Reklama

#CyberMagazyn: AI w szarej strefie. Cicha rewolucja zmieniająca naturę konfliktu

wojna żołnierze konflikt
Zdjęcie symboliczne
Autor. mohamed mahmoud hassan/publicdomainpictures.net/CC0

Czy sztuczna inteligencja prowadzi do nowego rodzaju wojny? Dzięki technologii AI działania prowadzone poniżej progu wojny stały się tańsze, szybsze, bardziej skalowalne i znacznie trudniejsze do jednoznacznej atrybucji. A to daje ogromne możliwości. 

Sztuczna inteligencja coraz rzadziej jawi się jako futurystyczny dodatek do klasycznego pola walki. 

Jak wskazuje Morgan C. Plummer w eseju Operating AI in the Gray Zone: Drawing Clear Lines Before They Blur, zasadnicza zmiana dokonuje się dziś poza linią frontu, w przestrzeni określanej mianem szarej strefy – pomiędzy pokojem a wojną. To właśnie tam AI nie tylko wspiera działania państw, lecz stopniowo przekształca reguły rywalizacji strategicznej, rozmywając granice odpowiedzialności, norm prawnych i etycznych. 

Plummer podkreśla, że sama szara strefa nie jest zjawiskiem nowym. Nowością jest natomiast to, że dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji działania prowadzone poniżej progu wojny stały się tańsze, szybsze, bardziej skalowalne i znacznie trudniejsze do jednoznacznej atrybucji.

W efekcie szara strefa przestaje być wyjątkiem, a coraz częściej staje się dominującą formą rywalizacji międzynarodowej. Państwa świadomie unikają otwartej wojny ze względu na jej wysokie koszty polityczne, gospodarcze i społeczne, zastępując ją działaniami pośrednimi: operacjami informacyjnymi, cyberatakami, presją ekonomiczną czy ingerencją w procesy demokratyczne. 

AI idealnie wpisuje się w ten model, ponieważ umożliwia ciągłe oddziaływanie bez wywoływania gwałtownych kryzysów, stopniowo przesuwając granice tego, co uznawane jest za dopuszczalne.

Kluczowym problemem sztucznej inteligencji, na który zwraca uwagę Plummer, jest jej podwójne zastosowanie. Te same algorytmy mogą służyć analizie wywiadowczej i zwiększaniu bezpieczeństwa państwa, ale równie łatwo mogą zostać wykorzystane do manipulowania debatą publiczną, mikrotargetowania przekazu politycznego czy destabilizacji rynków finansowych. 

Brak jasnych reguł sprawia, że granica między obroną a agresją staje się płynna, a praktyka operacyjna często wyprzedza refleksję polityczną i etyczną. To, co początkowo funkcjonuje jako eksperyment, szybko może przekształcić się w rutynę działania.

Czytaj też

Wojna o umysły jako dominująca forma konfliktu

Konsekwencją tej transformacji jest przesunięcie ciężaru konfliktów z rywalizacji terytorialnej na rywalizację kognitywną

Jak podkreśla Niklas Serning w artykule Dark Pragmatism and the Ethics of Cognitive Warfare, współczesne konflikty coraz rzadziej koncentrują się na fizycznym opanowaniu przestrzeni, a coraz częściej na wpływaniu na sposób myślenia społeczeństw. Wojna kognitywna polega na manipulowaniu emocjami, tożsamością oraz zaufaniem do instytucji publicznych.

Zdaniem Serninga, sztuczna inteligencja radykalnie zwiększa skuteczność takich działań. Generatywne systemy AI umożliwiają masową produkcję treści, testowanie narracji w czasie rzeczywistym oraz precyzyjne dostosowywanie przekazu do określonych grup odbiorców. W szarej strefie nie chodzi o jedno spektakularne kłamstwo, lecz o długotrwały proces erozji zaufania, który stopniowo podważa spójność społeczną i odporność instytucji.

Podobne wnioski przedstawiają analitycy Center for Security and Emerging Technology w raporcie AI and the Future of Disinformation Campaigns. Wskazują, że AI znacząco obniża próg wejścia w prowadzenie kampanii dezinformacyjnych

Era informacji, napędzana skalą i szybkością internetu, przyniosła jednocześnie erę dezinformacji, która stała się narzędziem geopolitycznej rywalizacji i wewnętrznej walki politycznej. 

Dzięki dostępowi do modeli językowych i danych o odbiorcach destabilizacja przestrzeni informacyjnej nie wymaga już rozbudowanych struktur państwowych — wystarczy odpowiednia infrastruktura technologiczna. W efekcie operacje dezinformacyjne coraz bardziej przypominają kampanie marketingu cyfrowego, których celem nie jest sprzedaż produktu, lecz destrukcja i wprowadzanie w błąd.

Reklama

AI jako narzędzie kontroli wewnętrznej

Szara strefa nie ogranicza się jednak wyłącznie do relacji międzypaństwowych. Jak zauważa Ron MacCammon w publikacji The Countdown to Venezuela’s Digital-AI Authoritarian Future zauważa, że sztuczna inteligencja staje się także narzędziem kontroli wewnętrznej.

Systemy rozpoznawania twarzy, analiza zachowań oraz predykcyjna analityka danych pozwalają władzom identyfikować potencjalne zagrożenia polityczne, zanim przerodzą się one w realny opór. Choć działania te formalnie nie stanowią wojny, tworzą trwały stan napięcia i kontroli, który fundamentalnie zmienia relację między państwem a obywatelem.

Ten proces szerzej opisuje Miesha Acevedo w artykule Artificial Intelligence and Authoritarian Governments. Autorka wskazuje, że państwa autorytarne – takie jak Chiny, Korea Północna czy Rosja – od dawna ograniczają dostęp do informacji i monitorują obywateli, a AI dodaje do tych praktyk nowy, znacznie bardziej zaawansowany poziom nadzoru. 

Technologie masowej analizy danych i rozpoznawania twarzy tworzą atmosferę strachu i autocenzury, utrudniając wyrażanie sprzeciwu. Władze uzasadniają te narzędzia względami bezpieczeństwa, jednak w praktyce prowadzą one do trwałego ograniczania prywatności i wolności obywatelskich. 

Acevedo podkreśla również, że Chiny dążą do eksportowania tego modelu kontroli cyfrowej poza własne granice. 

Podobne mechanizmy analizuje Arash Beidollahkhani w artykule From Predicting Dissent to Programming Power, poświęconym Bliskiemu Wschodowi. Autor pokazuje, że w takich państwach jak Iran, Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie AI staje się integralnym elementem nowoczesnego systemu rządzenia. Technologie predykcyjne umożliwiają nie tylko monitorowanie społeczeństwa, lecz także programowanie reakcji władzy na potencjalny sprzeciw, zanim ten się ujawni.

 Choć AI wzmacnia zdolności reżimów do kontroli, Beidollahkhani zauważa, że technologia ta może tworzyć nowe możliwości oporu, oferując narzędzia organizacji i komunikacji dla ruchów opozycyjnych.

Czytaj też

Deficyt norm jako strukturalna przyczyna szarej strefy

Strukturalnym warunkiem umożliwiającym rozwój opisanych zjawisk jest deficyt norm w cyberprzestrzeni

Jak argumentuje Ana Paola Riveros Moreno de Tagle w eseju Bridging the Geopolitical Divide in Cyber Governance, brak wiążących, powszechnie akceptowanych zasad odpowiedzialnego zachowania państw sprawia, że cyberprzestrzeń stała się jednym z głównych obszarów rywalizacji geopolitycznej. 

Wielkie mocarstwa traktują cyberzarządzanie w logice gry o sumie zerowej, co prowadzi do impasu negocjacyjnego, wzrostu nieufności i fragmentacji porządku cyfrowego. W rezultacie cyberprzestrzeń sprzyja działaniom o niskim ryzyku eskalacji, trudnej atrybucji i niejasnej odpowiedzialności. Na tej podstawie można wnioskować, że deficyt norm i fragmentacja cyberprzestrzeni tworzą idealne warunki dla operowania w szarej strefie konfliktu.

Reklama

Domeny szarej strefy jako infrastruktura operacji wpływu

Empirycznym potwierdzeniem tej dynamiki są ustalenia Rolfa Fredheima, Elsy Isaksson i Jamesa Pammenta w opracowaniu AI-Assisted Analysis of War-Related Content on Grey Zone Domains. Autorzy podjęli się analizy tzw. domeny szarej strefy – strony internetowe funkcjonujące na granicy legalności, które pełnią rolę infrastrukturalnych węzłów współczesnych operacji wpływu. 

Agregując drastyczne treści związane z konfliktami zbrojnymi, umożliwiają one ich trwałe przechowywanie i wtórną dystrybucję na platformach głównego nurtu, skutecznie omijając mechanizmy moderacji. 

Zastosowanie systemów analizy wspomaganej przez AI pozwoliło autorom wykazać, że znacząca część tych treści dotyczy bieżących wojen, a ich wysoka popularność wskazuje na szeroką dystrybucję. Analiza zachowań użytkowników ujawnia stronniczość i cele perswazyjne, zgodne z logiką operacji wpływu. W szerszej perspektywie badanie to pokazuje, że AI nie tylko wzmacnia zdolności oddziaływania w szarej strefie, lecz także umożliwia jej skuteczniejsze monitorowanie.

Czytaj też

Kto decyduje o zaufaniu do AI?

Ostatnim, lecz kluczowym ogniwem tej sekwencji jest problem zaufania i odpowiedzialności

Jak pisze Morgan C. Plummer w artykule Warfighters, Not Engineers, Decide What AI Can Be Trusted, głównym wyzwaniem nie jest sama technologia, lecz sposób definiowania zaufania do systemów AI. 

Autor wskazuje, że dominujące podejścia – inżynierskie i biurokratyczne – często prowadzą do tworzenia rozwiązań technicznie zaawansowanych, lecz operacyjnie bezużytecznych. Jedynie perspektywa użytkowników operacyjnych pozwala ocenić, czy system AI rzeczywiście spełnia swoje zadanie w warunkach szarej strefy.

Jeśli hierarchia zaufania nie zostanie odwrócona, wojskowa AI może stać się kolejnym przykładem technologii, która zamiast wzmacniać przewagę strategiczną, prowadzi do jej utraty. W świecie rywalizacji poniżej progu wojny stawką nie są już jedynie zasoby finansowe, lecz zdolność państw do skutecznego i odpowiedzialnego wykorzystania sztucznej inteligencji.

Reklama
CyberDefence24.pl - Digital EU Ambassador

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Cyfrowy Senior. Jak walczy się z oszustami?

Komentarze

    Reklama