Litwa nie podpisze umowy z chińską firmą Nuctech, pomimo że ta wygrała pod koniec ubiegłego roku przetarg na instalację skanerów bagażu na lotniskach w trzech miastach. Decyzja jest argumentowana względami bezpieczeństwa narodowego i obawami o możliwość przekazywania danych na temat pasażerów chińskim służbom.
Litwa nie skorzysta z rozwiązań chińskiej firmy Nuctech, która miała dostarczyć sprzęt do skanowania bagaży na trzech lotniskach w kraju – w Wilnie, Kownie i Połądze. Rządowa komisja weryfikująca kontrakty strategicznych przedsiębiorstw stwierdziła, że umowa jest sprzeczna z interesami bezpieczeństwa narodowego. Ocenę wydano na podstawie poufnych informacji posiadanych przez władze – donoszą litewskie media.
Lietuvos Oro Uostai (LOU), państwowy operator litewskich lotnisk międzynarodowych, wskazał, że Nuctech wygrał w zeszłym roku przetarg na instalację swoich skanerów bagażu w trzech obiektach. W związku z tym LOU oraz przewodniczący parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Laurynas Kasčiūnas zwrócili się do komisji rządowej o zbadanie, czy chińska inwestycja nie naruszy bezpieczeństwa państwa. W efekcie podjętych analiz żadna umowa z chińską firmą nie została podpisana.
Ze względu na zainteresowanie ze strony chińskiej firmy w kraju pojawiły się obawy, że sprzęt Nuctech zainstalowany na lotniskach może gromadzić dane o pasażerach i bagażach, które następnie będą przekazywane służbom wywiadowczym Państwa Środka zgodnie z tamtejszym prawem.
Jak wskazują litewskie media, strategia „wyjątkowo niskich cen” produktów oferowanych przez firmę Nuctech sugeruje, że jej motywy nie są komercyjne, lecz raczej chodzi o „kontrolowanie kluczowej infrastruktury UE”.
Inwestycje i zakupy w strategicznych sektorach muszą spełniać transatlantyckie kryteria bezpieczeństwa.
Laurynas Kasčiūnas powiedział w rozmowie z agencją informacyjną Baltic News Service, że „Litwa postanowiła nie być częścią technosfery tworzonej i kontrolowanej przez Chiny”.
W tym miejscu warto podkreślić, że miesiąc temu firma Nuctech trafiła na tzw. „czarną listę” Departamentu Handlu Stanów Zjednoczonych. Waszyngton naciska na sojuszników w Europie, aby Ci również podjęli działania w celu „wyparcia” chińskiej technologii ze swoich państw, aby w ten sposób zminimalizować ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego.