Reklama

Technologie

Wielki wyciek danych GTA 6. W sieci krążą materiały z najnowszej wersji gry

Do sieci miał wyciec kod źródłowy GTA 6
Do sieci miał wyciec kod źródłowy GTA 6
Autor. trenchophotography/ Unsplash/ Domena publiczna

Kod źródłowy, ale i filmy z najnowszej gry Grand Theft Auto 6 wyciekły po tym, jak miało dojść do zhakowania serwera Rockstar Game Slack i Confluence. Cyberprzestępca twierdzi, że to również on stoi za niedawnym atakiem na systemy Ubera.

Reklama

Gracze mogli po raz pierwszy zobaczyć filmy oraz kod źródłowy na GTAForums w weekend. Cyberprzestępca ukrywa się pod nickiem „teapotuberhacker” i udostępnił archiwum RAR, które ma zawierać aż 90 skradzionych filmów.

Reklama

Mogły one zostać stworzone przez programistów, którzy debugowali (poprawiali) różne funkcje w grze, takie jak np. lokalizacje w Vice City czy widok z kamery.

Haker twierdzi, że ukradł „kod źródłowy i zasoby GTA 5 i 6, wersję testową GTA 6”. Chce wyłudzić ponad 10 tys. dolarów za uniemożliwienie publikacji kolejnych danych, a sprzedać chce na razie kod źródłowy do GTA V.

Reklama

Czytaj też

Jason Schreier z Bloomberga poinformował, że potwierdził w swoich źródłach w Rockstar, że ogromny wyciek Grand Theft Auto 6 w ten weekend „był rzeczywiście prawdziwy”.

„Materiał filmowy jest oczywiście we wczesnej i niedokończonej fazie. To jeden z największych przecieków w historii gier wideo i koszmar Rockstar Games” – ocenił dziennikarz.

Ta sama osoba stoi za zhakowaniem Ubera?

Użytkownicy forum nie uwierzyli we włamanie, ale cyberprzestępca stwierdził też, że stoi - za nie tak dawnym - zhakowaniem Ubera, o czym informowaliśmy na łamach CyberDefence24.pl.

Jako dowód udostępnił zrzuty ekranu kodu źródłowego z Grand Theft Auto 5 i Grand Theft Auto 6. Na razie nie ma jednak realnych dowodów, by móc potwierdzić tę tezę, choć sposób działania hakera w obu przypadkach był podobny.

Czytaj też

Serwis Bleeeping Computer zwraca uwagę, że Rockstar Games do tej pory nie zabrało głosu w tej sprawie.

Filmy z wycieku miały się pojawić na YouTube i Twiterze, ale firma wysyła żądania o ich usunięcie, powołując się na naruszenie praw autorskich. Niestety przecieki przeszły już na kolejne platformy, m.in. pojawiły się na Telegramie.

/NB

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama