Cyberbezpieczeństwo
#CyberMagazyn: Relacje polsko-ukraińskie. Rosyjskie próby dezinformacji
Bardzo zacieśniona relacja Polski i Ukrainy na polu politycznym, militarnym i społecznym jest coraz częściej celem ataków rosyjskiej dezinformacji. Im lepsza staje się współpraca między dwoma państwami, tym więcej ataków ze strony zarówno oficjalnych kont zwolenników Kremla, jak i botów.
Sytuacja międzynarodowa, a zwłaszcza ta na granicy polsko-ukraińskiej, jest od lutego bardzo dynamiczna. Ilość pojawiających się informacji w przestrzeni publicznej sprawia, że szerzą się fake newsy. Wojna trwa nie tylko na polu bitwy, ale przede wszystkim w przestrzeni informacyjnej. To pole do działań dla Rosjan rośnie. Większa współpraca Kijowa i Warszawy, a przy tym więcej obywateli Ukrainy w Polsce to kolejne tematy, które będą wykorzystywane do manipulacji.
Przykładem popularnego motywu rosyjskiej dezinformacji, który został wycelowany w polsko-ukraińskie relacje są historyczne resentymenty. W tym kontekście bardzo często przywoływaną narracją = szczególnie popularną na początku wojny - stała się rzeź wołyńska i - kreowany w jej ramach - wizerunek Ukraińców jako „morderców Polaków” oraz wykorzystanie kontrowersyjnych postaci, takich jak Stepan Bandera, dowódca frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, która powołała do życia Ukraińską Powstańczą Armię odpowiedzialną za przeprowadzenie czystki etnicznej na ludności polskiej.
Czytaj też
Inna narracja to wykorzystanie teorii spiskowych takich jak "New world order", w ramach której uchodźcy zostali uznani za przesiedleńców, którzy mają na stałe osiedlić się w Polsce i doprowadzić do jej „ukrainizacji”, czego dowodem miało być m.in. nadawanie im numeru PESEL czy pojawienie się ukraińskich flag na państwowych budynkach.
Wyjątkowo popularną i antagonizującą narrację stanowiła także kwestia rzekomego uprzywilejowania – głównie finansowego – Ukraińców w Polsce. Można spodziewać się, że w kontekście rosnącej inflacji i coraz cięższej sytuacji wielu polskich rodzin, właśnie po te narracje - konta dezinformujące - będą sięgać znacznie częściej. Ma w sobie duży potencjał, aby zamienić się w narrację obwiniającą Ukraińców za pogorszenie ogólnej sytuacji Polski i Polaków.
Dezinformacja działa w obie strony
Trzeba wskazać, że dezinformacja działa w obie strony – przykładowo rosyjskie media promowały "chęć anektowania zachodniej Ukrainy przez Polskę". Przy trwających rozmowach o tym, kto odbuduje Ukrainę po wojnie jest to niezwykle szkodliwa narracja.
Nowe metody dezinformacji to dodawanie elementów prewencyjnych, zniechęcających do okazywania wsparcia przez Polaków. Od wybuchu wojny antyukraińskie kampanie dezinformacyjne zaczęły rozszerzać swój zasięg także na polskich obywateli, solidaryzujących się z Ukrainą oraz na polski rząd. Dzielenie polskiego społeczeństwa zdecydowanie sprzyjało fake newsom – nawarstwiające się frustracje przełożyły się na rozwój dyskusji w social mediach.
Wojna w sferze informacyjnej, która ma bezpośrednio uderzać w relacje Polski i Ukrainy będzie eskalować. Im więcej pojawi się przykładów współpracy, tym większe będzie pole do manipulacji oraz publikowania fałszywych informacji.
W nadchodzących miesiącach na pewno pojawią się kolejne grupy i konta, które będą demonstrować poglądy i dane przedstawiające polsko-ukraińskie zaszłości historyczne i współczesne problemy.
Czytaj też
Co dalej?
Ceny energii, inflacja, konflikty wewnętrzne UE i postępująca aklimatyzacja Ukraińców w Polsce będą kolejnymi tematami, które rosyjscy dezinformatorzy będą chcieli wykorzystać. Dlatego już teraz należy dostrzegać, że fake newsy mają swój schemat i powtarzalność, a celem jest zawsze wywołanie sporów. Zwłaszcza w Internecie, o co bardzo łatwo.
Autorzy: Aleksander Olech, Julia Dobrowolska
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Komentator
Sądzę, że wszystkie akcje dezinformacyjne powinny znajdować odzwierciedlenie w odpowiednich akcjach uświadamiających.... Niestety nie widzę odpowiednio zbudowanego systemu, aby móc to realizować na poziomie państwowym, tym bardziej, że w ostatnich latach znacząca obniżono (i dalej to się dzieje) poziom zaufania społeczeństwa do informacji przekazywanych przez "oficjalne czynniki". Tak więc musimy najpierw popracować nad odbudową zaufania społecznego, aby potem móc prowadzić akcje przeciwdziałania dezinformacji wszelakiego typu.