Polityka i prawo
Dowódca NATO: Artykuł V odpowiedzią na rosyjskie ataki hakerskie
Generał Adrian Bradshaw, najwyższy rangą brytyjski oficer NATO mówi, że cyberataki do jakich dochodzi ze strony rosyjskich grup hakerskich powiązanych z Kremlem, mogą zostać uznane przez Sojusz za akty agresji i doprowadzić do powołania się przez NATO na artykuł V.
Zdaniem wysokiego rangą brytyjskiego generała wojsk NATO, domniemane rosyjskie cyberataki mogłyby zostać uznane za akt agresji i doprowadzić do powołania się na artykuł V. Jak mówi generał Bradshaw, zastępca Naczelnego Dowódcy Wojsk NATO w Europie, zarzuty ingerencji w wyborach amerykańskich i europejskich oraz udział w międzynarodowych kampaniach dezinformacyjnych mogą spowodować, że definicja ataku może zostać poszerzona.
Akt założycielski NATO mówi, że zbrojna napaść na jednego lub więcej członków, będzie uważana za napaść przeciwko nim i pozwoli sojusznikom podjąć wszelkie działania uznane za niezbędne w obronie własnej. Generał Bradshaw powiedział, że artykuł V, wejdzie w życie, gdy NATO uzna, że cyberatak jest na tyle poważny, że jego skutki są równorzędne atakowi konwencjonalnemu na członków sojuszu.
Czytaj także: Rząd brytyjski rozszerza inwigilację. Obejmie okolice więzień
Dotychczas artykuł numer V został użyty tylko jeden raz, po atakach terrorystycznych na World Trade Center, do których doszło 11 września 2001 roku. Gdy traktat założycielski NATO powstawał, głównym celem NATO było przeciwdziałanie zagrożeniom ze strony Związku Radzieckiego, który dążył do poszerzania swoich wpływów w Europie. Jednak blisko 70 lat później, poważnym zagrożeniem dla sojuszu są wojny hybrydowe, w tym cyberataki i włamania do sieci komputerowych.
Tak mocna deklaracja ze strony ważnego wojskowego w Sojuszu jest dość zaskakująca. Wcześniej o tym problemie dyskutowali głównie naukowcy zrzeszeni wokół placówki badawczej NATO w Talinnie. Dyplomacji i wojskowi NATO byli bardziej powściągliwi w swoich komentarzach.
Należy jednak podkreślić, że wciąż wydaje się mało prawdopodobne uruchomienie artykułu V w kontekście cyberataków. Po prostu żaden z nich nie był dotychczas na tyle poważny, żeby odwołać się do zapisu o kolektywnej obronie NATO. Deklaracja ta ma raczej charakter odstraszający i nieprzypadkowo pojawią się przed wyborami w Niemczech, Francji, Holandii i Czechach czyli członkach Sojuszu. Wielu ekspertów uważa, że rosyjska ingerencja w ich przebieg jest bardzo prawdopodobna.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany