Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Fałszywe zbiórki na Ukrainę w Darknecie. Cyberprzestępcy wykorzystują wojnę

Autor. Pixabay

Na całym świecie trwają liczne zbiórki pieniężne na rzecz Ukrainy i jej obywateli dotkniętych wojną. Teraz trafiły również do Darknetu, który pozwala na dokonanie w pełni anonimowych transakcji. Większość  jednak to wyłudzenia.

Reklama

Choć znajdziemy w Darknecie reklamy kierujące do oficjalnych zbiórek, to większość ogłoszeń jest sposobem na wyłudzenie pieniędzy. Sporym zainteresowaniem cieszą się datki przekazywane w kryptowalutach. Zdaniem założyciela kijowskiej giełdy kryptowalutowej "Kina" ukraiński rząd zebrał już przeszło 26 mln dolarów w cyfrowych aktywach.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Badacze Check Point Research przeskanowali i przeanalizowali aktywności w tzw. Darknecie, czyli części internetu, która nie jest dostępna dla wyszukiwarek i wymaga dostępu ze specjalnej przeglądarki. Ich uwagę przyciągnęły liczne reklamy ze zbiórkami pieniężnymi na rzecz Ukrainy, bo na co dzień Darknet, to ukryta sieć i poza anonimową komunikacją służy m.in. do transakcji na "czarnym rynku" np. zakupu numerów kart kredytowych, narkotyków czy broni  (zarówno palnej jak i cybernetycznej).

Niektóre z reklam czy ogłoszeń rzeczywiście wyglądają na wiarygodne i wskazują na znane witryny internetowe organizujące pomoc m.in. dla ukraińskiego wojska (np. defendukraine.org). Niestety, zdecydowaną większość można określić jako co najmniej wzbudzającą wątpliwości, jeśli nie fejkową.

Uchodźczyni Marina z niemieckiej gazety

W jednym z ogłoszeń jest prośba o darowizny na rzecz Ukrainki o imieniu Marina. Według opisu Marina i jej dzieci próbują uciec z Ukrainy i proszą o wsparcie finansowe, mające umożliwić im migracje. Dołączone jest również zdjęcie kobiety z dziećmi. Po szybkim dochodzeniu analitycy Check Pointa odkrywają, że fotografia pochodzi prawdopodobnie z artykułu opublikowanego w Deutsche Welle.

Jak mówi Oded Vanunu, szef działu badań podatności produktów w firmie Check Point Software. „Uważnie przyglądamy się Darknetowi. W zeszłym roku znaleźliśmy reklamy fałszywych usług, związanych z koronawirusem. Teraz, wraz z nasileniem się konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, pojawiają się oszustwa związane z darowiznami. Reklamy te wykorzystują fałszywe nazwiska i osobiste historie, aby skłonić ludzi do przekazywania darowizn" - tłumaczy i podaje przykład zbiórki osoby, która twierdzi, że nazywa się „Marina" i zamieszcza zdjęcie z dziećmi w ręku. Okazuje się, że fotografia pochodzi z niemieckiej gazety.

Czytaj też

Do tej pory udało się zebrać na rzecz Ukrainy ponad 26 mln dolarów w kryptowalutach, a pewna część środków mogła zostać przesłana, dzięki ogłoszeniom publikowanym w Darknecie. Jednak specjaliści nie mają złudzeń, że ukryta sieć nie jest najlepszym miejscem dla tego typu aktywności i ostrzegają przed działaniami oszustów.

Jak zaznacza ekspert Check Point, pojawiają się tam również reklamy darowizn na pomoc Ukraińcom, z odnośnikami do legalnych zbiórek. W ten sposób w Darknet mieszają się legalne i fałszywe reklamy. Gorąco zachęcam każdego, kto chce przekazać darowiznę, do korzystania z zaufanych źródeł i mediów. Będziemy monitorować Darknet przez cały czas trwania wojny i zgłaszać wszelkie podejrzane aktywności - zapowiada ekspert.

/JR

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama