Tuż przed inwazją ukraiński rząd przeniósł dane i operacje do chmury. Niedługo potem Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na centrum z państwowymi serwerami, a w sieci podjęli działania mające na celu usunięcie cyfrowych zasobów. Kijów swoim ruchem uratował się przed paraliżem.
Na początku inwazji jednym z celów Rosjan było centrum danych ukraińskiego rządu. Aby je zniszczyć, prowadzono ataki rakietowe oraz działania w cyberprzestrzeni. Jednak wysiłki Kremla nie przyniosły zamierzonego skutku. Dlaczego?
Specjaliści Microsoft w raporcie wskazują, że ograniczony wpływ rosyjskich operacji kinetycznych i w cyberprzestrzeni wymierzonych w ukraińskie rządowe centrum danych to efekt przeniesienia danych do... chmury.
Czytaj też
Kijów zmienił podejście
Przed wojna u naszego wschodniego sąsiada obowiązywała ustawa o ochronie danych, która zakazywała podmiotom państwowym przetwarzanie i przechowywanie danych w chmurze publicznej. Oznaczało to, że podstawę stanowiły serwery ulokowane na terenie kraju.
Tydzień przed inwazją sił Putina, władza w Kijowie funckjonowała wyłącznie w oparciu o serwery znajdujące się w budynkach rządowych. A to miejsca, które są jednym z pierwszych celów konwencjonalnych ataków (z powietrza, rakietowych, artyleryjskich itd.) w czasie wojny.
W związku z tym władze w Kijowie, na czele z wicepremierem i minister ds. transformacji cyfrowej Mychajło Fedorowem, postanowiły działać. W efekcie 17 lutego br. parlament podjął kroki na rzecz zmiany obowiązującego prawa o ochronie danych tak, aby możliwe było legalne przeniesienie danych do chmury.
Finalnie pozwoliło to „ewakuować” rządowe dane o znaczeniu krytycznym poza granice Ukrainy i rozlokować je w centrach danych w całej Europie.
Czytaj też
Pomocna dłoń
Kilka firm zgłosiło się, aby pomóc Ukrainie w realizacji inicjatywy. Jedną z nich był Microsoft.
Jak czytamy w raporcie, z koncernem współpracowało Ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy i ponad 90 głównych urzędników ds. cyfryzacji, aby skutecznie przenieść do chmury „najważniejsze operacje i rządowe dane”.
Microsoft przeznaczył na wsparcie wysiłków Kijowa 107 mln dolarów – usługi technologiczne, z których skorzystało nawet 20 ministerstw i ponad 100 podmiotów państwowych (agencji i firm). Łącznie amerykański gigant udzielił 239 mln dolarów na pomoc Ukrainie, w tym rządu, firm, organizacji non-profit i organizacji humanitarnych.
Czytaj też
Wojenna rzeczywitość
Decyzja ukraińskiego rządu o zmianie prawa i skorzystaniu z chmury okazała się „strzałem w dziesiątkę”. Wynika to z faktu, że jednym z pierwszych celów ataków Rosji było rządowe centrum danych.
Opisana sytuacja pokazuje różnicę między ochroną danych państwowych w czasie pokoju i wojny.
„Niektóre państwa z całego świata w ostatnich latach podjęły inicjatywy na rzecz scentralizowania rządowych operacji cyfrowych w ramach tzw. centrów danych, ulokowanych w granicach kraju. Pomimo, że płyną z tego pewne korzyści w czasie pokoju, ostatnie kilka miesięcy w Ukrainie pokazuje potrzeby w obszarze obronności, które wynikają z wojny” – czytamy w raporcie Microsoftu.
W ocenie ekspertów „kluczem do odporności cyfrowej kraju w czasie konfliktu jest możliwość szybkiego przenoszenia danych poza granice, przy równoczesnym posługiwaniu się nimi i korzystaniu w ramach operacji rządowych”.
Wojna za naszą wschodnią granicą podkreśla zmiany, jakie XXI wiek przyniósł wszystkim państwom na świecie. W trakcie II wojny światowej, jednym z kluczowych elementów utrzymania łączności było przeniesienie sprzętu komunikacyjnego pod ziemię. Teraz takim bunkrem jest chmura.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].