Armia i Służby
Wojna w Ukrainie. SBU: 90 proc. cyberataków to robota specsłużb Rosji
Ok. 90 proc. wszystkich cyberataków, których celem są zasoby państwowe Ukrainy, jest przeprowadzanych przez rosyjskie służby specjalne – podaje szef departamentu cyberbezpieczeństwa SBU, Ilya Vityuk.
Inwazja Rosji na Ukrainę to nie tylko ataki rakietowe, ostrzał cywilnej infrastruktury czy sianie zniszczenia. W katalogu działań prowadzonych przez siły Putina znajdują się również kampanie prowadzone w cyberprzestrzeni, które mają iść w parze z konwencjonalnymi operacjami.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wskazuje, że konfrontacja z agresorem w cyberprzestrzeni w ramach inwazji zaczęła się już w styczniu br. Obecnie ten stan się nie zmienia – infrastruktura naszego wschodniego sąsiada znajduje się pod presją hakerów okupanta.
Czytaj też
90 proc. cyberataków to robota specsłużb Rosji
W rozmowie z serwisem Liga.net Ilya Vityuk, szef Departamentu Cyberbezpieczeństwa SBU, podkreśla że wzrost liczby cyberataków wymierzonych w ukraińskie cele rośnie z roku na rok od 2014 r. Dla potwierdzenia przytacza dane z ostatnich lat.
„W 2020 r. odnotowano ok. 800 cyberataków, w 2021 r. blisko 1,4 tys., podczas gdy w tym roku zarejestrowano 3,5 tys.” – zaznacza. Średnio jest to 10 cyberataków dziennie.
Przedstawiciel SBU wskazuje, że ok. 90 proc. wszystkich cyberataków, których celem są zasoby państwowe Ukrainy jest przeprowadzanych przez rosyjskie służby specjalne. Jedynie za niewielką częścią kampanii stoją spcesłużby Białorusi. „Mniej niż 1 proc. stanowią operacje pozostałych służb specjalnych” – informuje na łamach Liga.net, Ilya Vityuk.
Jak wyjaśnił Vityuk, zwykle nie są to „destrukcyjne ataki”, lecz próby pozyskania określonych informacji wywiadowczych.
Czytaj też
Ukraińska kontrofensywa
Szef departamentu „cyber” zwraca uwagę, że Ukraina nie tylko broni się w sieci, ale również prowadzi operacje kontrofensywne. Jak stwierdził, inwazja Rosji pozwoliła „rozwiązać ręce” i rozpocząć aktywniejsze działania.
Takie podejście ma konkretny cel. Kijów za pomocą ofensywnych kampanii chciał zmusić Moskwę do skupienia się na obronie własnej infrastruktury, co ograniczyłoby skalę prowadzenia wrogich operacji wymierzonych w Ukrainę.
Wcześniej, nasi wschodni sąsiedzi nie decydowali się na taki krok, ponieważ postępowali zgodnie z regułami i zasadami, obowiązującymi na poziomie międzynarodowym. Wojna jednak wiele zmieniła w tej kwestii.
Czytaj też
Minimalny efekt
Ilya Vityuk w wywiadzie odnosi się także do rosyjskich ataków na obiekty infrastruktury krytycznej i cywilnej. Wskazuje, że konwencjonalnym działaniom towarzyszą cyberataki, lecz nie przynoszą one takich skutków, jak życzyliby sobie okupanci.
„W najgorszym wypadku za pomocą cyberataku mogą (Rosjanie – red.) np. wyłączyć prąd lub inne usługi na 5-10 min. Pracujemy nad tym, aby nawet to nie było możliwe” – tłumaczy.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany