Użytkownicy Facebooka i Instagrama w Kanadzie stracą dostęp do treści publikowanych przez dowolnego kanadyjskiego wydawcę na tych platformach. To „kara” Mety za nowe kanadyjskie prawo.
1 sierpnia br. Meta opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, iż rozpocznie blokowanie dostępów do linków i treści publikowanych przez kanadyjskich wydawców wiadomości. Jest to de facto równoznaczne z całkowitym brakiem dostępu do newsów w Kanadzie na platformach koncernu.
Już na początku lipca na łamach CyberDefence24 pisaliśmy o tym, że rząd Kanady zapowiedział rezygnację z reklam na Instagramie i Facebooku po tym, jak Meta wyłączyła użytkownikom w tym kraju możliwość dzielenia się treściami newsowymi od zewnętrznych wydawców. .
Czytaj też
Nikt nie odpuszcza
Decyzja koncernu Zuckerberga jest odpowiedzią na zapowiedzi kanadyjskiego rządu, który chciałby zmusić firmy takie jak Meta czy Google do płacenia wydawcom wiadomości za dostęp do ich treści i powielania ich.
Na ten moment nie widać, aby kanadyjski prawodawca „przestraszył się" działań giganta social mediów.
Nie tylko Kanada przyjęła w tej sprawie twardą postawę. Podobnie zachowała się Meta, która nie chce dopuścić do efektu „kuli śnieżnej" i do tego, żeby rząd w Kanadzie znalazł naśladowców w innych częściach świata.
Z wyliczeń Kanadyjskiego Biura Parlamentarnego wynika, że Meta i Google łącznie byłyby zobowiązane do płacenia dodatkowo ponad 240 milionów dolarów rocznie. Dla wspomnianych firm nie są to wielkie wydatki, ale jeśli na podobny krok zdecyduje się więcej państw, wtedy sytuacja Big Techów mogłaby się pogorszyć.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].