Cyberbezpieczeństwo
Rządowe strony Bahrajnu zaatakowane. W tle konflikt Izrael-Hamas
Strony dwóch ministerstw z Bahrajnu były niedostępne ze względu na cyberatak, który - jak podaje agencja Associated Press - mógł mieć związek ze stanowiskiem, jakie państwo zajęło względem wojny Izrael-Hamas. Do ataku doszło we wtorek w nocy.
Agencja powołuje się na oświadczenie grupy hakerskiej przedstawiającej się jako Al-Toufan, co po arabsku oznacza „Powódź”. To właśnie cyberprzestępcy działający w ramach tego gangu przypisują sobie sprawstwo ataku na ministerstwo spraw zagranicznych i ministerstwo spraw informacyjnych Bahrajnu.
Obie witryny w nocy z wtorku na środę były niedostępne ze względu na incydent - później jednak dostępność stron przywrócono.
Czytaj też
Dlaczego zaatakowano Bahrajn?
Kolejne oświadczenie hakerów zawierało rzekome skany paszportów obywateli USA, a także jednego z najważniejszych rosyjskich dyplomatów, które sprawcy mieli pozyskać w wyniku cyberataku na instytucje Bahrajnu.
Sprawcy, którzy przypisują sobie cyberatak, twierdzą że był on wyrazem odwetu za twierdzenia wygłaszane przez rządzącą w Bahrajnie dynastię Al Khalifa. Nie wskazano, które słowa były w odbiorze hakerów szczególnie bulwersujące. Wiadomo jednak, że książę Salman bin Hamad Al Khalifa w ub. tygodniu zwołał szczyt w sprawie konfliktu Izrael-Hamas, podczas którego wezwał do wstrzymania ognia i wymiany jeńców oraz „zatrzymania rozlewu krwi”.
Bahrajn potwierdził w odpowiedzi na pytania agencji, że istotnie, doszło do złośliwego cyberataku. Jednocześnie królestwo stwierdziło, że dysponuje strategią cyberbezpieczeństwa pozwalającą mu na reagowanie na tego rodzaju incydenty. „Operacje rządowe nie zostały dotknięte atakami” - dodali przedstawiciele państwa.
Czytaj też
Nie pierwszy atak
To nie pierwszy cyberatak na Bahrajn - w lutym tego roku ta sama grupa hakerska zaatakowała strony lotniska w Bahrajnie, tamtejszej agencji informacyjnej i izby handlowej. Miało to być upamiętnienie 12-lecia wybuchu tzw. Arabskiej Wiosny. Ci sami sprawcy atakowali również podczas wyborów, które odbywały się w Bahrajnie rok temu.
Bahrajn od 2020 r. jest uznawany przez Izrael i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kraj jest nieustannie krytykowany przez Iran, m.in. za to, że stacjonuje tam amerykańska 5. flota Marynarki Wojennej.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany