Polityka i prawo
Kongres w końcu zabiera się za regulacje Big Techów. Co rozważa? [ANALIZA]
Amerykańscy politycy ponad podziałami zgadzają się co do tego, że sektor technologiczny trzeba uregulować na poziomie federalnym. Kongres szykuje się do pracy nad regulacjami, które obejmą w szczególności media społecznościowe. Czego mogą spodziewać się Big Techy?
Na łamach naszego serwisu pisaliśmy już o palących dla debaty prawno-technologicznej w USA kwestiach, takich jak coraz mniej prawdopodobne wprowadzenie blokady TikToka w całym kraju, a także potrzeba uchwalenia federalnego prawa ochrony prywatności i danych osobowych na wzór europejskiego RODO, o której mówił m.in. prezydent Joe Biden .
Obecnie potrzeba uregulowania sektora technologicznego, a w szczególności wielkich firm kontrolujących platformy online i media społecznościowe, zyskała aprobatę ponad podziałami politycznymi i Kongres coraz bliżej przygląda się możliwości opracowania regulacji. Co czeka Big Techy i czego możemy spodziewać się po pracach legislacyjnych w USA, na które - co trzeba przyznać - lepszego momentu nie będzie?
Prywatność to sprawa (geo)polityczna
Zdecydowanie, czynnikiem, który zainspirował Kongres do pochylenia się nad regulacjami sektora technologicznego, jest coraz trudniejsza sytuacja geopolityczna. Dynamiczny rozwój Chin (mimo sankcji), współpraca prezydenta Xi z Władimirem Putinem i Rosją, a także nieukrywane dążenie tego już jasno widocznego sojuszu do zbudowania nowego modelu ładu międzynarodowego faktycznie zaczęły oddziaływać na amerykańską wyobraźnię.
Podobnie rzecz ma się w gospodarce - do tej pory wiodące firmy technologiczne i media społecznościowe były przedstawicielami rodzimego sektora cyfrowego - ale sytuacja ta drastycznie zmieniła się, kiedy w 2020 r. rekordową popularność zaczęła budować chińska platforma TikTok.
Dziś korzysta z niej w USA ok. 150 mln użytkowników w ciągu miesiąca (dane własne platformy za marzec), a kwestia możliwości wykorzystania danych Amerykanów z TikToka do celów wywiadowczych przez Pekin w świetle bieżących układów geopolitycznych nigdy nie była bardziej istotna, podobnie, jak ochrona dominacji lokalnych gigantów przed ekspansją obcego, wrogiego kapitału na amerykański rynek.
Ewentualne prawo regulujące ochronę danych osobowych będzie dotyczyło w równym stopniu platform zagranicznych, takich jak TikTok, ale i amerykańskich gigantów - bo USA mają już doświadczenie z wykorzystaniem danych użytkowników do manipulowania procesami demokratycznymi przez Rosję w 2016 roku, kontrowersyjna - mimo mijających lat - pozostaje również sprawa Cambridge Analytica i wykorzystanie do celów marketingu politycznego bez wiedzy i zgody użytkowników danych aż 87 mln osób korzystających z Facebooka.
Bezpieczeństwo dzieci
Drugim czynnikiem, który przełożył się na rosnącą presję na amerykańskich polityków, jest sprawa bezpieczeństwa dzieci.
Opinia publiczna jest zbulwersowana brakiem realnych działań polityków na rzecz uregulowania kwestii wpływu platform online na zdrowie najmłodszych, w USA - ale i nie tylko - szaleje kryzys zdrowia psychicznego wśród dzieci , a do tego, że social media wywierają negatywny wpływ na samopoczucie nastolatków i dzieci, nie trzeba nikogo już przekonywać.
Prezydent USA Joe Biden podczas lutowego State of the Union stwierdził, że to najwyższy czas, aby platformy internetowe zaczęły być odpowiedzialne „za eksperyment, który prowadzą na naszych dzieciach dla zysku" i wezwał m.in. do stworzenia ponadpartyjnych regulacji ograniczających możliwość gromadzenia danych o najmłodszych przez platformy i wykorzystywania ich dla potrzeb reklamy.
Siła lobbystów
Regulacja platform i sektora technologicznego nie będzie jednak łatwa, o czym mogli przekonać się legislatorzy pracujący nad unijnymi prawami, takimi jak Akt o usługach cyfrowych czy Akt o rynkach cyfrowych, które mają brać Big Techy w karby.
Lobbing sektora technologicznego jest bardzo silny - zarówno w Brukseli, jak i w USA, gdzie dodatkowo jest znacznie bardziej znormalizowany, niż w Europie. W praktyce można stwierdzić, że firmy przez wiele lat radziły sobie bardzo sprawnie z omijaniem jakichkolwiek prób regulacji ze strony rządu i zrzucały z siebie nakładane przez administrację zobowiązania.
Istnieje spora szansa, że i tym razem lobbyści zrobią wszystko, aby regulacje dotknęły sektor technologiczny jak najsłabiej - zanim jednak do tego dojdzie, warto przyjrzeć się, co może trafić na tapet i w przyszłości znaleźć się w proponowanych przez Kongres ustawach.
Co czeka sektor technologiczny w USA?
W Senacie, jak pisze agencja Associated Press , obecnie trwają prace nad co najmniej dwiema konkurencyjnymi względem siebie regulacjami, których przedmiotem jest bezpieczeństwo dzieci online. W skrócie sprowadzają się one do tego, że firmy kontrolujące media społecznościowe mają wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo najmłodszych użytkowników, zagwarantować więcej przejrzystości w swoich działaniach i aktywować domyślnie ustawienia pozwalające chronić dzieci w sieci.
Młodociani użytkownicy dodatkowo mają mieć możliwość wyłączania uzależniających funkcji na platformach i rezygnacji z korzystania z algorytmów rekomendujących określone, nieodpowiednie lub niechciane przez nich treści.
W bardziej agresywnej wersji, proponowane przepisy mogą zakazywać wszystkim osobom poniżej 13 r. ż. korzystania z mediów społecznościowych i wymagać zgody od rodziców dla użytkowników nastoletnich. Algorytmy rekomendujące treści w tej ustawie byłyby natomiast zakazane dla wszystkich osób poniżej 18 r. ż.
Jeśli chodzi o prawo regulujące ochronę prywatności, rozważane jest rozszerzenie ochrony dzieci przed gromadzeniem danych na potrzeby reklamy ukierunkowanej, a także stworzenie rozwiązania, które pozwoli rodzicom na usunięcie wszystkich dotychczas zebranych informacji, jeśli będą tego chcieli.
Wprowadzony może zostać również „narodowy standard prywatności", regulujący zasadę minimalizacji gromadzenia danych i wprowadzający zakaz targetowania reklam do dzieci w ogóle - zapisy takie znalazły się już w jednej z wcześniejszych propozycji prawnych, które jednak nigdy nie trafiły pod obrady Kongresu.
Regulacje będą z pewnością dotyczyły również sztucznej inteligencji - nawet, jeśli nie teraz, to Kongres już wie, że temat ten będzie wracał i w końcu będzie trzeba się nim zająć. Niektórzy politycy podkreślają, że AI jest kluczowa w rywalizacji technologicznej z Chinami , jak i z perspektywy kolejnej rewolucji technologicznej i właśnie dlatego trzeba jak najszybciej zacząć prace nad jej uregulowaniem.
Jak potoczą się prace nad zapisami prawnymi mającymi - w swej istocie - chronić użytkowników i interes gospodarczy oraz polityczny USA? Zobaczymy - szczególnie, że bezpieczeństwo obywateli znów rywalizować będzie pod stołem z interesem wielkich korporacji.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].