Reklama

Polityka i prawo

Incydenty na Bałtyku. Prokuratura: w pobliżu był rosyjski statek

morze bałtyckie polska ćwiczenie wojskowe
Ćwiczenie Baltic Operations 2020.
Autor. U.S. Government/rawpixel.com/domena publiczna

Na Morzu Bałtyckim doszło do uszkodzenia gazociągu oraz podmorskich kabli telekomunikacyjnych. W pobliżu znajdował się rosyjski statek.

Reklama

W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o uszkodzeniu kabli podmorskich firmy Elisa oraz gazociągu Balticconnector między Finlandią a Estonią w Zatoce Fińskiej (Morze Bałtyckie).

Reklama

Biuro fińskiego prezydenta wskazywało wówczas, że prawdopodobnie to efekt „działań zewnętrznych”. Lokalna policja podkreśliła, że charakter szkód potwierdza, iż nie mogły powstać przypadkowo. Od razu pojawiły się sugestie, że to skutek rosyjskiej operacji. W sprawę zaangażowało się NATO.

Czytaj też

Rosyjski statek

Teraz wiadomo, że gdy wykryto uszkodzenie podwodnej infrastruktury w pobliżu znajdowały się dwa statki.

Reklama

Triinu Olev z estońskiej prokuratury w programie „Aktuaalne kaamera” podzieliła się dotychczasowymi ustaleniami. „W trakcie dochodzenia przeanalizowaliśmy ruch statków (…) jeden był pod banderą Rosji a drugi Honkongu” – cytuje wypowiedź prokurator estoński nadawca ERR News.

Na podstawie obecnie posiadanego materiału dowodowego można stwierdzić, że uszkodzenia kabli dokonali ludzie. Obecnie kluczowe jest ustalenie ich zamiarów i motywacji.

Czytaj też

Drugi incydent. Podobny czas i miejsce

Problem nie dotyczy tylko infrastruktury między Finlandią a Estonią. Mniej więcej w tym samym czasie wykryto również uszkodzenie kabli łączących Szwecję z Estonią.

Jak podaje ERR News, minister obrony Szwecji Carl-Oscar Bohlin wskazał, że obecnie nie można jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną incydentu. Podkreślił jednak, że do awarii doszło w pobliżu miejsca, gdzie uszkodzono gazociąg i kable łączące Finlandię z Estonią.

Jeśli chodzi o szwedzko-estońską infrastrukturę, mówimy o małej skali problemu, który miał zostać już rozwiązany. Prezydent Estonii Alar Karis zaznaczył, że incydenty budzą wątpliwości, ale nie ma podstaw do nadmiernego niepokoju.

„Pozwólmy ekspertom pracować (…). Potem będziemy mogli wyciągać wnioski” – przytacza wypowiedź głowy państwa ERR News.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama