Cyberbezpieczeństwo
Chiny widzą wszystko. Dane z TikToka jednak dostępne dla Pekinu
Choć mało kto wierzył, że oskarżenia Donalda Trumpa pod adresem TikToka mogą mieć coś wspólnego z prawdą, a niechęć byłego prezydenta do chińskiej aplikacji składano raczej na karb wojny handlowej, ujawnione nagrania rozmów w TikToku wskazują, że Pekin ma dostęp do niemal wszystkich danych Amerykanów, korzystających z platformy.
TikTok od lat zapewnia, że obawy o jego możliwe oddziaływanie na bezpieczeństwo narodowe USA, jak i innych krajów Zachodu, są wyrażane na wyrost. Dane Amerykanów, według platformy, przechowywane są bowiem lokalnie w Stanach Zjednoczonych i nie ma możliwości, aby Pekin mógł wykorzystywać je do celów wywiadowczych.
Serwis BuzzFeed dotarł jednak do ponad 80 nagrań głosowych z wewnętrznych spotkań TikToka, z których wynika, że chińscy pracownicy firmy ByteDance, do której należy platforma, wielokrotnie zyskiwali dostęp do niepublicznych danych na temat użytkowników tej aplikacji z USA.
Czytaj też
To właśnie takich sytuacji obawiał się Donald Trump, który chciał zakazać korzystania z TikToka w Stanach Zjednoczonych i groził, że zablokuje do niej dostęp, wzbudzając u wielu ironiczny uśmiech.
Chiny na TikToku widzą wszystko
Z nagrań pozyskanych przez BuzzFeed wynika, że chińscy inżynierowie TikToka mieli dostęp do danych Amerykanów pomiędzy wrześniem 2021 roku a styczniem 2022 roku. Wskazuje na to treść 14 wypowiedzi - 9 pracowników firmy.
W treści 9 wypowiedzi ośmiu różnych osób, zatrudnianych w chińskim TikToku opisano z kolei sytuacje, w których pracownicy platformy z USA musieli zwrócić się z prośbą do swoich kolegów z Chin, aby uzyskać wyjaśnienie, jak działa transfer danych użytkowników ze Stanów Zjednoczonych – sami bowiem nie mieli przyznanych pozwoleń na dostęp do danych.
BuzzFeed przypomina, że w październiku 2021 roku menedżerowie TikToka zeznawali przed amerykańskim Senatem, że o dostępie do danych z platformy decyduje światowej sławy zespół cyberbezpieczeństwa z USA.
Czytaj też
„W Chinach wszystko jest widoczne" – miał powiedzieć na jednym z nagrań z września ub. roku członek zespołu ds. zaufania i bezpieczeństwa TikToka. W tym samym miesiącu, jeden z dyrektorów platformy odnosił się podczas innego spotkania do zatrudnianego w Pekinie inżyniera mianem „Master Admin", dodając, że ten ma „dostęp do wszystkiego".
Nagrania zaprzeczają twierdzeniom platformy
Pozyskane przez BuzzFeed nagrania zaprzeczają temu, co TikTok deklaruje na temat sposobu przetwarzania danych użytkowników z USA.
Według serwisu, do danych Amerykanów dostęp przydzielany był znacznie częściej, niż to deklarowano. BuzzFeed odnotowuje, że TikTok „najwyraźniej wprowadził w błąd polityków, użytkowników i opinię publiczną znacznie marginalizując fakt, że dane przechowywane w USA wciąż mogą być widoczne dla pracowników z Chin".
Odnosząc się do rewelacji serwisu, rzeczniczka TikToka Maureen Shanahan poinformowała, że firma zdaje sobie sprawę, iż pod względem bezpieczeństwa jest jedną z najdokładniej obserwowanych platform społecznościowych na świecie.
Czytaj też
„Chcemy usunąć wszystkie wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych użytkowników z USA" – powiedziała. „Dlatego właśnie zatrudniamy ekspertów, nieustannie pracujemy na rzecz walidacji naszych standardów bezpieczeństwa i prowadzimy testy naszych mechanizmów obronnych z niezależnymi specjalistami" – dodała.
Jak Donald Trump chciał zablokować TikToka
TikTok ma stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA – oceniał były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
Według niego, Pekin miał mieć dostęp do danych użytkowników platformy z USA i mógł wykorzystywać je do celów wywiadowczych.
Czytaj też
Właśnie dlatego Trump chciał zablokować dostęp do aplikacji w całych Stanach Zjednoczonych, wydał w tej sprawie nawet rozporządzenie wykonawcze – w toku prowadzonych w 2019 roku negocjacji pomiędzy platformą a prezydencką administracją, ustalono jednak, że TikTok zostanie przejęty przez amerykańskie spółki i będzie przechowywał dane użytkowników z USA lokalnie w tym kraju.
Do transakcji przejęcia firmy przez amerykańskie konsorcjum nigdy jednak nie doszło, a o blokadzie TikToka w USA zapomniano - wraz z nastaniem prezydentury Joe Bidena.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany