Polityka i prawo
Niemcy: dezinformacja i cyberataki ze strony Rosji głównym zagrożeniem przed wyborami
Agencje bezpieczeństwa w Niemczech z obawami obserwują działania Rosji, która próbuje za pomocą działań w cyberprzestrzeni, w tym dezinformacji i cyberataków, ingerować w scenę polityczną w tym kraju przed wyborami parlamentarnymi. Od miesięcy hakerzy powiązani z Moskwą przeprowadzają kampanie phishingowe na prywatne konta posłów Bundestagu i parlamentów krajów związkowych - wskazuje dziennik Tagesspiegel.
„Annalena Baerbock - zjednoczenie Europy na barkach dziadka z Wehrmachtu?” - pytał w artykule na swojej stronie internetowej kierowany przez Rosję kanał telewizyjny RT DE. „Kandydatce partii Zielonych na kanclerza stacja zarzucała, że ma megalomańskie plany, jak niegdyś Hitler” - pisze Tagesspiegel.
„Artykuł zamieszczony w maju jest przykładem agitacji reżimu putinowskiego w okresie poprzedzającym wybory do Bundestagu i parlamentów krajowych. Agencje bezpieczeństwa z niepokojem obserwują, jak Rosja próbuje ingerować za pomocą dezinformacji i cyberataków” - podkreśla dziennik.
Według poufnego raportu federalnego MSW sporządzonego na posiedzenie konferencji ministrów spraw wewnętrznych w Rust w Badenii „możliwe są różne działania hybrydowe wymierzone w interesy Niemiec, które mogą zakłócić spójność społeczną, zaufanie do instytucji państwowych, kształtowanie woli politycznej, a także procesy wyborcze”.
Rosyjskie media państwowe, takie jak RT DE, „odgrywają znaczącą rolę w realizacji interesów Kremla” - napisano w cytowanym przez Tagesspiegel dokumencie. Rosja liczy na to, że narracje rozpowszechniane za pośrednictwem stacji będą podchwytywane przez użytkowników mediów społecznościowych i rozpowszechniane „w celu wytworzenia negatywnych nastrojów”. Jednym z celów tej agitacji jest Baerbock, która przez swoją krytykę agresywnej polityki Rosji stała się niepopularna wśród zwolenników prezydenta Rosji Władimira Putina.
Ataków jest więcej i nie są one wymierzone tylko w Zielonych - podkreśla gazeta. „Służby wywiadowcze Federacji Rosyjskiej w szczególności wykorzystują (strategię) >>hack and leak<<” - ostrzega Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), czyli niemiecki kontrwywiad, w poufnym „Specjalnym raporcie sytuacyjnym o zagrożeniach i potencjalnych ryzykach, szczególnie ze strony ekstremistów i obcych służb”.
„Hack and leak” odnosi się do cyberataków, „w których dane są przechwytywane z komputera ofiary, a następnie publikowane w ukierunkowany i zmanipulowany sposób” - wyjaśnia Tagesspiegel.
„BfV porównuje to zagrożenie do zmasowanego ataku rosyjskich hakerów na kandydatkę na prezydenta USA Hillary Clinton przed wyborami w 2016 roku. (...) Ryzyko przeprowadzenia podobnej kampanii w Niemczech jest najwyraźniej wysokie” - pisze gazeta.
„W specjalnym raporcie sytuacyjnym (BfV), jak i w raporcie MSW, wspomina się o machinacjach rosyjskich sił cybernetycznych, które amerykańska firma bezpieczeństwa FireEye określa mianem >>ghost writera<<. Od miesięcy hakerzy dokonują ataków phishingowych na prywatne konta posłów Bundestagu i parlamentów krajów związkowych” - wskazuje. Dotyczy to około 80 polityków, głównie z chadeckich partii CDU/CSU i socjaldemokratycznej SPD.
„Niemieckie władze ostrzegają również przed powiązaniami Rosji z koronasceptykami i innymi zwolennikami teorii spiskowych. Aby zmniejszyć ryzyko związane z wyborami, należy uwrażliwić szczególnie narażone grupy docelowe na szczeblu federalnym, landowym i lokalnym” - pisze Tagesspiegel.