Wybór miejsca lokalizacji Centrum wydaję się być nieprzypadkowy, administracja odpowiedzialna za rozwój Hagi stara się, aby ich miasto stało się cyber stolicą Europy. Mają wiązać się z tym choćby inwestycję przedstawicieli władz w rozwój takich projektów jak haska fundacja Security Delta (HSD) z którym firma nawiązała współpracę już jakiś czas temu.
Jednak takie ruchy, przyciągające nawet obecnie pracujących wojskowych, powodują, że następuję odpływ specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa z sektora państwowego do prywatnego. Tak sytuacje przedstawia Kevin Coleman na łamach portalu C4ISRNET. Jednocześnie zaznacza on, że mimo zmian jakie muszą zachodzić z związku z globalną wartością jaką ma uzyskać biznes cyberbezpieczeństwa – 200 mld dolarów w 2021 roku, potrzebna jest większa współpraca na tym polu. Obecnie występująca sytuacja, w której jego zdaniem obecnie znajdują się firmy oraz organizacje państwowe przy wymianie informacji wymaga wiele zaangażowania z obu stron.
Jak zaznacza Coleman, sama wymiana informacji czy nawet danych o charakterze wywiadowczym jest z powodów odseparowania obu sektorów znacznie utrudniona. Jednym z głównych powodów ma być niewystarczające uprawnienia pozwalające na dostęp do wiadomości niejawnych, czy tajnych. Ma także brakować odpowiednich ram prawnych w ramach, których wymiana komunikatów mogłaby się odbywać w bezpiecznym dla obu stron środowisku. Przy takim transferze występuje także ryzyko narażenia źródła czy metod zbierania samych danych.
Jak podkreśla, sytuacja w której sektor prywatny inwestuję w rozwój oraz otwieranie nowych siedzib zajmujących się cyberbezpieczeństwem powoduje zagarnięcie specjalistów pod swoje skrzydła. Coleman podkreśla, że ilość specjalistów jest mocno ograniczona, a kariera w prywatnym sektorze jest zdecydowanie atrakcyjniejsza niż to co oferuje obecnie wojsko czy służby wywiadu.
Czytaj też: Ranking cyberzagrożeń według Deloitte