Przeprowadzone przez ośrodek Govini badanie odnośnie budżetu Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) na rok 2017 pokazuje, że środki na cyberbezpieczeństwo będą rosły i to niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich.
Zadeklarowano, że zostanie przeznaczone 471 mln na Narodowy System Cyberbepieczeństwa, który ma pomagać wykrywać wtargnięcia do systemów i dzielić się informacjami o tym z agencjami cywilnymi.
W budżecie DHS zaplanowano również 274 mln na przyspieszenie wdrażania trójfazowego programu Ciągłej Diagnostyki i Monitoringu oraz 283 mln dolarów na rozwinięcie narzędzie analitycznych dla świadomości zagrożenia w cyberprzestrzeni dla infrastruktury krytycznej i 211 mln na wsparcie Narodowego Centrum Integracyjnego Cyberbezpieczeństwa i Komunikacji.
Z duża dozą prawdopodobieństwa wydatki te nie zostaną zmienione, ponieważ stawka jest zbyt wysoka. Wzrost liczby prób włamań do systemów rządowych i prywatnych sieci w ostatnim czasie jest po prostu zbyt duży, żeby go zignorować.
DHS dąży do modernizacji wielu technologii, zwiększenia znaczenia wykonywanych misji oraz zredukowania kosztów. Wprawdzie 22 komponentów agencji ma inną interpretację celów i założeń, to wszystkie z nich są zainteresowane pozyskanie technologii mobilnych, internetu rzeczy i stworzenia odpowiedniego poziomu cyberbezpieczeństwa w celu ich skutecznej ochrony.
Czytaj też: Wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych zagrożony cyberatakiem