Polityka i prawo
Apple i Microsoft nie chcą podlegać pod Akt o rynkach cyfrowych
Apple i Microsoft nie zgadzają się z opinią Komisji Europejskiej kwalifikującą usługi iMessage i Bing do regulacji przez Akt o rynkach cyfrowych (DMA). To kolejna regulacja nakładająca nowe obowiązki na Big Techy.
Wszystkie wielkie firmy technologiczne z USA, takie jak m.in. Meta, Google, Amazon, będą poddane przepisom Aktu o rynkach cyfrowych co najmniej ze względu na jedną ze swoich usług. Komisja Europejska uważa, że jeśli chodzi o koncerny Microsoft i Apple, to nowe przepisy powinny dotyczyć usług Bing (wyszukiwarka internetowa Microsoftu) i iMessage (wbudowany w urządzenia Apple komunikator).
O tym, co zmienią przepisy Aktu o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act, DMA), można przeczytać na łamach naszego serwisu m.in. tutaj . W skrócie - to pakiet regulacyjny, którego celem jest szersze otwarcie jednolitego cyfrowego rynku na konkurencję i umożliwienie szerszej partycypacji w nim różnym europejskim startupom.
Kto będzie na liście?
Podobnie jak w przypadku Aktu o usługach cyfrowych, w przypadku DMA powstanie lista podmiotów, które będą objęte nowymi przepisami. O tym, kogo dotyczą regulacje DSA, pisaliśmy na CyberDefence24.pl tutaj - i są to podmioty uznane za wielkie platformy online.
W przypadku DMA, na liście znajdą się "gatekeeperzy", czyli firmy, które mają tak silną pozycję, że ich usługi w praktyce kontrolują rynek lub blokują do niego dostęp i możliwość konkurowania innym usługom oraz ich twórcom.
Bruksela uważa, że takimi gatekeeperami są wspomniane już wcześniej usługi firm Apple i Microsoft - kolejno, komunikator iMessage i wyszukiwarka Bing. Dziennik "Financial Times" wspomina, że obie spółki nie zgadzają się na taką kwalifikację ich usług . Dlaczego? Ich zdaniem - nie są dość popularne, aby mogły zostać uznane za gatekeeperów.
Lista podmiotów, które objęte będą przepisami DMA, obejmie przede wszystkim firmy, które rocznie mają obroty przekraczające 7,5 mld euro, kapitalizację rynkową przekraczającą 75 mld euro, a także liczbę aktywnych w ciągu miesiąca użytkowników powyżej 45 mln (na terytorium UE).
Dlaczego firmy protestują?
W przypadku Microsoftu, gatekeeperem niewątpliwie zostanie system Windows - i tu, jak pisze londyńska gazeta, koncern nie sprzeciwia się klasyfikacji. Zapisanie Binga na listę gatekeeperów jednak budzi opór firmy, która podkreśla, że wyszukwarka ta ma jedynie 3 proc. udziałów w rynku, a wpisanie jej na listę usług podpadających pod DMA utrudni jej dalsze konkurowanie z liderem rynku - Google Search. Dlaczego? Akt o rynkach cyfrowych narzuci na Binga wówczas obowiązek umożliwienia korzystania z innych wyszukiwarek, a Microsoft twierdzi, że w ten sposób jego produkt przyczyni się do promocji rywala.
W przypadku Apple natomiast, firma uważa, że usługa iMessage nie spełnia kryteriów bycia gatekeeperem, bo nie ma wymaganej przepisami liczby użytkowników. Nie ma zatem powodu, aby zmuszać ten komunikator do wdrożenia interoperacyjności (jeden z wymogów DMA) i otwierać ją na usługi konkurencji, takie, jak np. WhatsApp czy Messenger kontrolowane przez koncern Meta.
Apple od kilku lat nie informuje, ilu użytkowników ma iMessage - jednak analitycy oceniają, że na całym świecie może to być około miliarda osób. Komunikator jest domyślnie zainstalowany na każdym urządzeniu Apple.
Nie pierwszy sprzeciw
To nie pierwszy przypadek, kiedy Big Techy nie zgadzają się z kwalifikacją Komisji Europejskiej przekładającą się na obowiązek respektowania nowych regulacji i wypełniania narzucanych przez nie obowiązków.
Wcześniej już z podobnym przypadkiem mieliśmy do czynienia w kontekście niezgody Amazona i platformy Zalando na klasyfikację związaną z Aktem o usługach cyfrowych. O argumentacji odzieżowego giganta pisaliśmy na łamach CyberDefence24.pl tutaj .
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: redakcja@cyber