Social media
#CyberMagazyn: Tajna armia blogerów. Jak Rosja eksportuje propagandę na Zachód?

Autor. MFA Russia 🇷🇺 (@mfa_russia)/X
Rosja różnymi kanałami rozpowszechnia propagandę i dezinformację, docierając do mieszkańców zachodnich państw. Z racji, że oficjalnie nie mogą tego robić kremlowskie media, Moskwa zmieniła swoją strategię. Oto co powinniście wiedzieć o rosyjskiej siatce blogerów.
W marcu 2022 roku, po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę, Unia Europejska nałożyła sankcje na państwową rosyjską stację telewizyjną RT (dawniej Russia Today). Zarzucono jej istotną rolę w podżeganiu do agresji zbrojnejoraz wspieraniu rosyjskich działań militarnych. Niebawem do sankcji przyłączyły się Stany Zjednoczone, a giganty cyfrowe (m.in. Google i Meta) zaczęły blokować kanały powiązane z RT na swoich platformach.
Efekt okazał się natychmiastowy: oficjalne kanały RT w serwisie YouTube zostały zablokowane globalnie, a próby tworzenia „klonów” tych profili były „gaszone” w ciągu zaledwie kilku godzin. W rezultacie RT nie mogło już szerzyć propagandy w zachodnich mediach społecznościowych tak swobodnie, jak przed wojną.
Nowa strategia: „niezależni blogerzy” zamiast oficjalnych kanałów
Po zablokowaniu RT na większości międzynarodowych platform, stacja zaczęła stosować alternatywną taktykę docierania do zachodnich odbiorców. Kluczowym jej elementem stało się publikowanie treści na profilach prywatnych blogerów i kanałach, które z pozoru nie są powiązane z żadną instytucją rządową czy telewizją.
Dziennikarze Rina Nikołajewa, Anastasia Korotkova, Dmitry Velikovsky z rosyjskojęcznego portalu „Ważne Historie”, przy współpracy z partnerami Niemiec i Austrii (m.in. Der Standard, Paper Trail Media), ujawnili, że za wieloma takimi kontami stoi zespół związany z RT, a samym blogerom regularnie wypłacane są pieniądze z kont należących do stacji.
Dodatkowo, na wspomnianych kanałach pojawiają się wcześniejsze materiały RT, tyle że z wymazanym oryginalnym logiem i zastąpionym nowym.
„Real Reporter” – historia Konstantina Rożkowa
Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów jest kanał YouTube „Real Reporter”, zarejestrowany 31 marca 2022 roku w Kazachstanie.
- Pierwsze nagrania: autor przedstawia na nich skrajne mrozy na Syberii i w Jakucji. Widać wysoką jakość produkcji, profesjonalny montaż i dobry, płynny angielski lektora.
- Szybki zwrot ku polityce: po kilku filmach podróżniczo-przyrodniczych zaczęły pojawiać się treści o sankcjach „nieodczuwalnych” dla Rosjan, o „sukcesach” rosyjskiego przemysłu, wywiady z żołnierzami zmobilizowanymi na wojnę oraz z obcokrajowcami z USA i Europy rzekomo przenoszącymi się do Rosji, by skorzystać z „tradycyjnych wartości”.
- Tożsamość blogera: twórca kanału, Konstantin Rożkow, sam mówi o sobie, że pochodzi z Jekaterynburga, kilkanaście lat pracował w telewizji jako prezenter i reporter, a następnie porzucił „karierę w RT”.
- Powiązania finansowe: dokumenty pozyskane przez „Ważne Historie” wykazują jednak, że Rożkow wciąż otrzymuje pieniądze z ANO TV-Nowosti (podmiotu prawnego RT). W 2023 roku zarabiał tam ponad 680 tysięcy rubli miesięcznie. Równocześnie na swoim blogu prosi subskrybentów o wsparcie i darowizny.
- Zastępowanie logotypów: pierwsze filmy „Real Reporter” to w rzeczywistości fragmenty dokumentów RT, w których po prostu usunięto logo stacji i wklejono nowe, „Real Reporter”. Gdy dziennikarze zapytali Rożkowa o te filmy, ten ukrył je w swoim katalogu na YouTube.
„Russian Road” i zachęcanie obcokrajowców do przeprowadzki
Drugim projektem jest kanał „Russian Road”, wcześniej funkcjonujący jako „Russian Code”, zablokowany latem 2024 roku. Nowa odsłona – „Russian Road” – publikuje wywiady z osobami z Europy, USA czy Australii, które rzekomo wybrały Rosję jako miejsce do życia.
- Wygląd materiałów: historie są przedstawiane w konwencji dynamicznych nagrań typu vlog, bez widocznego udziału dziennikarza w kadrze.
- Bohaterowie: Występują m.in. rodzina z USA „uciekająca przed liberalnymi reformami”, Brytyjczyk z rosyjską żoną, który twierdzi, że w Wielkiej Brytanii doświadczył „rusofobii”, a także japońska baletnica chwaląca rosyjską szkołę tańca.
- Produkcja i kulisy: Choć w materiałach nie ma logotypów RT, za projektem stoją pracownicy tej stacji – m.in. Artiom Worobjow i Paweł Bajdikow, którzy od lat produkują filmy dokumentalne w RT. Według ekspertów poziom produkcji jest typowo „telewizyjny”, a brak reklam sugeruje, że pieniądze mogą pochodzić z zewnątrz, prawdopodobnie od RT.
Oficjalne wsparcie Kremla: dekret Putina i Maria Butina
W sierpniu 2024 roku Władimir Putin wydał dekret ułatwiający cudzoziemcom z „liberalnych” państw Zachodu uzyskanie zezwolenia na pobyt w Rosji – wystarczy, że zadeklarują swoje poparcie dla „tradycyjnych wartości” i sprzeciw wobec „postaw ideologicznych” państw macierzystych.
Kampania promocyjna
Twarzą akcji stała się Maria Butina, posłanka Dumy, skazana w USA na mocy ustawy FARA-act za prowadzenie działalności jako niezarejestrowany agent zagraniczny na 18 miesięcy więzienia a następnie deportowana do Rosji. Obecnie jest członkiem podkomisji ds. pomocy zagranicznym migrantom, a w telewizji RT prowadzi program „Rodzina — Rosja”, gdzie pokazuje zachodnich imigrantów osiedlających się w Rosji.
„Witamy w Rosji”
To organizacja Butiny, mająca ułatwiać cudzoziemcom proces przeprowadzki. Bot internetowy tej organizacji często odsyła do usług i stron internetowych powiązanych z Martinem Heldem – austriackim przedsiębiorcą, który oficjalnie twierdzi, że „na stałe” zamieszkał w Rosji.
Martin Held i Alina Lipp: transfery pieniędzy i podwójne życie
Martin Held jest Austriakiem, który deklaruje w wywiadach, że osiedlił się w Rosji już osiem lat temu. Zarzeka się, że widzi tam przyszłość dla swoich córek. Jednocześnie, Held prowadzi spółkę Fancy Nerds, która – jak wykazało śledztwo – otrzymuje miliony rubli od RT (w sumie około 45 mln rubli w latach 2023–2024). W dokumentach opisano te wpływy jako „zapłatę za tworzenie dzieł audiowizualnych”.
Niemieccy i austriaccy dziennikarze ustalili jednak, że Held wraz z żoną kupił dom w Austrii za 500 tysięcy euro, a ich dzieci uczęszczają do szkoły w Wiedniu. Na terenie nieruchomości widnieje tabliczka z nazwą jego austriackiej spółki Fancy Nerds GmbH.
Z kolei Alina Lipp to popularna prorosyjska blogerka z Niemiec, która wyjechała do Rosji i otwarcie popiera wojnę, powielając narracje Kremla o „denazyfikacji Ukrainy”.
Dokumenty finansowe wskazują, że Lipp otrzymuje w Rosji wypłaty w rublach z konta Heldowej spółki Fancy Nerds – łącznie przelano jej ponad 600 tysięcy rubli. Sama Lipp przedstawia to jako „techniczną pomoc” w przetwarzaniu darowizn od jej fanów, ale jednocześnie przyznaje, że rozlicza się formalnie jak pracownik.
„Daddy Chancellor” – krytyka Niemiec z rosyjskim wsparciem
Projekt „Daddy Chancellor” (znany też jako „Tata Kanclerza”) kieruje się do rosyjskojęzycznej publiczności, omawiając wydarzenia w Niemczech. Materiały koncentrują się na:
- Atakach na niemiecki rząd: gospodarze określają Niemcy mianem „wasala USA” i bezlitośnie krytykują liberalnych polityków, przedstawiając jednocześnie skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec (AfD) jako „jedyną normalną partię”.
- Poparciu wojny: prezenterzy otwarcie używają narracji Kremla, często nazywając Wołodymyra Zełenskiego „Führerem”. Poruszają też motywy anty-LGBT, twierdząc, że w niemieckich szkołach „perfidnie promuje się tęczowe wartości” wśród dzieci.
- Powiązania z RT: kanał był do pewnego momentu obecny na YouTube (50 tys. subskrypcji) i TikToku (60 tys.), lecz także zablokowano go w 2025 roku. „Ważne Historie” ustaliły, że przynajmniej cztery prezenterki programu (m.in. Ksenia Bykowa i Marina Zakamskaja) otrzymują wynagrodzenie wprost od ANO TV-Nowosti (RT).
Mechanizm działania i cel rosyjskiej gandy
Główna idea nowej strategii RT polega na trafianiu z przekazem do wąskich, wyspecjalizowanych grup odbiorców, które czują się rozczarowane polityką w swoich krajach. Zgodnie z analizą dr Anny Fenko z Uniwersytetu Amsterdamskiego:
- Kanały telewizyjne blokowane: starsze pokolenie wciąż ma zakodowane, że „ludzie w garniturach w telewizji mówią prawdę”, więc RT wielokrotnie wykorzystywała swój profesjonalny wizerunek i oprawę telewizyjną. Kiedy jednak stacja została zablokowana, musiała przejść do sieci.
- Media społecznościowe i blogerzy: młodsi odbiorcy z Zachodu często stronią od tradycyjnej TV, dlatego Kreml postanowił intensywnie korzystać z usług rzekomo „niezależnych” youtuberów i vlogerów.
- „Pożyteczni idioci”: propaganda Kremla liczy na to, że dzięki filmom przedstawiającym Rosję jako ostoję konserwatyzmu i „spokoju”, przeciągnie na swoją stronę część rozczarowanego Zachodu. Chodzi o wywołanie nastrojów antysystemowych i antyrządowych w krajach demokratycznych, co pośrednio może wpływać na politykę tych państw (np. skłonność do ograniczenia sankcji wobec Rosji czy wsparcia dla Ukrainy).
Czy ta metoda działa?
Zdaniem „Ważnych Historii” i dziennikarzy śledczych z innych krajów efektywność tej formy propagandy jest trudna do oszacowania. Z pewnością nie przyciągnie masowej emigracji z USA czy Europy do Rosji – dane wskazują raczej, że to Rosję opuściły setki tysięcy ludzi od początku wojny.
Jednakże zasięgi wybranych kanałów w mediach społecznościowych (wiele filmów osiąga setki tysięcy lub nawet miliony wyświetleń) mogą docierać do grup, które faktycznie przejawiają niezadowolenie z własnych rządów. Dla Kremla liczy się nawet niewielki procent tych odbiorców, jeśli ci zaczną głosić tezy zbieżne z rosyjskimi narracjami, wywołując np. większe wątpliwości co do sensu sankcji czy pomocy Ukrainie.
Po zablokowaniu oficjalnych kanałów RT na większości platform zachodnich, Kreml nie zrezygnował z propagandy na arenie międzynarodowej. Zamiast tego wykorzystuje zagranicznych blogerów i pseudo-niezależne kanały, które przyciągają widzów atrakcyjnymi materiałami wizualnymi czy egzotyczną tematyką.
Stoi za nimi profesjonalna ekipa, związana z RT, gwarantująca wysoką jakość produkcji i hojne finansowanie. W efekcie w sieci pojawiają się liczne filmy przedstawiające Rosję jako atrakcyjną alternatywę dla „zdegenerowanego Zachodu” – miejsce, w którym ma panować poszanowanie „tradycyjnych wartości”. Wielu z autorów tych przekazów zaprzecza jakimkolwiek związkom z władzami czy mediami państwowymi.
Jednak dotarcie do dokumentów finansowych i analiza materiałów źródłowych jasno pokazują, że RT wciąż stoi za kulisami, zapewniając pieniądze, gotowe reportaże i logistykę, aby kreować w świecie wizerunek Rosji, odmienny od tego, jaki wyłania się z realiów wojny i sankcji.
Głośna sprawa w USA
Ujawniona przez „Ważne Historie” sprawa zagranicznych blogerów wykorzystywanych przez Rosję to kolejna odsłona tej metody.
W ubiegłym roku w USA postawiono zarzuty wobec osób powiązanymi z rosyjskimi władzami, które miały finansować produkcję anglojęzycznych materiałów w mediach społecznościowych, sprzyjających Kremlowi.
Przekazały 10 milionów dolarów za pośrednictwem fikcyjnych podmiotów do firmy z siedzibą w Tennessee, założonej w 2023 roku, która prowadzi szeroko zakrojoną działalność w serwisach takich jak TikTok, Instagram, YouTube czy X (dawniej Twitter). Sprawa ta szeroko była komentowana w mediach m.in. w AP News, CBS News, NPR oraz CBC.
Jak wynika aktu oskarżenia złożonego w Południowym Dystrykcie Nowego Jorku, dwoje Rosjan – Kostiantyn Kałasznikow i Elena Afanasjewa – miało koordynować przepływ środków z RT (rosyjskiej państwowej stacji informacyjnej) do amerykańskiej firmy medialnej. Obojgu zarzuca się udział w spisku w celu prania pieniędzy oraz naruszenie Ustawy o rejestracji agentów zagranicznych (FARA).
Według dokumentacji sądowej, Rosjanie stworzyli skomplikowaną strukturę kilku „spółek-widm” i funduszy, aby ukryć prawdziwe źródło przekazywanych pieniędzy. Z aktu oskarżenia wynika, że treści tworzone przez tę amerykańską firmę w dużej mierze pokrywały się z przekazem rosyjskiej propagandy. Materiały dotyczyły m.in. problemów imigracji, inflacji i kwestii polityki zagranicznej USA.
Zdaniem prokuratorów filmy celowo pogłębiały wewnętrzne podziały w społeczeństwie amerykańskim, co miało osłabiać poparcie dla stanowiska Stanów Zjednoczonych wobec wojny Rosji na Ukrainie.
Wśród twórców związanych z firmą z Tennessee pojawiają się nazwiska popularnych komentatorów internetowych, w tym m.in. Tima Poola, Dave’a Rubina i Benny’iego Johnsona. Z tym, że nie zostali oskarżeni o bezpośrednie łamanie prawa z racji, iż mieli fałszywe informacje co do prawdziwego źródła finansowania. Byli przekonani, że ich sponsorem jest europejski bankier „Eduard Grigoriann” – w rzeczywistości była to postać fikcyjna.
Zarzuty wskazują, że nieświadomi influencerzy podpisywali kontrakty na wysokie kwoty, a w zamian tworzyli treści spójne z narracją Rosji (często nie zdając sobie sprawy z genezy wytycznych).
Zgodnie z dokumentami Departamentu Sprawiedliwości USA Kostiantyn Kałasznikow i Elena Afanasjewa przekazywali instrukcje przedstawicielom firmy medialnej z Tennessee, co do tematów i akcentów, które należy szczególnie akcentować.
Naciskali, aby w materiałach krytykowano wsparcie USA dla Ukrainy. Zachęcali też do publikowania komentarzy wzmacniających główne przekazy, np. umniejszanie roli Rosji w konflikcie, przypisywanie winy za problemy gospodarcze USA jednocześnie dzieląc amerykańskie społeczeństwo wewnętrznymi sporami.
W aktach śledztwa znajdują się przykłady takich korespondencji, jak m.in. polecenie przedstawienia zamachu terrorystycznego (za który przyznało się tzw. Państwo Islamskie) jako „ataku Ukrainy” albo wymóg promowania amerykańskiego komentatora politycznego, który rzekomo „dowodzi”, że Rosja nie jest dotknięta sankcjami.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Sztuczna inteligencja w Twoim banku. Gdzie ją spotkasz?
Materiał sponsorowany