Reklama

Polityka i prawo

Minister cyfryzacji prosi urzędy o dane dotyczące usług wyborczych

Fot. Ministerstwo Cyfryzacji
Fot. Ministerstwo Cyfryzacji

Minister Cyfryzacji Marek Zagórski skierował dziś do Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy oraz Urzędu Miasta Poznania pisma z prośbą o podanie szczegółowych danych na temat realizacji usługi dopisania do rejestru wyborców. To z tych miast najczęściej płynęły sygnały o niemożności udziału w wyborach samorządowych od osób, które online złożyły wnioski o takie dopisanie.

Decyzja jest pokłosiem problemów z systemem ePUAP podczas wyborów samorządowych. Wiele osób, które składały elektroniczne wnioski o wpis do rejestru wyborców i nie mogły ostatecznie zagłosować. Ministerstwo Cyfryzacji informowała, że powodem takiej sytuacji nie była ani platforma ePUAP, ani źle działający elektroniczny wniosek, a o powody należy zaś pytać organy poszczególnych gmin.

Była ministra cyfryzacji Anna Streżyńska w rozmowie z Onetem przyznała, że jest zaskoczona sytuację i powiedziała, że problemy z ePUPAem wynikają z braku wizji na cyfryzację państwa. Jej zdaniem nie zostało jasno stwierdzone, czego się powinno wymagać od obywatela. Streżyńska podsumowała, że w nowoczesnym kraju taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Kłopoty z ePUPAem niezależnie od tego kto zawinił: Ministerstwo Cyfryzacji czy gmina, pokazują duże problemy z cyfryzacją państwa oraz niejasną politykę komunikacyjną. Cierpią na tym przede wszystkim obywatele, którzy w ten sposób zostali pozbawieni swojego podstawowego prawa w demokratycznym państwie. Niestety to kolejna duża wpadka z elektronicznymi systemami państwowymi. Jest ona szczególnie bolesna, że dotyczy elementarnego elementu każdej demokracji, czyli wyborów. Biorąc pod uwagę bardzo napiętą sytuację polityczą w Polsce oraz wszechobecne zagrożenie dla bezpieczeństwa wyborów, łatwo sobie wyobrazić, ze podobna sytuacja może stać się kołem zamachowym dla wszystkich zwolenników teorii o chęci sfałszowania wyborów. Dlatego przed kolejnymi wyborami, w szczelności parlamentarnym i prezydenckim należy wyciągnąć wnioski, żeby podobna sytuacja się nigdy nie powtórzyła.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama