Strona główna
WSF: NATO rozważa użycie środków ofensywnych w cyberprzestrzeni
W panelu „NATO’s cybersecurity - beyond Warsaw Summit” dyskutowano o najważniejszych decyzjach podjętych przez Sojusz w cyberprzestrzeni, wyścigu zbrojeń w środowisku wirtualnym i koncepcji odstraszania w środowisku wirtualnym.
Wiesław Goździewicz z NATO wskazał na postanowienia trzech szczytów: Lizbona, Newport i Warszawa, jako na przełomowe w polityce bezpieczeństwa NATO w cyberprzestrzeni. W 2010 roku w Lizbonie stwierdzono, że działania w cyberprzestrzeni są częścią planowania operacyjnego. W Newport w Walii postanowiono, że cyberatak może wywołać reakcję w Sojuszu w postaci uruchomienia artykułu V.
Na ostatnim szczycie w Warszawie cyberprzestrzeń została uznana przez Sojusz za kolejny obszar prowadzenia działań wojennych. Inni paneliści zauważyli, że w NATO coraz częściej prowadzi się dyskusje na temat ofensywnych środków, które powinien posiadać Sojusz.
Zdaniem profesora Zybertowicza deklaracja NATO z Warszawy przykłada się do wyścigu zbrojeń w cyberprzestrzeni. Jest on zdecydowanie bardziej niebezpieczny niż w czasach zimnej wojny ze względu zarówno na naturę aktorów biorących w nim udział, jak również na charakter środowiska wirtualnego.
Profesor wyraził również obawę, że coraz mniej do powiedzenia będzie miał człowiek. Inni paneliści nie podzielili tego zdania, argumentując, że NATO nie rozpoczęło wyścigu zbrojeń, tylko reagowało na sytuację w przestrzeni wirtualnej. Dlatego też, jak to podkreślił Sven Sakkov, powołano do życia NATO Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence (Centrum Doskonalenia Cyberobrony NATO), które ma się zajmować badaniami oraz organizacją szkoleń w obszarze nowoczesnych technologii, prawa międzynarodowego oraz strategii.
David Venable powiedział, że Stany Zjednoczone nie powinny podchodzić do działań w cyberprzestrzeni jak do klasycznych operacji wojskowych. Uważa on również, że konieczna jest szeroka współpraca z instytucjami obronnymi, uniwersytetami oraz innymi podmiotami w celu stworzenia efektywnego systemu przeciwdziałania zagrożeniom.
Profesor Zybertowicz wskazał również na problem atrybucji ataku, ponieważ większość z nich dokonywana jest przez pojedynczych hakerów, których trudno jest namierzyć i w konsekwencji złapać.
W odpowiedzi na zadane przez publiczność pytanie: - Kiedy cyberatak może być rozpatrywany jako akt wojny? - eksperci stwierdzili, że dzieje się to na podstawie analizy każdego przypadku. Pomocny w tej kwestii okazuje się podręcznik talliński będącym wszechstronnym kompendium wiedzy o zastosowaniu prawa międzynarodowego w cyberprzestrzeni.
W panelu udział wzięli:
Wiesław Goździewicz – radca prawny, NATO Joint Force Training Centre
Sven Sakkov – dyrektor NATO Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence
Lior Tabansky – badacz z Blavatnik Interdisciplinary Cyber Research Center
David Venable – zastępca dyrektora Cyber Security w Masergy
Andrzej Zybertowicz – doradca prezydenta Polski
Czytaj też: Pierwsza ofiara Brexitu? Może być nią Estonia
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany