Reklama

Biznes i Finanse

Pekin ugiął się przed USA. Pozwolił na inspekcję chińskich firm

Fot. Peakpx/CC0
Fot. Peakpx/CC0

Pekin ugiął się i pozwolił na inspekcję chińskich firm, ubiegających się o możliwość prowadzenia biznesu z USA. Zbliża się ostateczny termin, po którym przedsiębiorcy odmawiający współpracy z administracją Stanów Zjednoczonych trafią na czarną listę ministerstwa handlu i będą podlegać ograniczeniom.

Reklama

Podsekretarz ds. przemysłu i bezpieczeństwa w ministerstwie handlu USA Alan Estevez, cytowany przez dziennik „Financial Times" powiedział, że Chiny zaczęły zezwalać amerykańskim urzędnikom na inspekcję w niektórych firmach z ChRL, ubiegających się o możliwość współpracy handlowej z USA. Ostatnio Waszyngton zaostrzył wymogi, jakim muszą sprostać spółki z Chin - szczególnie te reprezentujące branżę półprzewodnikową – przypomina gazeta.

Reklama

Od czasów prezydentury Donalda Trumpa, kiedy to konflikt handlowy z Chinami nabrał tempa, chińskie firmy nie pozwalały urzędnikom administracji USA na inspekcję, mającą m.in. wykluczyć nielegalne użycie amerykańskich technologii do produkcji np. broni. Po wprowadzeniu kolejnych sankcji na Pekin, Chiny ewidentnie obrały łagodniejszy kurs.

Czytaj też

Czarna lista to motywująca groźba

Na liście „niezweryfikowanych" przedsiębiorstw znalazło się obecnie 31 firm z ChRL, w tym producent czipów pamięci YMTC. Wszystkie one podlegają – od października – terminowi 60 dni na przeprowadzenie audytu. Ma to wyjaśnić ewentualne wątpliwości amerykańskiej administracji i zapobiec wpisaniu przedsiębiorstw na czarną listę ministerstwa handlu, która obejmuje przedsiębiorstwa nie mogące nabywać amerykańskich technologii. Termin ten niebawem upływa.

Reklama

„Widzimy poprawę w zachowaniu. Ministerstwo handlu (Chin – red.) zaczęło prezentować większą otwartość" – dodał Estevez.

Czytaj też

Za wcześnie na wnioski

Jednak cytowany przez „FT" urzędnik podkreślił, że to zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski na temat tego, czy Chiny na stałe zmieniają swoją politykę względem konfliktu handlowego z USA. Jak wspomniał w rozmowie z dziennikiem, takie zachowania Pekinu były już obserwowane w przeszłości i wynikały z realizacji doraźnych celów chińskiej polityki gospodarczej.

Chiny boleśnie odczuwają amerykańskie sankcje. Według rozmówców dziennika, w Pekinie zastanawiają się czy utrzymywanie tak twardego nastawienia względem USA jest aby na pewno korzystne z punktu widzenia przyszłości, która rysuje się w zdecydowanie kryzysowych barwach. Zagrożona przez turbulencje geopolityczne i gospodarcze jest przede wszystkim kluczowa - zarówno z perspektywy Chin, jak i USA - branża półprzewodników.

Sankcje wprowadzone przez Waszyngton znacznie utrudniają jej rozwój – chińskie firmy nie mogą kupować zarówno podzespołów, jak i technologii oraz maszyn z USA do produkcji czipów.

Hamuje to produkcję bardziej zaawansowanych podzespołów, Chiny nie mogą zatem osiągnąć i w tym zakresie samowystarczalności, do której od dawna dążą. Skomplikowane czipy, do których niezbędne są amerykańskie komponenty i technologie, mogą służyć np. rozwojowi broni nowych generacji, broni nuklearnej czy pocisków hipersonicznych.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (2)

  1. opozycja

    USa to sie robi takie dykatarskie panstwo, - a to z Iranem nakalada sankcje ktore sama podpisala porozumienie, a to wojna tu czy tam a to Izealowi w tajemnicy bron atmowa. Nie wiem czy wiecie ale w starozutnej Grecji to Atenu (Demokracja) podbijaly a Sparta (Dyktatura wojskowa sie bronila) USa moim zdaniem za duzo sie rzadza

  2. farfozel

    Zmiękła faja Chinczykom.

Reklama