Reklama

Biznes i Finanse

Rząd Kanady rezygnuje z reklam na Instagramie i Facebooku

Autor. Taras Shypka / Unsplash

Rząd Kanady zapowiedział, że zrezygnuje z reklam na Instagramie i Facebooku po tym, jak koncern Meta, do którego należą te platformy, wyłączył użytkownikom w tym kraju możliwość dzielenia się treściami newsowymi od zewnętrznych wydawców.

Reklama

Właściciel Facebooka i Instagrama - koncern Meta należący do Marka Zuckerberga - wyłączył Kanadyjczykom możliwość zamieszczania na platformach treści informacyjnych pochodzących od zewnętrznych wydawców.

Reklama

Ma to związek z uchwalonym przez parlament w Kanadzie prawem, które zobowiązuje wielkie firmy technologiczne do płacenia wydawcom za treści informacyjne, które pochodzą z mediów i które są jednym z ważniejszych czynników generujących ruch np. na Facebooku (portal ten jest traktowany przez użytkowników jako najważniejsze wśród mediów społecznościowych źródło informacji, co potwierdza choćby raport Reuters Institute o stanie cyfrowej infosfery za rok 2023).

Meta nie chce płacić za linki - dlatego zdecydowała się wyciąć ze swoich usług treści informacyjne zewnętrznych wydawców. Rząd Kanady stwierdził jednak, że „nie da się firmie zastraszyć".

Reklama

Urzędnicy zapowiedzieli, że zrezygnują z reklam na Facebooku i Instagramie - a to właśnie biznes reklamowy jest dla Facebooka najistotniejszym źródłem pozyskiwania przychodów. Fakt faktem jednak - pieniądze płynące od kanadyjskiej administracji to zaledwie ułamek przychodów z reklamy.

O podobnej sprawie konfliktu Mety z rządem pisaliśmy w kontekście Australii .

Kanada na wojnie z Big Techami

Meta to nie jedyna firma internetowa, która nie chce płacić za linki do treści informacyjnych generujących ruch w jej mediach społecznościowych. Podobne stanowisko ma Google, które zapowiedziało, że również zablokuje newsy w Kanadzie (w wyszukiwarce) w odpowiedzi na nowe prawo.

Choć Online News Act wejdzie w życie dopiero za pół roku, koncerny straszą już teraz - a kanadyjski rząd odnosząc się do stanowiska Google'a zapowiedział, że podejmie negocjacje i liczy na to, że uda się wypracować satysfakcjonujące dla obu stron rozwiązanie.

Czy to znaczy, że wycięcie treści informacyjnych z wyszukiwarki to już zbyt wiele? Z racjonalnego punktu widzenia - tak, bo otworzy to drogę nie tylko do szeregu nadużyć w rodzaju popularyzacji stron oferujących dezinformację zamiast rzetelnego dziennikarstwa, ale także w praktyce pozbawi obywateli kraju dostępu do informacji - wielkie firmy internetowe w praktyce stały się gatekeeperami reglamentującymi możliwość korzystania z zasobów informacyjnych sieci.

Czym różni się stanowisko rządu Kanady względem Mety, skoro z koncernem niczego nie uzgodniono i doszło do takiego zaognienia sytuacji? Według przedstawicieli kanadyjskiego rządu, firma Zuckerberga nie podjęła z urzędnikami żadnego dialogu w przedmiotowej sprawie.

Koszty

Serwis BBC podaje, że wycofanie reklam kanadyjskiego rządu z Facebooka i Instagrama będzie kosztowało Metę zaledwie 5,4 mln dolarów. Tymczasem, w 2022 r. firma zarobiła na reklamie internetowej 116 mld dolarów - zatem to zaledwie kropla w morzu.

Koszty są zatem zdecydowanie większe dla Kanadyjczyków - a cała sprawa pokazuje, na jak wiele firmy internetowe pozwalają sobie dziś, roszcząc prawo do wpływania na regulacje uchwalane w poszczególnych krajach i ani myśląc się pod nie podporządkowywać.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama