Polityka i prawo
Media społecznościowe bez algorytmów? Tego chcą w USA politycy
W ramach ponadpartyjnego porozumienia w amerykańskiej Izbie Reprezentantów zaproponowano nową ustawę, która zmusi platformy internetowe do zaoferowania użytkownikom możliwości korzystania z mediów społecznościowych bez algorytmów filtrujących, bądź priorytetyzujących wyświetlane im treści.
"Konsumenci powinni mieć możliwość korzystania z platform internetowych, które nie manipulują nimi za pomocą algorytmów opartych o wykorzystanie danych użytkowników" - powiedział republikański polityk Ken Buck w rozmowie z serwisem Ars Technica.
To właśnie on jest głównym pomysłodawcą projektu nowej ustawy, którą wspierają reprezentanci obu partii - republikanin Burgess Owens, ale także demokraci - David Cicilline, znany ze swojego zasadniczego stosunku do wielkich firm internetowych oraz demokratka Lori Trahan.
Konsumenci nie mają wyboru
Cicilline w wydanym w związku ze wsparciem nowej legislacji oświadczeniu stwierdził, że "Facebook i inne dominujące platformy manipulują użytkownikami przez nieprzejrzyste algorytmy, które priorytetyzują wzrost i zysk ponad wszystko inne".
Jak dodał, "ze względu na monopol tych platform, ich potęgę i dominację, użytkownicy nie mają do wyboru wielu alternatywnych modeli biznesowych, zarówno gdy chodzi o treści, reklamę i wyniki wyszukiwania".
Ars Technica przypomina, że algorytmy zarządzania treściami w mediach społecznościowych znalazły się ostatnio w centrum zainteresowania opinii publicznej ze względu na decyzje, które względem nich podejmują wielkie firmy technologiczne. Wybory koncernów takich jak Facebook, dotyczące sposobu wyświetlania treści użytkownikom nie pozwalają dłużej uważać ich za podmioty neutralne, stawiają je natomiast w roli wydawców - zwraca uwagę serwis.
Powrót do przeszłości
Internet nie zawsze składał się z platform i stron, na których królowały algorytmy. Wyszukiwarka Google, która dziś jest najpopularniejszym sposobem docierania do treści w sieci, w swoich początkach nie personalizowała wyników wyszukiwania. Nie działał w niej również mechanizm sprawiający, że wyszukiwanie będzie różniło się w zależności od historii wcześniej wpisywanych w okienko strony terminów, bądź regionu geograficznego.
Algorytmy, które obecnie działają zarówno w wyszukiwarce Google’a, jak i na Facebooku, mogą wzmacniać zjawisko tzw. baniek informacyjnych, gdzie użytkownicy stykają się wyłącznie z treściami "zgodnymi" z ich światopoglądem.
Wyłączyć algorytm - czy to możliwe?
Jeśli nowe propozycje legislacyjne zyskają szersze zainteresowanie amerykańskiej administracji, firmy internetowe będą musiały informować użytkowników, że wchodzą w interakcję ze stronami zarządzanymi przez nieprzejrzysty algorytm i oferować im możliwość wyłączenia go.
Ustawa ogranicza kwestię algorytmów do tych, które bazują na danych użytkowników i prowadzą do dystrybucji treści w sprofilowany sposób.
Według serwisu Ars Technica, o ile nowe prawo wejdzie w życie, użytkownicy zyskają nową, wcześniej niedostępną możliwość bardziej świadomego korzystania z social mediów. Strona podkreśla jednak, że firmy internetowe zrobią zapewne bardzo wiele, by możliwość wyłączania algorytmu była ukryta na tyle głęboko, aby nie znaleźli jej mniej zaprawieni w technologicznych bojach internauci.
Algorytmy to coraz większy problem wizerunkowy dla platform
Na szkodliwość działania algorytmów, które promują zachowania i komentarze opierające się na fałszywych informacjach oraz zaostrzające spory, zwracała uwagę podczas poniedziałkowego wysłuchania w Parlamencie Europejskim sygnalistka Facebooka Frances Haugen.
"Jeżeli chcemy mieć społeczeństwo, które nie wzmacnia takich treści, to musimy to ukrócić. Facebook musi zrozumieć, w jaki sposób szkodzi. Nie może się już więcej zadowalać przeprosinami po fakcie. Muszą udostępniać dane, by potwierdzić, że naprawdę pracują nad rozwiązaniem problemów. Pozwala to dynamicznie kontrolować, w jaki sposób firma radzi sobie z problemami" - podkreślała kobieta w Parlamencie Europejskim.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany