Reklama

Armia i Służby

Bezkluczykowe systemy aut specjalnością polskich przestępców. Policja rozbiła niebezpieczny gang

Fot. Arembowski/Pixabay
Fot. Arembowski/Pixabay

Polska Policja, we współpracy z niemieckimi służbami, rozbiła siatkę złodziei samochodów, którzy specjalizowali się w przejmowaniu pojazdów bazujących na systemie bezkluczykowym. Przestępcy odpowiadają za kradzież co najmniej 34 pojazdów o wartości przekraczającej 1,4 mln euro. Grupa działała na terenie Niemiec oraz Polski.

16 lipca bieżącego roku polska Policja, wspierana przez niemieckie służby z Badenii-Wirtembergii, dokonała nalotu na kilka mieszkań oraz przeszukała opuszczoną posiadłość rolną, gdzie – jak przypuszczano – rozbierano kradzione pojazdy na części. Operacja doprowadziła do odkrycia kilku elementów samochodowych z ręcznie usuniętymi numerami identyfikacyjnymi. „Niemieccy eksperci byli jednak w stanie zidentyfikować części, które należały do 13 skradzionych pojazdów na terenie Polski i Niemiec” – czytamy na oficjalnej stronie Europolu. Podczas policyjnej akcji przechwycono również narkotyki, broń i sprzęt elektroniczny.

Polska siatka złodziei była dobrze zorganizowana i specjalizowała się w kradzieży drogich samochodów wyposażonych w system „Keyless Go”. Przestępcom udało się sprawnie połączyć bezkluczykowy system, zamek oraz system zapłonu z wykorzystywanym przez nich sprzętem. Po kradzieży pojazdy przewożono do Polski, gdzie były natychmiast rozbierane na części.

„Grupa jest podejrzana o kradzież co najmniej 34 pojazdów o wartości ponad 1,4 mln euro” – wskazuje Europol. – „Samochody zostały skradzione głównie w niemieckim regionie Heilbronn”. W maju oraz czerwcu bieżącego roku w Norwegii i Polsce aresztowano dwóch Polaków uważanych za liderów grupy.

„Jest to znany problem, który od dłuższego czasu nie pozwala firmom motoryzacyjnym spać spokojnie” – stwierdził na łamach CyberScoop Charles Henderson, szef IBM X-Force Red. Jak dodał, mniejsze grupy przestępcze skupiają się na hakowaniu samochodów, ponieważ nie wymaga to zaangażowania dużej grupy ludzi, a dochody nadal pozostają wysokie.

Niepokojący trend sprawił, że producenci pojazdów są bardziej wrażliwi na ryzyko i stopniowo zatrudniają niezależnych specjalistów, których zadaniem ma być poprawa cyberbezpieczeństwa samochodów. Przykładem może być koncern Fiat-Chrysler. W firmie wprowadzono specjalny system nagród za wykrycie luk w oprogramowaniu.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama