Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Rosyjska dezinformacja. Skupia się na zatarciu dowodów zbrodni popełnianych w Ukrainie

Autor. Mykhailo Fedorov (@FedorovMykhailo)/Twitter

W mediach pojawiły się kolejne dowody potwierdzające doniesienia o makabrycznych odkryciach na obszarach obwodu kijowskiego, które znajdowały się pod rosyjską okupacją. W sieci pojawiły się m.in. fotografie ukazujące związane ręce rozstrzelanych cywili, zwłoki zalegające na ulicach miast czy ciała złożone w masowych grobach, w których pochowano naprędce ludność cywilną. Z każdą godziną dochodzą do nas informacje o kolejnych świadectwach rosyjskich zbrodni, których symbolem obecnie stało się miasto Bucza. To jednak wyłącznie jedno miasto, które objęte było rosyjską okupacją – niestety kolejne dni mogą przynieść zdecydowanie więcej podobnych odkryć.

Reklama

Strona rosyjska w efekcie wyjścia na światło dzienne dowodów świadczących o barbarzyństwie rosyjskich żołnierzy zdecydowała się na rozpoczęcie poważnej operacji, służącej zatuszowaniu swoich zbrodni. Z jednej strony Rosjanie zdecydowali się na budowanie przekazów - zgodnie z którymi - do żadnych zbrodni rzekomo w ogóle nie doszło, a zebrane dowody to jedynie „ukraińska prowokacja”.

Reklama

Z drugiej strony, stworzyli przekaz o rzekomym przeprowadzeniu przez Ukraińców ostrzału artyleryjskiego miejscowości Bucza – co miało nastąpić po wycofaniu się z niej Rosjan. Odnalezione na miejscu dowody wskazują na fałszywość tych tez. Zarówno odnalezione pochówki (zbiorowe mogiły), jak i ciała znajdujące się w piwnicach domów wskazują, iż doszło do zabójstw na ludności cywilnej z użyciem broni palnej.

Czytaj też

Rosjanie podejmują się działań służących zanegowaniu własnej odpowiedzialności za wskazane zbrodnie. Publikują dziesiątki przekazów lobbujących opisane powyżej narracje oraz starają się nagłośnić swoje fałszywe teorie m.in. poprzez próbę zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ, która ma dotyczyć rzekomej „ukraińskiej prowokacji” (jak określili Rosjanie przeprowadzone przez siebie mordy na cywilach) – informacje na dany temat publikowała m.in. agencja „Tass”.

Reklama

Równolegle Kreml aktywizuje kooperujące z aparatem propagandowym autorytety (prowadzących kanały TV, politologów, ekspertów ds. międzynarodowych), którzy negują fakt odpowiedzialności Sił Zbrojnych za zbrodnie na ukraińskich cywilach - kreśląc wizję, zgodnie z którą - "Rosja padła ofiarą kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez Kijów i NATO". Tego rodzaju przekazy nie tylko oddziałują na odbiorców z Rosji, ale również skierowane są do aktywizujących się w ostatnim czasie Rosjan, zamieszkujących kraje zachodniej UE – m.in. Niemcy (akcje wyrażające poparcie dla polityki Moskwy). Kreml wyraźnie stara się wzmacniać przekazy o „złym Zachodzie” i „nazistowskiej Ukrainie”, która pragnie „splamić dobre imię” Federacji Rosyjskiej, kolportując "rzekome fake newsy na temat rosyjskich zbrodni".

W tym kontekście dziwi publikacja „Ria Novosti”, która pojawiła się 3 kwietnia br. (tytuł: „Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą”), a która stanowi bezpośrednią formę nawoływania do stosowania przemocy i terroru względem ludności ukraińskiej. Publikacja zawiera tezy, zgodnie z którymi, Ukrainę należy w pełni zrusyfikować oraz objąć systemowym terrorem w celu „wykorzenienia nazizmu”. Autor publikacji sugeruje, iż należy usunąć z przestrzeni publicznej nie tylko samą nazwę „Ukraina”, ale również zlikwidować wszelkie organizacje społeczno-polityczne (rzekomo związane z nazizmem) czy przeprowadzić pełną lustrację ukraińskiego społeczeństwa. Zgodnie z treścią artykułu, niemalże cały naród ukraiński odpowiedzialny jest za zaistnienie na Ukrainie „ludobójstwa na narodzie rosyjskim”. De facto publikacja stanowi sygnał świadczący o tym, iż na obszarach Ukrainy, które mogą zostać zajęte przez Rosjan w wyniku planowanej ofensywy, może dojść do masowego terroru na ludności ukraińskiej.

W którą stronę zmierza rosyjska dezinformacja?

Wskazana publikacja pomimo tego, iż odbiega od wcześniejszych wątków propagandowych, może stanowić wyznacznik nowego trendu działań dezinformacyjnych. Oznacza to, iż Kreml może skoncentrować się na usprawiedliwianiu swoich obecnych oraz przyszłych zbrodni, objaśniając własnemu społeczeństwu „potrzebę” ich przeprowadzenia.

Czytaj też

Wspomniany artykuł może stanowić zapowiedź kampanii służącej usprawiedliwieniu zbrodni, które dopiero zostaną przeprowadzone, budując paralele pomiędzy czasami obecnymi, a realiami tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Porównywanie Ukrainy do III Rzeszy, a Rosji do ZSRS, prawdopodobnie stanowi element budowy bazy informacyjnej, która przysłuży się usprawiedliwieniu masowego terroru, który nastąpi na obszarach, które mogą zostać przez Rosjan przejęte w przypadku przeprowadzenia skutecznej ofensywy. Pamiętajmy, iż w rosyjskiej percepcji II wojny światowej, wszystkie „przewinienia” Armii Czerwonej są niejako usprawiedliwione, gdyż zarówno wtedy, jak i obecnie liczy się jedynie cel zasadniczy – zwycięstwo nad wrogiem (kiedyś - faszystowskim reżimem hitlerowskim, dziś - „faszystowskim reżimem ukraińskim”).

Autor: Michał Marek

Autor jest założycielem Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa. Doktorant WSMiP Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor monografii naukowej „Operacja Ukraina. Kampanie dezinformacyjne, narracje, sposoby działania rosyjskich ośrodków propagandowych przeciwko państwu ukraińskiemu w okresie 2013-2019”. Ekspert z zakresu bezpieczeństwa informacyjnego, działań hybrydowych, procesów społeczno-politycznych zachodzących na Ukrainie, w Rosji oraz na Białorusi.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (2)

  1. bmc3i

    Czyli Rosjanie z jednej strony zaprzeczają zbrodniom wojennym, z drugiej zaś robią podgotowkę pod przyszle zbrodnie przeciw ludzkości.

  2. B52

    Byłbym bardzo ostrożny w serwowaniu wyroku zanim nie dobędzie się międzynarodowe dochodzenie z udziałem obserwatorów z Rosji. Nie twierdzę że Rosja za te zbrodnie nie odpowiada ale dochodzenie należy przeprowadzić z udziałem obu stron. Prowokacje zawsze są częścią działań wojennych i nie można czegoś takiego wykluczyć w tym konflikcie również.

Reklama