Ostatnia szansa Europy na suwerenność w AI

Autor. Pxhere/X
Są chwile w historii, które decydują o tym, czy kontynent kształtuje przyszłość, czy też pozwala, aby inni ją kształtowali. Dla Europy ta chwila nadeszła teraz, a polem bitwy jest sztuczna inteligencja.
Autorka: Agnieszka Łukaszczyk
Pobudka
Do 2030 roku dostęp do mocy obliczeniowej będzie tak samo istotny, jak dostęp do energii elektrycznej w XX wieku. Państwa kontrolujące infrastrukturę AI zostaną liderami. Te, które będą od niej zależne, pozostaną w tyle. Europa znajduje się dziś w tej drugiej grupie.
Amerykańskie firmy kontrolują około 75% światowej mocy superkomputerowej AI i 70% infrastruktury chmurowej w Europie. Chiny inwestują na masową skalę — tylko w 2024 roku zamówiły ponad milion procesorów GPU. A Europa? Mniej niż 5% światowych zasobów mocy obliczeniowej AI.
Bez szybkich działań Stary Kontynent ryzykuje, że na stałe stanie się jedynie konsumentem technologii, wynajmując swoją przyszłość od innych.
Czytaj też
Rdzeń zależności
Sztuczna inteligencja opiera się na czterech warstwach: infrastrukturze, danych, modelach i aplikacjach. Dwie najniższe warstwy — infrastruktura i dane — są w ogromnym stopniu kontrolowane poza Europą. Bez nich nawet najzdolniejsi europejscy naukowcy nie są w stanie konkurować.
Już dziś produktywność Europy rośnie w tempie dwa razy wolniejszym niż w USA od 2000 roku. A skoro AI ma być głównym motorem kolejnej fali wzrostu, luka ta może stać się nie do zasypania. Co gorsza, zależność tworzy podatność: ograniczenia eksportowe, obce jurysdykcje nad wrażliwymi danymi, a nawet ryzyko wyłączenia dostępu do infrastruktury.
Historia z energią nauczyła nas gorzkich lekcji — od ropy po gaz. Czy naprawdę chcemy powtórzyć ten sam błąd w przypadku AI?
Czytaj też
Rozwiązanie: Gigafabryki AI
Odpowiedzią nie są kolejne fragmentaryczne projekty badawcze. Europa potrzebuje Gigafabryk AI — przemysłowych, chmurowych infrastruktur budowanych i zarządzanych przez europejskie firmy, które dostarczają moc obliczeniową jako usługę.
Pomyślmy o tym jak o Gigafabrykach Tesli dla baterii — tylko że dla AI.
Zamiast żeby rządy same próbowały budować i utrzymywać infrastrukturę (kosztownie i mało efektywnie), powinny wystąpić w roli kluczowych klientów. Długoterminowe kontrakty na usługi zapewniają przewidywalny popyt, co z kolei odblokowuje ogromne prywatne inwestycje.
Efekt? Europejscy dostawcy inwestują w budowę infrastruktury na wielką skalę, konkurencja obniża koszty i podnosi innowacyjność, a Europa zachowuje kontrolę i suwerenność.
Czytaj też
Skala i pilność
Spójrzmy na konkurencję:
- Colossus firmy xAI już dziś działa na 200 tys. GPU.
- Tesla i xAI planują 350 tys. do 2025 r.
- Chiny - ponad 1 000 000 GPU w tym roku.
Europa? Cel to 500 tys. do 2030 r. To nie jest przywództwo. To zaledwie gonitwa, by nie zostać w tyle. A jeśli ta infrastruktura nie będzie gotowa do 2027 r., będzie już za późno.
Oś czasu jest bezlitosna. Każdy miesiąc opóźnienia pogłębia zależność. Europa ma maksymalnie dwa lata na działanie.
Czytaj też
Co zyskamy?
Jeżeli się uda, korzyści będą ogromne.
- Suwerenność technologiczna: żadnych wyłączeń z zewnątrz, żadnych ukrytych zależności.
- Konkurencyjność gospodarcza: infrastruktura na skalę ChatGPT czy DeepSeek, ale budowana przez europejskie firmy, z zyskami i miejscami pracy pozostającymi w Europie.
- Bezpieczeństwo: odporne sieci niezbędne dla obrony i cyberbezpieczeństwa.
- Innowacje: przystępna cenowo moc obliczeniowa dla startupów, MŚP i uczelni.
- Siła sektora publicznego: rządy mogą bezpiecznie wykorzystać AI w ochronie zdrowia, edukacji, mobilności czy klimacie.
To coś więcej niż technologia. To kwestia niezależności gospodarczej, bezpieczeństwa strategicznego i pewności, że sami decydujemy o swojej przyszłości.
Czytaj też
Wybór dla Europy
Europa stoi przed jasnym wyborem.
Jedna droga prowadzi do zależności: nasi najzdolniejsi naukowcy będą wynajmować obcą infrastrukturę, nasze dane będą przechowywane poza kontynentem, a konkurencyjność będzie dalej erodować.
Druga droga prowadzi do suwerenności: Europa buduje własne Gigafabryki AI, posiada swój cyfrowy kręgosłup i zabezpiecza swoje miejsce w technologii definiującej XXI wiek.
Termin graniczny to 2027 rok. Okno możliwości szybko się zamyka.
To ostatnia szansa. Nie zmarnujmy jej.
Czytaj też
Co to oznacza dla Polski?
Polskie firmy — zarówno duże przedsiębiorstwa technologiczne, jak i innowacyjne startupy — mogą być jednymi z największych beneficjentów europejskich Gigafabryk AI. Nasz kraj posiada utalentowanych inżynierów, dynamiczny rynek IT i rosnącą bazę centrów danych.
Gigafabryki oznaczałyby dla nas:
- tańszy i łatwiejszy dostęp do mocy obliczeniowej, bez konieczności kupowania jej od amerykańskich gigantów,
- szansę dla polskich firm IT na udział w budowie i obsłudze infrastruktury,
- możliwość skalowania startupów AI w Polsce, zamiast przenoszenia ich do USA czy Azji,
- nowe inwestycje i miejsca pracy w sektorze wysokich technologii.
Jeśli Europa podejmie decyzję o własnych Gigafabrykach AI, Polska może stać się jednym z ich filarów — miejscem, gdzie łączy się innowacyjność z dużym rynkiem wewnętrznym i strategicznym położeniem w UE.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Cyfrowy Senior. Jak walczy się z oszustami?