Reklama

Social media

Brytyjski aktywista aresztowany za tweet zawierający poufne dokumenty, które wykradł ktoś inny

Fot. peterburne / Pixabay
Fot. peterburne / Pixabay

Brytyjski aktywista działający na rzecz praw lokatorskich został aresztowany pod zarzutem wykorzystania poufnych dokumentów, które miał wykraść z sieci jednej z londyńskich spółdzielni mieszkaniowych i umieścić w sieci.

Dowodem przeciwko niemu miał być wpis na Twitterze zawierający skany dokumentów; jak wykazała policja, przestępstwa dopuścił się jednak ktoś inny. Podejrzany o popełnienie przestępstwa działacz – Robert Hutchinson – znalazł je w internecie z użyciem wyszukiwarki Google. Nie dopuścił się jednak przestępstwa wtargnięcia do chronionej sieci komputerowej spółdzielni, jak początkowo założono.

Dokumenty, którymi w internecie posłużył się Hutchinson, dotyczyły spotkania zarządu spółdzielni i według jego relacji, były dostępne w internecie bez żadnego zabezpieczenia, nie zawierały również jakichkolwiek informacji na temat klauzuli poufności.

Dokumenty przechowywano na zabezpieczonej stronie

Spółdzielnia, której dotyczy sprawa, twierdzi jednak, iż materiały były „przechowywane na stronie zabezpieczonej hasłem”. Jak dodali jej przedstawiciele, w chwili, gdy zarząd otrzymał informacje o posłużeniu się w internecie dokumentami związanymi ze spotkaniem, spółdzielnia zgłosiła wyciek danych na policję, która z kolei przed podjęciem właściwego postępowania poprosiła o dostęp do danych o logowaniach na stronę, a także o wykaz danych wszystkich użytkowników, którzy odwiedzili witrynę.

Hutchinsona aresztowano 10 czerwca br. i zabrano mu laptopa oraz telefon komórkowy. Na przesłuchaniu mężczyzna pytany był m.in. o to, czy logował się na stronie spółdzielni, czy dostał od kogokolwiek hasło ją zabezpieczające, a także czy korzystał w swoich działaniach z oprogramowania do łamania haseł bądź ich odgadywania.

Aktywista wszystkiemu zaprzeczył.

Bez przeprosin i wyjaśnień

W lipcu zistał zwolniony z aresztu, gdyż jak stwierdziła stołeczna policja, „po zapoznaniu się z całym dostępnym materiałem dowodowym stwierdzono, że nie dopuścił się on przestępstwa”.

Hutchinson w rozmowie z lokalną gazetą „Southwark News” powiedział, że w wyniku całej historii doznał znaczącego uszczerbku, gdy mowa o jego reputacji, a także poinformował, iż ze strony spółdzielni do tej pory nie otrzymał żadnych wyjaśnień w związku ze sprawą, jak i przeprosin.

Mężczyzna w ramach swojej działalności społecznej organizował protesty, których celem było zablokowanie jednej z inwestycji realizowanych przez spółdzielnię.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama