Armia i Służby
Zestrzelenie chińskiego balonu. Piloci F-22 na podsłuchu
„Frank One jest gotowy” – to komunikat jednego z amerykańskich pilotów F-22, który brał udział w operacji zestrzelenia chińskiego balonu nad USA. Wymianę zdań między wojskowymi ujawniono, ponieważ korzystali z nieszyfrowanej częstotliwości.
Chiński balon szpiegowski w obszarze powietrznym Stanów Zjednoczonych (Alaska) pojawił się 28 stycznia br. W trakcie kolejnych dni przeleciał nad Kanadą, by 31 stycznia znowu znaleźć się nad terytorium USA (Idaho).
„Następnie przemieścił się prawie po przekątnej nad obszarem, gdzie rozmieszczonych jest wiele smakowitych obiektów wojskowych, co wzmogło uzasadnione podejrzenia o wypełnianie misji szpiegowskiej” – pisze na łamach Defence24 płk st. sp. Marek Ciszewski, pilot myśliwski klasy mistrzowskiej.
Sekretarz prasowy Pentagonu generał Pat Ryder: „Wiemy, że to balon obserwacyjny… i wiemy, że balon naruszył przestrzeń powietrzną USA🇺🇸 i prawo międzynarodowe, co jest niedopuszczalne”👇pic.twitter.com/BKgcaWyHAS
— Łukasz Kobierski (@LukasKobierski) February 3, 2023
Czytaj też
Rozkaz zniszczenia balonu
W związku z zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA prezydent Joe Biden 1 lutego podjął decyzję o zestrzeleniu balona. Jako Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych wydał rozkaz Siłom Powietrznym zniszczenia obiektu. Warunkiem było przeprowadzenie akcji w taki sposób, aby nikt i nic na ziemi nie ucierpiało (spadające szczątki mogły stanowić poważne ryzyko).
W związku z tym, czekano do 4 lutego (sobota). Wówczas chiński balon znalazł się nad Atlantykiem - miedzy Karoliną Północną a Południową. Na czas operacji wstrzymano trzy cywilne porty lotnicze.
Czytaj też
„Pięć mil od brzegu”
Podczas gdy wielu obserwatorów kierowało swoje oczy ku niebu w trakcie wojskowej operacji, byli też tacy, którzy skupili się na komunikacji pilotów i kontrolerem NORAD.
Jednen z nich to Ken Harrell, pasjonat lotnictwa. Korzystając z narzędzi do skanowania częstotliwości radiowych, udało mu się ujawnić wymianę informacji między wojskowymi – podaje serwis C4isrnet. W trakcie wymiany zdań kontroler zakomunikował pilotom: „pięć mil od brzegu”. Odnosiło się to do obszaru, w którym mogło zostać przeprowadzone uderzenie.
Do zniszczenia balonu miało dojść w momencie, gdy znajdował się co najmniej sześć mil od brzegu. Takie wytyczne opracowała dla amerykańskiego wojska NASA, biorąc pod uwagę zagrożenie wynikające ze spadających szczątków chińskiego obiektu.
Czytaj też
„Balon jest całkowicie zniszczony!”
Po komunikacie kontrolera NORAD jeden z pilotów F-22 odpowiedział: „Frank One jest gotowy”.
Określenie „Frank” nie jest przypadkowe. Jak tłumaczy C4isrnet, to znak wywoławczy nadany obu myśliwcom na cześć podporucznika Franka Luke'a, który w czasie I wojny światowej zestrzelił wiele wrogich samolotów i balonów. „Frank Two jest gotowy” – dodał drugi pilot.
Gdy kontroler oznajmił pilotom, że chiński balon znajduje się dokładnie sześć mil morskich od brzegu, Frank One wykonał uderzenie. „Balon jest całkowicie zniszczony!” – przekazał przez radio pilot F-15, który także brał udział w operacji. Opisując całe zdarzenie, wskazał, że dookoła unoszą się metalowe elementy.
„Atak wykonano przy pomocy pocisku Sidewinder AIM-9X. W momencie ataku balon znajdował się na wysokości około 65 tys. stóp (około 20 tys. metrów plus), a atakujący samolot 10 tys. stóp poniżej (ca 3000 metrów)” – wskazuje płk st. sp. Marek Ciszewski. Użyto do tego myśliwców F-22.
Osoby znajdujące się niedaleko rejonu działań obserwowały wszystko z powierzchni ziemi. W sieci nie brakuje nagrań i zdjęć przedstawiających moment zniszczenia balonu.
⚡️ The US military had shot down #Chinesespyballoon over the Atlantic Ocean.
— Megh Updates 🚨™ (@MeghUpdates) February 5, 2023
Chinese Foreign Ministry responds, We express strong dissatisfaction and protest. US overreacted. We reserve the right to respond to America's downing of the peaceful baloon. pic.twitter.com/yfr70cukiN
Czytaj też
Nieszyfrowana częstotliwość
Nagranie Kena Harrella, którego treść cytuje C4isrnet, zostało uwierzytelnione przez NORAD.
Dlaczego możliwe było ujawnienie komunikacji pilotów i kontrolera? Wynika to z faktu, że podczas operacji przedstawiciele armii USA korzystali z nieszyfrowanej częstotliwości wojskowej. Do poznania rozmowy wystarczył odpowiedni skaner i oprogramowanie.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany