowsze doniesienia mówią jednak, że za cyberatakami stoi botnet, którego serwer znajduje się w Niderlandach.
SZP/PAP
Czytaj też
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.