Na 21 czerwca br. zaplanowano wybory powszechne w Etiopii. Facebook zapowiada działania na rzecz ochrony procesu wyborczego na swojej platformie.
Koncern Marka Zuckerberga zapowiada prace „na rzecz uczciwości przed wyborami powszechnymi w Etiopii”. Facebook informuje, że działania te będą prowadzone zarówno przed, w trakcie, jak i po głosowaniu na podstawie wcześniej podjętych wysiłków na rzecz zrozumienia, w jaki sposób media społecznościowe są wykorzystywane w tym kraju.
Koncern w dużej mierze chce skupić się na wykrywaniu i usuwaniu mowy nienawiści oraz treści nawołujących do przemocy, a także ograniczenia rozprzestrzeniania się dezinformacji. Zgodnie z zapowiedziami, prowadzone będą również prace na rzecz poprawy umiejętności cyfrowych użytkowników oraz zwiększenia przejrzystości przy publikowaniu reklam politycznych.
Współpraca z organizacjami społecznymi
Jak zapewnia koncern, działania podejmowane na rzecz zabezpieczenia czasu przed i po wyborach są prowadzone w oparciu o szereg rozmów z organizacjami zajmującymi się prawami człowieka, podmiotami pozarządowymi, lokalnymi instytucjami społecznymi i regionalnymi ekspertami.
Elementem ułatwiającym Etiopczykom informowanie o wykrytych naruszeniach jest m.in. ulepszenie i uproszczenie narzędzia do zgłaszania postów. Jednak, aby jeszcze bardziej zwiększyć świadomość, koncern informuje o prowadzeniu internetowych kampanii reklamowych i radiowych oraz uruchomieniu cyklu sesji szkoleniowych z aktywistami, organizacjami społecznymi, właścicielami małych i średnich firm, agencjami rządowymi oraz przedstawicielami lokalnych mediów.
Utworzone zostały także dedykowane kanały zgłaszania dla wyspecjalizowanych międzynarodowych i lokalnych organizacji zajmujących się prawami człowieka i organizacjami społecznymi – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Mercy Ndegwa, szefową Facebooka na wschód i Róg Afryki. Dodatkowo koncern Zuckerberga poinformował w oficjalnym komunikacie o inwestycji w technologię proaktywnego wykrywania, która pomóc ma identyfikować naruszające treści, zanim jeszcze zostaną one zgłoszone prze użytkowników.
Czy jest to potrzebne?
Są to już kolejne wybory, przed którymi Facebook podejmuje działania mające na celu przygotowanie się na możliwy wzrost szkodliwych działań godzących w sam proces decyzyjny społeczeństwa oraz zwalczaniem operacji mających na celu dezinformowanie wyborców.
Platforma wciąż walczy o odzyskanie „dobrego imienia” po szeregu zaniedbań w trakcie wyborów w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku, skandalu związanym z Cambridge Analityka czy kampaniami wpływu wykrywanymi podczas referendum w sprawie Brexitu.
We wrześniu ubiegłego roku była pracownica Facebooka poinformowała swoich kolegów o szeregu nieprawidłowości, które pojawiały się w związku z szerzącą się dezinformacją. Notatka opublikowana w wewnętrznej sieci została opublikowana przez BuzzFeed a była już analityczka napisała w niej, że platforma systematycznie nie reagowała na dezinformację polityczną, rozprzestrzenianie się teorii spiskowych i zorganizowane kampanie manipulacji opinią publiczną, jakie były ukierunkowane na USA. Kobieta zarzuciła swojemu byłemu pracodawcy ignorowanie aktywności wspieranych przez reżimy "armii trolli" oraz wezwań do przemocy w krajach spoza kręgu zachodniego. W jej opinii koncern Zuckerberga nie reagował za każdym razem, gdy mógł na tym stracić politycznie.