Reklama

Badania na ten temat przeprowadziła firma Radware. Jej pracownicy przepytali blisko 200 szefów działów IT amerykańskich i brytyjskich firm. Okazało się, że Amerykanie są częściej gotowi na zapłacenie okupu za odzyskanie danych w wypadku ataku wirusa typu ransomware. Takie robaki szyfrują informacje na komputerach ofiary. Aby odzyskać dane, należy wpłacić okup.

W sumie 84 proc. przedstawicieli działów IT firm, które nie przeszły ataku zarzeka się, że nie zapłaciłaby nigdy przestępcom. Ich koledzy po fachu, którzy takie trudności mają już za sobą, są delikatniejsi w ocenach. Po doświadczeniach związanych z ransomware okup zapłaciłoby 43 proc. ankietowanych.

Średnia wartość okupu to 7,5 tys. dolarów w USA oraz 22 tys. funtów w Wielkiej Brytanii. Badanie pokazało także, że 59 proc. osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w firmach byłaby gotowa zapłacić byłemu hakerowi za sprawdzenie swoich sieci. Jedna trzecia respondentów z USA przyznała, że atak hakerów kosztował ich firmy ponad milion dolarów. 5 procent przyznało, że straciło ponad 10 milionów dol.

Decyzja o zapłaceniu hakerom za kod dostępu do zainfekowanych danych jest coraz częściej koniecznością dla wielu firm. Niektóre przedsiębiorstwa zbierają i przetrzymują wirtualną walutę Bitcoin, aby w razie ataku móc jak najszybciej wypłacić okup cyberprzestępcom. Bitcoin jest niezbędny przy płaceniu okupów za ransomware. Nawet służby, w tym agenci FBI często mówią, że wirusy ransomware są tak dobre, że najlepszym sposobem jest po prostu wpłacenie okupu i pozbycie się problemu. 

Czytaj też: Atak ransomware wymierzony w użytkowników Office

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze