Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Spora kara dla greckiego ministerstwa. Powodem wyciek danych

Grecki Urząd Ochrony Danych Osobowych nałożył karę na resort spraw wewnętrznych za zeszłoroczny wyciek. Szczegóły sprawy są bardziej skomplikowane, niż się wydaje.
Grecki Urząd Ochrony Danych Osobowych nałożył karę na resort spraw wewnętrznych za zeszłoroczny wyciek. Szczegóły sprawy są bardziej skomplikowane, niż się wydaje.
Autor. By Jebulon - Own work, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41586488

Znamy finał sprawy wycieku adresów e-mail tysięcy wyborców, do którego doszło w greckim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w zeszłym roku. Decyzja podjęta przez tamtejszy podmiot odpowiedzialny za ochronę danych osobowych jest wynikiem postępowania rozpoczętego w marcu.

O wyciekach danych informujemy regularnie na łamach CyberDefence24. W I połowie maja doszło do incydentu bezpieczeństwa w firmie Dell i ujawnienia danych klientów. Samo przedsiębiorstwo zaprzeczało, jakoby doszło do wycieku i zapewniało, że ich dane wrażliwe pozostały nienaruszone. 

Z kolei 27 maja północnoirlandzka policja otrzymała karę 750 tys. funtów za wyciek danych wszystkich funkcjonariuszy z tego kraju. Za jej nałożenie odpowiedzialny był brytyjski odpowiednik UODO.

Czytaj też

Reklama

Tysiące euro kary dla greckiego ministerstwa

Podobny incydent bezpieczeństwa miał miejsce w czerwcu 2023 roku w Grecji. Jak opisuje Reutersdoszło wtedy do upublicznienia adresów poczty elektronicznej ponad 20 tys. emigrantów, którzy wzięli udział w ubiegłorocznych wyborach greckich. Powodem wycieku było przekazanie listy mailowej przez pracowników greckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych osobom spoza resortu.

Blisko rok po zdarzeniu, historia w końcu została zamknięta. Grecki Urząd Ochrony Danych Osobowych podjął decyzję o nałożeniu kary finansowej na ministerstwo właśnie za ten wyciek. Jej wysokość to 400 tys. euro, co w przeliczeniu wynosi 1,7 mln zł.

Czytaj też

Reklama

Europosłanka wykorzystała listę, również dostała karę

Co ciekawe, postępowanie wyjaśniające w tej sprawie rozpoczęło się dopiero w marcu tego roku. Było efektem skarg nadesłanych przez Greków do UODO po tym, jak otrzymali oni e-maile od europosłanki Anny-Michelle Asimakopoulou. Wiadomości były związane z kampanią prowadzoną przed wyborami do europarlamentu, które odbędą się w drugi weekend czerwca.

Europosłanka otrzymała listę mailingową w styczniu, a w marcu zapowiedziała, że do czasu nagłośnienia sprawy nie będzie kandydowała w wyborach europarlamentarnych. Udostępnienie Asimakopoulou listy oraz wysyłka wiadomości na zawarte na niej adresy również stanowiło naruszenie danych, za co grecki UODO również nałożył na eurposłankę karę pieniężną, ale w wysokości 40 tys. euro (170 tys. zł).

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama