Reklama

Biznes i Finanse

Miliony dolarów dla Ukrainy. Na co wydawane są kryptowaluty?

Autor. SSSCIP Ukraine (@dsszzi)/Twitter

Ponad 60 mln dolarów w kryptowalutach przekazano w formie darowizn na wsparcie Ukrainy podczas trwającej wojny. W ciągu kilku dni udało się pozyskać kwotę 10 mln. Pomoc płynie zewsząd, lecz na co przeznaczone są pozyskane fundusze?

Reklama

Utworzenie portfela kryptowalutowego na rzecz wsparcia Ukrainy to inicjatywa Mychajły Fedorowa, wicepremiera i ministra transformacji cyfrowej tego kraju. Plan zrodził się w pośpiechu już drugiego dnia rosyjskiej inwazji. Za jego realizację odpowiedzialny był m.in. wiceszef resortu Alex Borniakow. Wiedział, że musi działać szybko.

Reklama

Cytowany przez „Finacial Times” wskazuje, że ukraińskie banki były w pewnych obszarach ograniczone. Dotyczyło to np. korzystania z walut fiducjarnych. „Szybko kończyły nam się zapasy” – podkreśla Alex Borniakow. Jak dodaje, przelew zajmował kilka dni, a „w świecie kryptowalut to kilka minut”.

Czytaj też

Entuzjaści technologii

Reklama

„FT” przypomina, że Ukraina zaczęła przyjmować wirtualne waluty już przed wojną. To państwo, które w zeszłym roku uplasowało się na czwartym miejscu pod względem kwot przyjętych kryptowalut wśród obywateli (globalny indeks grupy badawczej Chainalysis).

Inwazja Rosji stała się katalizatorem dla rządu. Kijów w obliczu agresji zewnętrznej jeszcze bardziej dążył do osiągnięcia swojego celu: zbudowania nowoczesnej, przyjaznej technologii blockchain gospodarki, kierowanej przez młodych przywódców (entuzjastów technologii): Mychajłę Fedorowa, Alexa Borniakowa i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Czytaj też

„Jesteście niesamowici!”

Oficjalny profil na Twitterze poświęcony wsparciu dla Ukrainy „Aid For Ukraine” poinformował w najnowszym wpisie, że przekazano już ponad 60 mln dolarów na wsparcie tego kraju podczas trwającej wojny. W ciągu kilku dni udało się pozyskać 10 mln.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to bardzo duża suma, lecz w porównaniu z miliardami przekazanymi przez Zachód i Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest stosunkowo niewielka. Jednak wiceminister transformacji cyfrowej Ukrainy docenia wartość, jaką niosą kryptowaluty w czasie wojny. Wskazuje przede wszystkim na ich elastyczność i szybkość (transakcji).

Zaangażowanie w pomoc finansową Ukrainie mocno docenia także wicepremier tego kraju. „Jesteście niesamowici! Jesteśmy wdzięczni za tak ogromne wsparcie. Każda darowizna ma znaczenie” – podkreśla. Jak dodaje, kryptowaluty mają realny wpływ na pomoc w odparciu rosyjskiej agresji.

Zmiany w prawie

To, że Kijów stawia na wirtualny pieniądz potwierdzają zmiany legislacyjne. Ustanowiono przepisy, które mają pomóc w rozwoju branży. Dzięki temu, giełdy krypto mogą działać w Ukrainie, konsumenci są chronieni przed oszustwami, a regulatorami rynku zostały Narodowy Bank Ukrainy (może także uruchomić własną cyfrową walutę) oraz Narodowa Komisja Papierów Wartościowych i Giełd.

Czytaj też

Na co przeznaczone są kryptowaluty?

Środki pozyskane w ten sposób ukraiński rząd przeznacza na zakup m.in. kamizelek kuloodpornych i hełmów, racji żywnościowych i środków medycznych. Jak tłumaczy niemiecki europarlamentarzysta Stefan Berger, z tego względu wprowadzenie zakazu obrotu bitcoinem zaszkodzi Ukrainie i nie powinno mieć miejsca.

Alex Borniakow na łamach „FT”, wskazuje również, że część środków została wydana na tzw. „wojnę o dyplomację cyfrową”. To działania mające na celu dotarcie do Rosjan, którzy „żyją w bańce, żywiąc się propagandą” poprzez operacje prowadzone w social mediach.

Równocześnie ukraiński rząd zaczął pracować nad nowymi umowami z dostawcami sprzętu wojskowego, aby po raz pierwszy płatności mogły być akceptowane w kryptowalutach.

Przypomnijmy, że Ukraina przyjmuje darowizny w dziewięciu kryptowalutach, w tym bitcoin, ether, tether, solana i dogecoin.

Czytaj też

Pierwsza na świecie?

W swoich działaniach Kijów chce iść dalej. Teraz chce wyemitować własną kolekcję NFT, czyli kolekcjonerskich tokenów, bazujących na technologii blockchain, co sprawia, że nie można ich skopiować. Kolekcja o nazwie „Meta History: Museum of War” ma zawierać pamiątki z każdego dnia konfliktu.

Jak podkreśla „FT”, jeśli do tego dojdzie, Ukraina stanie się pierwszym rozwiniętym krajem na świecie, który poczynił taki krok.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama