Atak hakerski na filipińskie wojsko

Filipińska armia padła celem ataku hakerskiego. Jej rzecznik płk Louie Dema-ala potwierdził publicznie, że osoby z zewnątrz próbowały zdobyć nieautoryzowany dostęp do wewnętrznych systemów.

Jak zdradził, specjaliści ustalili adres IP oraz ustalono sprawców. Nie może jednak ujawnić dalszych szczegółów ze względu na prowadzone dochodzenie. 

Hakerzy: wykradliśmy dane żołnierzy

Grupa Philippine Exodus Security twierdzi, że to ona stoi za cyberatakiem i udało jej się wykraść dużą ilość tajnych danych. Wśród nich znajdują się informacje na temat żołnierzy, w tym m.in. imiona i nazwiska, daty urodzenia, adresy domowe, realizowane zadania, dane medyczne czy numery kont. 

Słabe zabezpieczenia armii

Grupa Deep Web Konek, zajmująca się cyberbezpieczeństwem, podała, że armia nie zadbała należycie o ochronę swojej infrastruktury, narażając ją na ryzyko. Atakujący mieli obnażyć słabe punkty, pokazując łatwość, z jaką zagraniczni hakerzy (np. Chin czy Rosji) mogą przedostać się do systemów filipińskiego wojska.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].