Reklama

Biznes i Finanse

Chiny kontrolują coraz więcej podmorskiej infrastruktury łączności

Autor. Jonathan Khoo / Flickr

Chiny kontrolują coraz więcej infrastruktury łączności znajdującej się na dnie Morza Południowochińskiego. W ostatnim czasie Pekin wprowadził dodatkowe obostrzenia dostępu do niej, argumentując to obawami o szpiegostwo.

Reklama

Pekin ma coraz większy apetyt na kontrolę nad podmorską infrastrukturą łączności. W ostatnim czasie Chiny zaczęły torpedować projekty jej rozwijania przez położenie nowych kabli pozwalających na łączność z internetem, argumentując ograniczenia w dostępie - do już istniejących struktur - obawami o szpiegostwo ze strony innych krajów.

Reklama

Pozwolenie na zanurzenie

Reklama

Chiny stawiają coraz bardziej restrykcyjne wymogi dla firm, które chcą rozbudowywać infrastrukturę łączności – trzeba wnieść o pozwolenie, spełnić szereg warunków, uzyskać licencje na prowadzenie prac poza wodami terytorialnymi, a także poruszać się wyłącznie po ściśle wyznaczonych trasach, omijając jak się da Morze Południowochińskie. Z tego względu opóźniona jest budowa połączenia SJC2, które ma łączyć Japonię z Singapurem, a także Tajwan i Hongkong.

Roczne spóźnienie spowodowane jest chińskimi obstrukcjami i długim czasem oczekiwania na wystawienie pozwoleń – mówią związani z branżą rozmówcy dziennika „Financial Times" .

Meta podejrzana o szpiegostwo

Kabel ma być kładziony przez konsorcjum firm: China Mobile, Chunghwa Telecom (Chiny) i Meta. To właśnie ta ostatnia spółka budzi zastrzeżenia władz w Pekinie, a jej obecność sprawiła, że opóźniono prace na wodach terytorialnych wokół Hongkongu. Dlaczego?

Chiny podejrzewają Metę o to, że może prowadzić działania szpiegowskie lub instalować sprzęt służący do inwigilacji.

W rozmowie z „FT" były oficer Marynarki Wojennej USA Bryan Clark twierdzi, że Chiny istotnie obawiają się szpiegostwa ze strony USA. Właśnie dlatego chcą jeszcze większej niż to miało miejsce do tej pory kontroli nad podmorską infrastrukturą łączności .

„Chiński rząd chce także wiedzieć, gdzie zainstalowana jest cywilna infrastruktura łączności i chodzi tu o jego własne zamiary odnośnie mapowania terytorium" – dodaje Clark.

Napięcie rośnie

„Financial Times" przypomina, że napięcie wokół podmorskiej infrastruktury łączności nie jest niczym nowym – zaczęło narastać w 2020 roku, kiedy USA zaczęły blokować zaangażowanie Chin w międzynarodowych konsorcjach kładących kable. Waszyngton nie wydał również pozwolenia na położenie przewodów łączących USA z terytorium Chin i Hongkongu.

To właśnie odpowiedzią na te ruchy Zachodu ma być ograniczanie dostępu do dna morskiego i nadużywanie zasad prawa międzynarodowego, które stanowi, że podmioty, które chcą kłaść nowe elementy podmorskiej infrastruktury łączności muszą ubiegać się o pozwolenie od rządu na dostęp do dna w odległości 12 mil morskich od granic terytorium danego kraju.

Pozwolenie takie nie jest wymagane jednak na działania od 12 mil morskich do 200 mil morskich w odległości od lądu. Chiny są jednym z pierwszych krajów, które zaczęły domagać się pozwoleń na działania przekraczające tę minimalną odległość, jednocześnie postępując wbrew utartym zasadom.

Jakie korzyści ma z tego Pekin?

Przede wszystkim może zwiększyć kontrolę nad podmiotami odpowiedzialnymi za roboty przy rozbudowie infrastruktury, jak i ubiegać się o miejsce przy stole, gdzie zapadają decyzje na temat tego, jak ma wyglądać podmorska infrastruktura łączności w regionie, na którym zależy Pekinowi. Pozwala to Chinom m.in. na wywalczenie miejsca na zaangażowanie ich firm, statków lub personelu.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze (1)

  1. Chinol

    Znow odwolam sie do wspanailem ksiazki Edwarda Swondena "No Plece to hide" - gdzie jest analizwana dokadna mapa polaczen pod oceanicznch, switlowodowych itp i ktre z nich sa na podsluchu NSA i CIA. Jest to tak niesamowta lektra (z mapami lini podwodnuch i zaznaczniem przejacia danych) ze naprawde polecam KAZDEMU kto intesruje sie polityka swiatowa - zapoznac sie z ksiazka. O Polsce tez jest jeden pod rodzial. Polecam.

Reklama