Eksperci podkreślają, że zbliżający się szczyt NATO w Warszawie będzie przełomowy – ze względu na zmianę podejścia dotyczącego cyberprzestrzeni i uznania jej za strefę działań wojennych. To jednak dopiero początek drogi, bo Sojusz musi zbudować system współpracy i dowodzenia operacjami w cyberprzestrzeni. Przedstawiciele polskiego MON zapewniają, że cyberochrona państwa to dla nas ważne zadanie, a ten temat na pewno pojawi się na szczycie.
- Najważniejszą decyzją szczytu NATO będzie uznanie cyberprzestrzeni za przestrzeń prowadzenia działań wojennych. Dzięki takiej deklaracji będzie można między innymi włączyć planowanie działań w cyberprzestrzeni do procesu planowania NATO. W znacznie większym stopniu niż do tej pory komponent cybernetyczny będzie uwzględniony w scenariuszach ćwiczeń. Rozszerza to zdolność sojuszniczego działania państw członkowskich i jest to pewien przełom w polityce Sojuszu. Wiele armii świata już dawno uwzględniło cyberprzestrzeń jako obszar działań wojennych, ale w Sojuszu nie było do tej pory zgody na ten temat. Tymczasem wobec rosnących zagrożeń, NATO musi być przygotowane do kolektywnych działań także w cyberprzestrzeni – mówi Marcin Terlikowski, kierownik projektu Bezpieczeństwo w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
Przedstawiciele polskiego MON zapewniają, że cyberbezpieczeństwo także dla nas ma kluczowe znaczenie.
- Aktualna sytuacja polityczna spowodowana m.in. działaniami Rosji i pogorszeniem warunków bezpieczeństwa wymaga wspierania na forum Sojuszu wzmacniania mechanizmów odstraszania na wschodniej flance NATO, również w kontekście bezpieczeństwa cyberprzestrzeni Rzeczpospolitej Polskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówi Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy MON. - W tym aspekcie jednym z naszych postulatów na szczyt w Warszawie jest zapewnienie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni podczas planowania, przygotowania i prowadzenia operacji wojskowych NATO, z uwzględnieniem rosnącego zagrożenia związanego z wykorzystaniem działań cybernetycznych jako składowej tzw. działań hybrydowych.
Zbudujmy wspólne stanowiska dowodzenia
To jednak spore wyzwanie, bo jak podkreślają analitycy, jednym z najważniejszych problemów NATO jest tworzenie i doskonalenie sojuszniczego systemu dowodzenia i kontroli w cyberprzestrzeni. Na razie ciężko mówić o koordynacji działań państw członkowskich na tym polu. Droga do wypracowania współpracy i wspólnego dowodzenia dopiero się zaczyna.
- Niezwykle istotnym komponentem tego systemu jest podsystem rozpoznania, który powinien utrzymywać aktualny obraz sytuacji w cyberprzestrzeni w czasie zbliżonym do rzeczywistego. W tym celu niezbędne jest stworzenie odpowiedniej sieci sensorów oraz innych źródeł informacji zdolnych do nieustannego monitorowania sytuacji - podkreśla prof. Ryszard Szpyra, Kierownik studiów doktoranckich Akademii Obrony Narodowej.
- Towarzyszyć temu powinny także elementy przetwarzania danych oraz ich zobrazowania. Elementy te powinny być częścią ośrodków kierowania (stanowisk dowodzenia) operacjami w cyberprzestrzeni. Kolejnym elementem takiego systemu kierowania powinny być podsystemy wykonawcze wyposażone w kanały łączności, procedury oraz aktywne środki bądź to sojusznicze, bądź też narodowe ale pozostające w sojuszniczym podporządkowaniu.
Według eksperta kolejnym ważnym elementem jest tworzenie narodowych i sojuszniczych operacyjnych zdolności do defensywnego, ale też i ofensywnego działania militarnego w cyberprzestrzeni.
Priorytety dla Polski
Rzecznik MON wymienia długą listę priorytetów Polski przed szczytem NATO związanych z cyberbezpieczeństwem. Wśród nich są m.in. wzmocnienie polityki wzajemnego informowania sojuszników o zdarzeniach, czynnikach wpływających na bezpieczeństwo cybernetyczne; budowanie świadomości sytuacyjnej w cyberprzestrzeni NATO i jej członków; szersze włączanie aspektów związanych z cyberobroną do scenariuszy ćwiczeń natowskich; ściślejsza współpraca między NATO i UE w wymiarze cyberbezpieczeństwa; a także kooperacja wojskowo-przemysłowa na rzecz rozwijania zdolności w cyberprzestrzeni.
Szczególnie ciekawie brzmi zapowiedź zwiększenia nakładów finansowych poszczególnych sojuszników na rozwój narodowych zdolności w cyberprzestrzeni. Pytanie jakie nakłady na cyberochronę RP zamierza wydać Polska pozostaje pytaniem otwartym. Tym bardziej, że na razie inicjatywa w budowie systemu cyberbezpieczeństwa jest po stronie Ministerstwa Cyfryzacji, a plany MON w tej materii pozostają niejasne. Rzecznik resortu obrony zapewnia jednak, że cyberobrona jest dla wojska jednym z ważnych zadań.
- W kontekście działań hybrydowych, komunikacji strategicznej wymagane jest utrzymanie i rozwijanie adekwatnego do potrzeb poziomu zdolności, w tym w cyberprzestrzeni. Przyjęte przez Kierownictwo MON priorytetowe cele wpisują się w te potrzeby, wysuwając oczywiście na pierwsze miejsce wzmocnienie i potęgę polskiego oręża, również w aspekcie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni RP – dodaje Bartłomiej Misiewicz.
Sojusznicy muszą zacząć się dzielić
Jakie są najważniejsze wyzwania stojące przed Sojuszem jeżeli chodzi o cyberbezpieczeństwo? Prof. Ryszard Szpyra podkreśla, że jednym z głównych problemów jest trudność w atrybucji, czyli powiązania danej aktywności w cyberprzestrzeni z podmiotem, który ją wywołał. - Szereg wyzwań związanych z nowością tego zjawiska może być pokonywanych drogą eksperymentowania, gromadzenia doświadczeń i nieustannego adaptowania się do istniejącej rzeczywistości – mówi ekspert.
Innym problemem jest poradzenie sobie z ostrożnością państw w integrowaniu zasobów, które są mocno połączone ze zdolnościami wywiadowczymi. Zwykle te najnowsze i najcenniejsze zdolności państwa pozostawiają do swojej dyspozycji i niechętnie dzielą się nimi z sojusznikami.
- Kolejnym wyzwaniem jest wypracowanie skutecznych metod prowadzenia cyberwalki zbrojnej w tym samym środowisku, w których toczy się wszelka inna cyberaktywność. W cyberprzestrzeni „cyberpojazdy bojowe” przemieszczają się „ramię w ramię” z innymi „podróżnikami”, nawet wrogimi „cyberpojazdami” przemieszczającymi się w cyberprzestrzeni, nie oddziałując na siebie w czasie tej podróży. Walka toczy się w ściśle określonych miejscach. Ponadto nie ukształtowały się jeszcze powszechnie akceptowane kategorie definiujące różne zjawiska związane z walką zbrojną w cyberprzestrzeni – tłumaczy prof. Szpyra.
Czytaj też: Czy atak w cyberprzestrzeni uruchomi artykuł 5 Traktatu NATO?