Armia i Służby
USAF ochroni uzbrojenie przed cyberatakiem. Powstaje nowa jednostka
Nowa jednostka CROWS (Cyber Resiliency Office for Weapons Systems) stworzona w strukturach Sił Powietrznych USA będzie zajmować się bezpieczeństwem informatycznym w tracie trwania misji bojowych. W praktyce oznacza to, że będzie między innymi chronić amerykańskie samoloty przed cyberatakami.
Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie Sił Powietrznych USA, głównym zadaniem, oprócz obrony informatycznej systemów uzbrojenia, będzie ich integracja w bezpiecznym środowisku. Wstępną gotowość operacyjną jednostka osiągnęła 21 grudnia zeszłego roku, planowane jest jak najszybsze uzyskanie pełnej sprawności w działaniach wsparcia.
Dennis Miller, szef jednostki CROWS, podkreśla, że zagrożenia cybernetyczne przestały ograniczać się jedynie do atakowania systemów informatycznych i złośliwe oprogramowanie może także wpływać na przebieg misji. Dlatego tak ważne – według niego – jest zapewnienie odpowiedniego poziomu zabezpieczeń we wszystkich elementach, które mogą być podatne na ataki hakerów.
Należy zauważyć, że każdy system, podłączony do sieci wojskowej i wykorzystujący oprogramowanie jest w pewnym, choćby bardzo ograniczonym stopniu narażony na cyberatak. Dotyczy to między innymi urządzeń, wykorzystujących cyfrową łączność na dalekich odległościach, coraz powszechniejszych w USAF.
Problemem mogą być także celowe zaburzenia funkcjonowania systemów pokładowych samolotów bojowych, które doprowadzą do niepowodzenia misji wykonywanej przez samoloty bojowe czy na przykład rozpoznania i walki elektronicznej. Tym zagadnieniem będzie zajmować się CROWS. Oprócz tego siły powietrzne zamierzają przeprowadzać serie szkoleń dla wszystkich swoich jednostek, tak aby każdy żołnierz czy pracownik był wyczulony na zagrożenia informatyczne. Złośliwe oprogramowanie, które pojawi się na komputerach podłączonych do sieci, może bowiem później - na przykład w wyniku niedbalstwa czy błędu - znaleźć swoje miejsce również w systemach odseprarowanych od internetu.
Czytaj też: Autodestrukcja ochroni dane w dronach
Daniel Holtzman, dyrektor ds. cybernetycznych w Siłach Powietrznych USA, w oświadczeniu podkreśla, że potrzebna jest większa integracja systemów odpowiedzialnych za przeprowadzanie działań operacyjnych armii. Tylko przy współpracy ze wszystkimi jednostkami i partnerami zewnętrznymi jest możliwe uzyskanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Główną siedzibą nowej jednostki ma być baza w Hanscom, jednak będzie ona się zajmować ochroną systemów informatycznych różnych typów sprzętu wojskowego i uzbrojenia, rozmieszczonych w różnych lokalizacjach.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany