Cyberbezpieczeństwo
Chiny oskarżają Waszyngton o cyberszpiegostwo. Nie pierwszy raz
![](https://cdn.defence24.pl/2022/09/05/800x450px/XjXKy96neWZpAI2PJuu7wxfs56OqDW8TkEHztp1c.iyut.jpg)
Chiny oskarżają USA o cyberszpiegostwo. Amerykańscy agenci mieli włamywać się do systemów teleinformatycznych jednego z uniwersytetów w ChRL, gdzie odbywają się badania dla sektora wojskowości. Uczelnia informowała o naruszeniu bezpieczeństwa m.in. w czerwcu tego roku.
Oskarżenie USA o cyberszpiegostwo to nie pierwszy zarzut, który pojawia się w takim tonie ze strony Chin. Oba kraje od pewnego czasu prowadzą ze sobą wojnę podjazdową, polegającą na wzajemnym przypisywaniu sobie ofensywnych cyberoperacji. Większość z nich faktycznie miała miejsce – to jednak inna kwestia, dokładająca ciekawe tło do toczącej się od lat pomiędzy oboma krajami wojny gospodarczej.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że dla Chin cyberszpiegostwo i pozyskiwanie z wykorzystaniem technik cybernetycznych tajemnic handlowych, wiedzy na temat nowych technologii i amerykańskich (nie tylko) wynalazków to normalna metoda zwiększania przewagi gospodarczej w dobie izolacji, do której ewidentnie dąży prezydent Xi Jinping.
O co Chiny oskarżają USA?
Północno-zachodni Uniwersytet Politechniczny w czerwcu poinformował o naruszeniu bezpieczeństwa swoich systemów IT. Wiadomość publicznie ujawniły organy państwowe (chiński odpowiednik CERT-u). Według urzędników, atak na uczelnię należy łączyć z amerykańską Agencją Bezpieczeństwa Narodowego (NSA, National Security Agency). Jednocześnie, ani uczelnia, ani instytucje państwowe nie ujawniły szczegółów przypisywanego Amerykanom cyberataku.
Według Chin, USA od długiego czasu szpiegują chińskie uczelnie, a także podmioty z sektora gospodarki cyfrowej i energetyki. To jednak nie jedyne cele amerykańskich operacji szpiegowskich – mają one dotyczyć również podmiotów np. prowadzących badania dla wojska.
Rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning ocenia, że sankcje nakładane przez USA „poważnie zagrażają chińskiemu bezpieczeństwu narodowemu" i oskarża Waszyngton o zlecanie operacji szpiegowskich, których celem mają być chińskie firmy telekomunikacyjne zapewniające łączność milionom użytkowników. Jak twierdzi, celem amerykańskich operacji ma być m.in. wykradanie treści SMS-ów.
W krzywym zwierciadle
Również USA oskarżają Chiny o cyberszpiegostwo. Jak wcześniej napisałam w tym tekście, dla ChRL stosowanie tego rodzaju technik to naturalna wręcz metoda zwiększania konkurencyjności własnej gospodarki – tam, gdzie lokalne ośrodki naukowe nie dysponują odpowiednimi kompetencjami i zasobami, z pomocą przychodzą działający na zlecenie Pekinu hakerzy.
Waszyngton oskarża Chiny m.in. o szpiegowanie firm pracujących na wartościowych badawczo patentach, a atrybucje cyberataków na podmioty zajmujące się rozwojem i badaniami w kluczowych dla amerykańskiej gospodarki sektorach są coraz śmielsze.
W ubiegłym roku o wynoszenie technologii, które nie powinny znaleźć się w dyspozycji Chin, oskarżono obywatela tego kraju Szurena Qina, który właśnie północno-zachodniemu Uniwersytetowi Politechnicznemu miał przekazywać tajniki technologii rozwoju urządzeń, które mogły pracować pod wodą bez wcześniejszego uzyskania pozwolenia na transfer tych informacji.
Dlaczego akurat Północno-zachodni Uniwersytet Politechniczny?
Agencja Associated Press pisze, że uczelnia, którą mieli zaatakować Amerykanie, znajduje się na liście sankcyjnej jednego z amerykańskich resortów. Co za tym idzie, ma znacznie ograniczony dostęp do amerykańskich technologii i metodologii badawczych, jak i komponentów.
Według USA, badania prowadzone na uczelni pomagają chińskiemu wojsku w rozwoju technologii nowych pocisków rakietowych oraz dronów podwodnych.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Jak odkryto blokady w pociągach Newagu?