Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Dezinformacja największym zagrożeniem dla wyborów w USA?

wybory usa
Autor. Phil Roeder/Flickr/CC BY 2.0

Nadchodzące wybory do Kongresu stanowią duże wyzwanie dla amerykańskich służb. Czy tym razem uda im się skutecznie zapobiec cyfrowym próbom ingerowania w proces wyborczy w USA?

Reklama

Amerykańskim władzom zależy na tym, aby nie doprowadzić do sytuacji, która miała miejsce podczas ostatnich wyborów prezydenckich w tym kraju. Wtedy to po zwycięstwie Joe Bidena nad Donaldem Trumpem część zwolenników kandydata Republikanów uznała, że wybory zostały sfałszowane.

Reklama

Doprowadziło to do serii protestów, a ich emanacją były wydarzenia z 6 stycznia 2021 roku, kiedy to grupa związana z ruchem MAGA (Make America Great Again) przeprowadziła szturm na amerykański Kapitol. Podczas ataku zginęło 5 osób, a prawie 140 policjantów zostało rannych. Co zrobić, aby do podobnej sytuacji nie doszło obecnie?  

Czytaj też

"Sytuacja jest złożona"

Amerykańskie władze wydają się być świadome zagrożeń, co nie zmienia faktu, że sytuacja jest złożona. Z jednej strony, co chwila pojawiają się zapewnienia dotyczące tego, że zabezpieczenia systemu wyborczego są udoskonalane.

Reklama

Z drugiej strony wiadomo, że ilość zagrożeń w sieci rośnie z każdym miesiącem. Można do nich zaliczyć m.in. przejmowanie kont partii i polityków na Twitterze, hakowanie stron instytucji odpowiadających za przeprowadzenie wyborów, itd. Wskazuje też na to Jen Easterly, dyrektor Cybersecurity and Infrastructure Security Agency (CISA). Jej zdaniem, rośnie liczba cyberataków na amerykańskie instytucje państwowe, a także stopniowo zwiększają się działania, które polegają na szerzeniu dezinformacji w sieci.

Osoby dbające o bezpieczeństwo w sieci wskazują również na mnogość zagrożeń pochodzących spoza kraju. W ostatnich miesiącach zaobserwowano chociażby chińskie działania, wymierzone w zakłócanie amerykańskich wyborów. Wcześniej mówiło się również o atakach przeprowadzanych przez północnokoreańskich, irańskich czy rosyjskich hakerów. Ci ostatni oskarżani są m.in. o rozprzestrzenianie kłamstw dotyczących rzekomych włamań do systemów wyborczych czy ataki DDOS na amerykańskie strony rządowe.

Czytaj też

Dezinformacja największym zagrożeniem

Wspomniany motyw włamań do systemów wyborczych jest czymś, co elektryzuje opinię publiczną w sposób szczególny. Co mogłaby się wydarzyć, gdyby takie ataki okazały się być skuteczne? Na przykład mogłoby dojść do prób manipulowania danymi wyborców, a to prowadziłoby do spowolnienia odprawiania wyborców w lokalach wyborczych. Gdyby doszło do kradzieży danych poszczególnych osób, to niewątpliwie wzrosłoby także zagrożenie wynikające z ich potencjalnego nękania czy ryzyka wyłudzeń.

Jak wskazuje Politico , ataki hakerskie są jednak dużo mniej popularne niż rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w mediach społecznościowych. Te pierwsze wymagają więcej pracy i czasu. Drugie są dużo prostsze, a ich skuteczność jest równie wysoka.

Jak pokazał 2020 rok, dezinformacja może zasiać ogromne ziarno niepewności, które jest w stanie podważyć transparentność wyborów, i to w kraju o ugruntowanym systemie demokratycznym.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

/mg

Reklama
Reklama

Komentarze