Reklama

Strona główna

Yahoo wiedziało o ataku na swoją infrastrukturę w 2014 roku

  • HMS Montrose, okręt który osłaniał brytyjski tankowiec British Heritage. Fot. royalnavy.mod.uk
    HMS Montrose, okręt który osłaniał brytyjski tankowiec British Heritage. Fot. royalnavy.mod.uk

Yahoo potwierdziło medialne doniesienia na temat ataku jednego z państw o dużym potencjale cybernetycznym, które miało miejsce w 2014 roku. Verizon nie wyklucza nawet anulowania zakupu wszystkich akcji firmy lub nabycia tylko ich części.

Wartość firmy Yahoo na początku tego tysiąclecia przekraczała 100 mld dolarów. Obecnie cena, za jaką Verizon być może kupi firmę, została ustalona na maksymalnie 5 mld dolarów w przypadku operacji internetowych.

Wraz z pojawianiem się nowych informacji dotyczących działalności Yahoo na przestrzeni ostatnich lat maleje zainteresowanie Verizonu kupnem aktywów spółki. Niewykluczony jest także scenariusz, w którym Verizon w całości zrezygnuje z zakupów.

Pod koniec czerwca w oficjalnym oświadczeniu firmy szef bezpieczeństwa Bob Lord podkreślał, że wyciek danych użytkowników portali należących do firmy jest wynikiem audytu bezpieczeństwa, jaki został przeprowadzony przed sprzedażą aktywów. Według ostatnich informacji, jakie przekazała Marissa Mayer – obecna szefowa firmy, Yahoo było ofiarą ataków hakerskich od co najmniej 2014 roku. Grupy, które uzyskały dostęp do jej wewnętrznych sieci, miały być ściśle powiązane z jednym z krajów o wysokim potencjale cybernetycznym.

Gazeta Wall Street Journal w raporcie z września tego roku podaje, że ataki w 2014 roku zostały przeprowadzone z komputerów znajdujących się na terytorium Federacji Rosyjskiej. Co ciekawe, firma w tamtym czasie postanowiła nie informować o tym fakcie organów ścigania, licząc na samodzielne rozwiązanie jakichkolwiek problemów z bezpieczeństwem. Jednak, jak wiadomo, hakerom w wyniku tego ataku udało się wykraść dane około 500 mln użytkowników internetowych serwisów należących do firmy.

Jest to o tyle problematyczne, że firma w oświadczeniu z 2014 roku zaprzeczyła – hakerzy ponoć nie zdobyli żadnych informacji. Jest to tylko część prawdy, ponieważ hakerzy zostawili sobie w systemie furtkę bazująca na "ciasteczkach", która pozwalała ominąć im podawanie haseł podczas dostępu do wewnętrznych części systemu.

Czytaj też: Yahoo potajemnie skanowało e-maile na zlecenie amerykańskiego wywiadu

Reklama

Komentarze

    Reklama