Reklama

Polityka i prawo

1,67 miliarda dolarów australijskich na cyberbezpieczeństwo. Jak przy tej kwocie wypada Polska?

fot. Phil Whitehouse / Flickr / CC BY 2.0
fot. Phil Whitehouse / Flickr / CC BY 2.0

1,67 miliarda dolarów australijskich przeznaczy Australia na cyberbezpieczeństwo w szczególności na wzmocnienie sektora prywatnego. „Bezpieczniejszy świat online dla Australijczyków, ich firm i podstawowych usług, na których wszyscy polegamy” – zapisano w najnowszej strategii cyberbezpieczeństwa 2020 jako wizję na kolejne lata.

„Wizja ta zostanie zrealizowana poprzez uzupełniające się działania rządów, przedsiębiorstw i społeczności” – wskazano w ramach przyjętej dzisiaj australijskiej strategii cyberbezpieczeństwa 2020. 1,67 miliarda dolarów australijskich (około 1,19 miliarda dolarów amerykańskich) stanowi budżet do rozdysponowania w perspektywie 10 lat - również dla prywatnych firm i gospodarstw domowych z uwagi na odnotowany znaczny wzrost cyberataków.

Jest to już kolejna gigantyczna kwota, którą rząd przeznacza na wzmocnienie zdolności z zakresu cyberbezpieczeństwa. Kilka tygodni temu ogłoszono, że ​​w ciągu następnej dekady wyda 1,35 miliarda dolarów australijskich (1,29 mld USD) do wzmocnienia zdolności krajowej agencji cyberwywiadu. Jak informowaliśmy jeszcze w czerwcu, projekt finansowania był jedną z największych inwestycji, jaką Australia poczyniła w zakresie cyberbezpieczeństwa. Przedsięwzięcie znane jako pakiet Cyber ​​Enhanced Situational Awareness and Response (CESAR) ma pozwolić na lepsze identyfikowanie cyberzagrożeń, a także umożliwi skuteczniejsze przeciwdziałania działalności wrogich aktorów. Zdaniem rządu, program przyczyni się również do budowania silniejszych relacji z sektorem przemysłowym i publicznym. „Całość ma zagwarantować Australijczykom możliwie jak najwyższy poziom cyberbezpieczeństwa” – stwierdzono w oświadczeniu zamieszczonym ówcześnie na oficjalnej stronie premiera Australii. 

Wydatki na cyberbezpieczeństwo są wynikiem licznych ataków w tym również tych realizowanych prawdopodobnie na zlecenie innych krajów. Pomimo, że rząd australijski odmówił bezpośredniego wskazania na państwo, które podejrzewa o inspirowanie ataków - źródła zbliżone do sprawy wskazały Agencji Reutera na Chiny. Nie trudno domyślić się, że rząd Chin stanowczo zaprzeczał, że jest odpowiedzialny za jakiekolwiek ataki na systemy Australii.

Jak wskazuje Agencja Reutera, roczny koszt skutków cyberataków na biznes i gospodarstwa domowe wynosi około 29 miliardów dolarów australijskich co przekłada się na 1,5% PKB tego kraju.

Australijskie podejście do cyberbezpieczeństwa znacznie odbiega na plus od polskiego podejścia. W ramach podsumowania zestawmy liczby wskazane w poszczególnych strategiach: 1,67 miliarda dolarów australijskich i ramowy plan finansowania poszczególnych projektów kontra zapisek w polskim odpowiedniku przyjętym w 2019 roku - „Źródłami finansowania realizacji działań opisanych w dokumencie będą plany finansowe poszczególnych jednostek zaangażowanych we wdrażanie Strategii Cyberbezpieczeństwa, a także środki pochodzące z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz środki Unii Europejskiej, w miarę zaistnienia takich możliwości”. 

Ogromne finansowanie oraz plan wprowadzenia licznych zmian w obszarze cyberbezpieczeństwa wywołał już pierwszą falę spekulacji odnośnie szpiegowania obywateli. Peter Dutton, minister spraw wewnętrznych cytowany przez The Guardian potwierdził, że w ramach nowo przyjętej strategii wzmocnione zostaną siły Australian Signals Directorate (ASD) - wojskowej służby specjalnej zajmującej się wywiadem elektronicznym w celu umożliwienia organom ścigania identyfikowania i zakłócania poważnej działalności przestępczej - w tym również tej na terenie Australii. Czyli w ramach pomocy udzielanej australijskiej policji czy australijskiej Komisji Wywiadu Kryminalnego, agencja ta byłaby w stanie po raz pierwszy targetować również Australijczyków.

Jak zapewniał Dutton, organy ścigania będą namierzać jedynie terrorystów, pedofilów i handlarzy narkotyków działającymi w darknecie. Nowe uprawnienia będą miały zastosowanie „tylko do tych ludzi i tylko do nich” – podkreślał minister cytowany przez The Guardian. Czy Australijczycy wystarczającą wierzą swojemu rządowi i zaufają słowom ministra? Bez wątpienia wzrost cyberprzestępczości, a co za tym idzie konieczność zwiększenia wykrywalności również rodzimych przestępstw na tym tle, w tym tak jak wskazanych przez ministra Dutton pedofilów jest cenna – ocenę ryzyka nadania dodatkowych uprawnień służbom pozostawiamy obywatelom Australii.

Reklama

Komentarze

    Reklama