Armia i Służby
Program zbrojeniowy Korei Płn. Spadek kryptowalut dotyka reżim
Spadek wartości kryptowalut jest dotkliwy dla Korei Północnej, która stara się obchodzić sankcje międzynarodowe poprzez kradzież wirtualnych aktywów. Nielegalnie pozyskane środki służą finansowaniu programu nuklearnego i innych projektów wojskowych.
Zdaniem Departamentu Skarbu USA, Korea Północna w ostatnich latach skoncentrowała się na kradzieży kryptowalut. Za pomocą środków pozyskanych w ten sposób finansuje m.in. swój program nuklearny.
W efekcie Pjongjang jest postrzegany jako poważne zagrożenie w cyberprzestrzeni. Hakerzy reżimu doprowadzili do największych odnotowanych napadów na kryptowaluty w marcu br. Skradziono wówczas blisko 615 mln dolarów.
Czas testów
Jednak w ostatnim czasie wirtualne waluty tracą na wartości. Spadek rozpoczął się w maju i jest zbieżny z szerszym spowolnieniem gospodarczym.
To komplikuje zdolności Korei Północnej do finansowania swoich programów wojskowych za pomocą kryptowalut. Utrzymujący się kryzys może wpłynąć na sposób, w jaki reżim będzie chciał pozyskiwać fundusze na rozwój zbrojeń – podaje agencja Reutera, powołując się na swoje źródła.
Problem pojawił się w momencie, gdy Pjongjang prowadzi testy rekordowej liczby pocisków (ich koszt wynosił w tym roku 620 mln dolarów – według Koreańskiego Instytutu Analiz Obronnych w Seulu). Władza szykuje się także do wznowienia testów jądrowych pomimo kryzysu gospodarczego.
Czytaj też
Setki milionów dolarów
Nick Carlsen, analityk TRM Labs wskazuje dla Reutera, że jedna z „północnokoreańskich skrytek kryptowalut”, pochodząca z kradzieży w ubiegłym roku, w ciągu ostatnich kilku tygodni straciła na wartości od 80 do 85 proc. (z kilkudziesięciu milionów do mniej niż 10 milionów dolarów).
Ekspert odnosząc się do marcowego włamania, tłumaczy, że gdyby do incydentu doszło teraz, reżim wykradłby kryptowaluty o wartości ponad 230 mln dolarów. To pokazuje, o jak dużym spadku mówimy.
Niemniej jednak Pjongjang wciąż dysponuje znacznymi wirtualnymi środkami. Według firmy analitycznej Chainalysis, w ubiegłym roku ze skradzionych 400 mln dolarów w kryptowalutach 58 proc. (ok. 230 mln) stanowiła waluta Ether.
Rozwój arsenału nuklearnego
Pjongjang sięga po kradzież wirtualnych aktywów ze względu na nałożone na ten kraj sankcje.
Pomimo że kryptowaluty stanowią tylko niewielką część budżetu Korei Północnej, cyberataki i nielegalne pozyskiwanie środków stały się podstawą reżimu do unikania ograniczeń z myślą o rozwijaniu programów nuklearnych i rakietowych – wskazuje agencja Reutera, powołując się na Erica Pentona-Voaka, koordynatora ONZ ds. sankcji.
Liczby są w tym przypadku wymowne. W 2019 roku Pjongjang pozyskał 2 mld dol. za pomocą cyberataków na programy broni masowego rażenia. Zgodnie z danymi Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej, Korea Północna rocznie przeznacza ok. 640 mln dol. na swój arsenał nuklearny.
Przy czym należy mieć na uwadze, że PKB tego kraju oszacowano na ok. 27,4 mld dolarów w 2020 r. (według banku centralnego Korei Południowej).
Czytaj też
Spadek bitcoina. Ułamek sumy
Obecnie do kieszeni reżimu wpada jedynie ułamek sumy, którą wykradają hakerzy. Wynika to z faktu, że władza musi korzystać z usług brokerów. Po włamaniach Pjongjang pozyskane kryptowaluty zamienia na bitcoiny, a następnie znajduje zainteresowanych brokerów, którzy kupują aktywa ze zniżką w zamian za gotówkę, często przechowywaną poza granicami kraju.
W niektórych transakcjach reżim ma otrzymywać tylko jedną trzecią wartości nielegalnie pozyskanych środków – podaje agencja Reutera, przytaczając wyniki raportu Center for a New American Security.
Ponadto, bitcoin stracił w tym roku ok. 54 proc. swojej wartości. Spadek dotyczy także innych aktywów. Z tego względu zamienienie kryptowalut na gotówkę jest dla reżimu kluczowe, jeśli chce wykorzystać skradzione środki.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany