Według przedstawicieli korporacji technologicznych, coraz więcej ekspertów cyberbezpieczeństwa pracujących dla amerykańskiej administracji chce pracować w sektorze prywatnym. Początkiem takich zmian wśród specjalistów ma być objęcie urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa.
Dyrektorzy w dużych korporacjach zajmujących się obszarem bezpieczeństwa teleinformatycznego, od 20 stycznia tego roku zauważyli niepokojący trend wśród osób szukających zatrudnienia. Według przedstawicieli sektora prywatnego, duża część pracowników agencji wywiadu elektronicznego i administracji federalnej od momentu zaprzysiężenia Donalda Trumpa szuka pracy w przedsiębiorstwach. Utrzymujący się trend wśród specjalistów cyberbezpieczeństwa nieoficjalnie potwierdzają także źródła w Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).
Samo objęcie urzędu prezydenta przez Trumpa nie powinno wywołać takiego zamieszania wśród pracowników administracji federalnej i wywiadu. Głównym powodem niepokojów jest brak informacji jak zostanie przeorganizowana praca wszystkich instytucji bezpieczeństwa zarządzanych przez Biały Dom.
Czytaj także: Decentralizacja sieci zwiększy możliwości US NAVY
Sytuacja jest o tyle trudna, że w jednym z ostatnich dekretów Trump zdecydował o zamrożeniu rekrutacji nowych pracowników w całej administracji. Sektory odpowiedzialne za bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej i usług kluczowych nie zostały dotknięte tym rozporządzeniem. Trudno jednak będzie administracji szukać nowych talentów podczas masowych cięć budżetowych narzuconych przez Trumpa.
Najbardziej dotkniętą zmianami organizacyjnymi jest NSA, jak podkreślają jej byli pracownicy. Powodem ma być program NSA21, który wszedł w życie w zeszłym roku i połączy działania podsłuchu elektronicznego wraz z operacjami cyberbezpieczeństwa na szczeblu federalnym.
Ich zdaniem, zjawisko odchodzenia specjalistów cyberbezpieczeństwa z NSA jest obserwowane, ale od momentu zaprzysiężenia admirała Michaela S. Rogersa na szefa agencji. Ostatni wzrost zmian w poziomie zatrudnienia jest obserwowany przy każdej zmianie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Poszukiwań nowych pracowników bezpieczeństwa informatycznego nie ułatwia także konkurencyjność sektora prywatnego.